Co sądzicie o moim już wrogu a nie przyjacielu?

jestem chłopakiem i przyjaźniłem się pewną osobą przez 10 lat i w ten weekend byłem umówiony z nim na imprezę pewną a w ostatnim momencie wystawił mnie kompletnie, oszukał, olał, nie przyjechał po mnie i telefonu nie odbiera już kompletnie bo pewnie nie chce się przyznać do błedu tak jakby raptownie ktoś go nastawił przeciwko mnie. Miałem już rózne nieporozumienia z nim ale teraz na maksa przegiął. Gdy w końcu ktoś odebrał a była to jego nowa dziewczyna którą nie znam bo dopiero co ją poznał zaczęła wciskać 100 kitów naraz aby tylko nie dopuścić go do rozmowy, robiła ze mnie idiotę i drwiła. Postanowiłem odpuścić tą znajomość. No olał mnie tak po prostu i to pewnie ta laska miała na to wpływ. Jak tylko założyłem facebooka bo nie miałem wcześniej a on jak tylko mnie wypatrzył chciał mnie już dodać do znajomych i lajkuje moje zdjęcia jakby jednak coś mu zależało na znajomości. Co to za gówniarskie postępowanie? Raz olewa a teraz?