Wszystkich od siebie odtrącam

Witam, na wstępie zaznaczę, że nie wiedziałem do jakiego tematu to dać wiec dlatego dałem do ogólnego. Mam pewien problem, który jest bardzo dla mnie uciążliwy, a mianowicie wszystkich od siebie odtrącam, nie zależy mi na nikim. Mam 22 lata i pomimo tego, że mam wielu znajomych, z którymi lubię spędzać czas, czuję, ze nie zależy mi na nich, a nawet czasem ich odpycham od siebie. Miewam dni, że wszystko jest ok, bardzo się ciesze, ze gdzieś z nimi wychodzę, a miewam tez dni (jest ich ponad 2/3 w miesiacu) w których dochodze do wniosku, że oni dla mnie i ja dla nich nic nie znacze. Nie potrafię zapytać dobrej znajomej czy nie chciałaby gdzieś się ze mną wybrać gdyż wydaje mi się, że ona się mną nie przejmuje, co w efekcie przekłada się jakby na niechęć utrzymywania kontaktu z mojej strony. Inną sytuacją są chwile gdy poznaje kogoś nowego, jakby zamykam się w sobie lecz potrafię z ta osoba normalnie rozmawiać tylko, ze wydaje MI się, że tej osoby nie obchodze wiec po chwili nawet nie staram się jej sobą zainteresować przez co wpadam w błędne koło i nie mogę nawiązać mocniejsze relacji. Chcialbym moc z kims normalnie popisać, pogadać. Od ponad 6miesiecy miewam tez stany depresyjne z tego i innych powodow (taka jest moja diagnoza. Gdy jestem czymś zajęty, jest ok, lecz gdy tylko wracam do domu pojawia się uczucie beznadziejnosci, gdy jestem sam, potrafie plakac z powodu" bo zycie ssie" choć jest dla mnie piękne ale nie będę pisał już więcej, musiałem wyrzucić to z siebie. Pozdrawiam