Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zwykly

Czuję że się zakocham, a nie chcę

Polecane posty

Gość Zwykly

Witajcie, kilka miesięcy temu zatrudniono do nas pewną kobietę, jest 4 lata młodsza ode mnie (ja 32 ona 28). Siedzi biurko obok mnie. Od początku nadawaliśmy na tych samych falach, świetnie się rozumiemy, mamy to samo poczucie humoru. Co będę ukrywał jest też atrakcyjna, i widzę że ja też się jej podobam. Jako że mieszkam 15 minut od biura to chodzę na piechotę. Ona też zaczęła choć musi iść pół godziny, ale mówi że tak świetnie się jej ze mną rozmawia że uwielbia ten powrotny spacer. Widać straszną chemię między nami. Wszystko byłoby super gdyby nie to że mam żonę i dwójkę dzieci (ona aktualnie nie ma nikogo). Nie mam zamiaru wikłać się w jakieś romanse czy coś, twardo stąpam po ziemi (staram się). Jednakże zauważyłem że za często o niej myślę, że jestem w takim jakby przedsionku zakochania, co mnie w sumie trochę śmieszy. A nawet uważam to za żałosne. No ale to się dzieje wbrew mnie. Nie mam pojęcia co mam zrobić, pracy nie zmienię bo dobrze zarabiam i już się zaaklimatyzowałem. Firma jest mała, więc nie ma opcji przeniesienia do innego działu. Chamski wobec niej też nie potrafię być, w sumie przecież nie zrobiła nic złego. Boję się jednak że jak tak dalej pójdzie to odbije mi palma na jej punkcie, bo widzę że ciśnienie w tym bojlerze cały czas wzrasta... Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ze gdyby nie miała dzieci to byłoby super dla Ciebie, a tak Ci nie pasi?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma dzieci, losiu. Jakie są relacje między tobą a twoją żoną? Przestaliście się starać? Raczej nie zakochujemy się w kimś innym, jesli z naszym partnerem jest nam dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spusc z krzyza pod jej obrazek kilkanascie razy ,powinno pomoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
predzej czy pozniej zakochasz sie w niej na zaboj, zreszta... sam do tego doprowadziles... postaw sie na miejscu twojej zony i przemysl temat zakoncz te znajomosc, urwij kontakt, zmien prace, uwolnij sie od tej drugiej romans wisi w powietrzu i jeszcze mozesz to zatrzymasz tylko... czy naprawde tego chcesz? chyba jednak nie :P decyzja nalezy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to się dzieje wbrew mnie. Nie mam pojęcia co mam zrobić, pracy nie zmienię bo dobrze zarabiam i już się zaaklimatyzowałem. Brniesz w to , choć zaprzeczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej że masz żonę i dzieci i po sprawie , bo podejrzewam,że nawet tego nie zrobiłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Wie że mam żonę i dzieci, wszyscy w firmie wiedzą. Relacje z żoną mam bardzo dobre, nie kłócimy się, prawie co wieczór seks, czasem dajemy dzieciaki do teściowej i chodzimy na "randki". Naprawdę kocham żonę. Kobietom to może ciężko zrozumieć, ale naprawdę to że iskrzy z kimś innym nie oznacza że nie kocham żony. Poza tym chcę z tego jakoś wybrnąć właśnie dlatego że mam szczęśliwą rodzinę, że kocham żonę. Ale ta kobieta przyciąga mnie niczym magnes. Co do zmiany pracy to bez sensu, jestem ze średniego miasta, przy zmianie firmy nie mam praktycznie szans na to samo stanowisko i pensję. Zaczynałbym dwa piętra niżej. Mam rodzinę na utrzymaniu, kredyt, to nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Pewnie Pavlo ma racje i ona nie wie o Twojej rodzinie ? Utnij na poczatek te wspolne spacerki bo zaraz zaczna sie kawki ,obiadki i piwka .. Widac ,ze juz sie zauroczyles no ,ale glowe oprocz glowki chyba tez posiadasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Skoro kochasz zone to chyba wiesz co robic ,a czego nie ..Kazdy chyba ma/mial taki magnes w swoim zyciu ,jedni korzystaja z takich pokus inni nie ,to twoja decyzja ,twoja rodzina ,twoje zycie ,tylko pamietaj ,ze konsekwencje poniesiesz nie tylko ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety faceci sa prosci jak budowa cepa, i jestes kolejnym tego przykladem, zwykly nie udawaj swietoszka, oklamujesz swoja zone i siebie i jak tego nie ukrocisz stracisz wszystko, romanse w pracy to totalna glupota, tylko idioci w nie wchodza tej dziewczynie zalezy tylko na sobie, wie, ze masz rodzine i z premedytacja ciebie uwodzi, czy tak postepuje wartosciowa dziewczyna? raczej nie... szczerze szkoda mi twojej zony i dzieci :( pamietaj, ze seks nie jest najwazniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Przepraszam bardzo, dlaczego szkoda Ci mojej