Jestem przygnębiony

Bo coś ze mną ewidentnie jest nie tak :/ . Chodzę znerwicowany,cały czas mi się wydaje,że ludzie czekają na moje potknięcia i że wszyscy chcą mnie zniszczyć,mam obniżony nastrój,chodzę cały czas smutny i nic mi się nie chce,a pewne rzeczy robię tylko siłą woli,bo najchętniej nic bym nie robił.Do tego jestem impulsywny i łatwo się denerwuję,a później mam poczucie winy i nienawidzę siebie.Czuję się jak śmieć i wydaje mi się ,że to czy jestem czy mnie nie ma ,jest całkowicie nieistotne. Najgorsze jest to,że jestem jeszcze młody.

Wybierz się do neurologa przepisze Ci jakieś delikatne leki na nerwy. Przyjdą lepsze czasy nie będą już potrrzebne

Jak trwa to długi czas to myślę że nie neurolog a bardziej psycholog/psychoterapeuta...leki działają tylko na objawy a nie przyczyny naszego nastroju. Mam za sobą wiele ciężkich dni i chwil i wiem że dobry terapeuta może nam naprawdę pomóc w trudnych chwilach,a nie tylko"dobrze dobrane leki".

Jakieś dobre 2-3 lata już tak się czuję.

to myślę że jest to najodpowiedniejszy czas by udać się do specjalisty , możesz i brać leki i chodzić na terapię to zwykle najlepsze rozwiązanie ,ale nie u każdego, po co masz się męczyć :)

podziękuj samicom

Jeszcze na tyle nie jestem powalony,żeby wszystko zwalać na dziewczyny.Pretensje mogę mieć tylko do siebie i części rodziny,że relacje mam jakie mam.

Mądra odpowiedź !