żony i dzieci, dlaczego uważasz że ją okłamuję? Do niczego nie doszło między mną a tą kobietą a piszesz jakbym już miał z nią romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hihi gdzieś ty to napisał. Zrobią z ciebie oszusta, erotomana, zdrajcę, głupka i prostaka, choć jeszcze nawet nic nie zrobiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Zwykly dziś Może fizycznie jeszcze się do siebie nie zbliżyliście, ale emocjonalnie bardzo. I taka powiedzmy "zdrada" emocjonalna często potrafi uczynić większe zło niż ta fizyczna. Znam wiele par, małżeństw, które miały podobne rozterki. W wielu przypadkach kończyło się to rozwodem. Tylko nieliczni przetrwali (czyt. urwali kontakt - zdecydowanie i do końca, bez sentymentów). I wiesz, co? Po latach mówią, że była to jedna z najlepszych decyzji w ich życiu. Ciekawe co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zdegustowana tym co piszecie. Przecież człowiek nie do końca panuje nad swoimi uczuciami, one są od nas jakby niezależne. Tak samo nie jest tak, że jak mamy dzieci i mężów to już nikt się nam nie podoba. Ktoś wyżej napisał, że każdy ma taki magnes w życiu. Ja też miałam i też się oparłam choć z wielkim trudem. Ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś może na tego Zwyklego działać mocniej niż na mnie ktoś działał w przeszłości. Poza tym z jego wypowiedzi widzę, że chce postąpić dobrze i się obawia tego co się dzieje z tą kobietą. Po pierwsze utnij spacerki po pracy. Raz na czas to nic złego z kimś się przejść, bez przasady jesteśmy wolymi ludźmi. Ale takie codzienne spacery to się zaczyna robić intymnie. Może dajecie sobie całusa w policzek na pożegnanie? Uważaj. Przerwij to. Ściemnij że musisz iść gdzięś po pracy w innym kierunku. Chodź naokoło. Nie wiem co ci oprócz tego doradzić. Aha, tutaj na kafe jest kółko dewot, więc komentarzami że oszukujesz, że krzywdzisz swoją żonę się nie przejmuj. Jesteś tylko człowiekiem i nic nie zrobiłeś, nie słuchaj tych durnot. Dobrze że walczysz, życzę powodzenia i właściwej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Powiem szczerze, że pisząc tutaj z prośbą o radę, nie spodziewałem się komentarzy, że już zdradziłem żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem moją historię. Może autor pomyśli... Ja w związku (słabo nam szło, bez dzieci) poznałam jego, od pierwszego wejrzenia, ogień, chemia, czułam że się unoszę, nie chodzę... jego spojrzenie mówiło to samo. Wiedziałam, że nie mogę, wiedziałam że ma żonę, dzieci. Ja mam partnera już od tylu lat... Nie możemy, to ZŁE, ZAKAZANE! Ja 32 on 36. Ta sama linia połączenia, bratnia dusza, my mieliśmy swoją wyjątkowa i tak rzadką falę... Starałam sie jak mogłam nie wchodzić w to, on również, oboje z tym walczyliśmy, trwało to dość dlugo, unikaliśmy się nawzajem, ucinaliśmy rozmowy... Ja naprawdę nie chciałam niszczyć czyjejś rodziny, sama zasługiwałam na coś więcej, sama pragnęłam męża i dzieci, wiedziałam ze on jest dla mnie, ale zakazany, on wiedział, że ja jestem dla niego, ale było za późno... zakochalismy się jak dzieci, płakaliśmy oboje, bo wiedzieliśmy że igramy z życiem 4 pozostałych osób, to nie były puste słowa... chemia i uczucie nas rozwaliło. Spotkaliśmy się raz... drugi... trzeci... i tak poszło... podczas sexu oboje unosiliśmy się nad chmurami... tu nie chodziło o fizyczność, ale połączenie dusz... trwało to jakiś czas. A z tyłu głowy ogromne wyrzuty sumienia... moje i jego. Finisz był taki, że zaszłam w ciąże (moją pierwszą ciąże, której tyle lat pragnęłam), zaszłam mimo że tym razem nie chciałam - zabezpieczlaiśmy się jak to było możliwe, ale nie wyszło... On jej powiedział. Ona nie wybaczyła, nie chciała tego ratować... Ja powiedziałam, odeszłam, nie chciałam go okłamywać, mój były partner nie zasługiwał ł na to... Każdy mieszka osobno, urodziłam. Spotykamy się... mamy piękna córeczkę, maleńką, ale krzywda którą wyrządziliśmy tylu innym ludziom zmieniła nas. Nadal go kocham, on mnie również, ale dajemy sobie czas... Nie żałuję mojej córci, ale gdybym mogła cofnąć czas - zwoliłabym się, aby tego bólu nie było..... Przemyśl dobrze autorze, co jest ważne i myśl o konsekwencjach. Przez nasze uczucie cierpi 7 osób... będziemy się palić w piekle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że zacznij rozmawiać z nią o żonie - o zwykłych sprawach, że np. byliście na zakupach, a to wybierałeś jej prezent, a to z dziećmi byliście w kinie ...wiesz takie drobiazgi nic nie znaczące z życia codziennego rodziny - chodzi o przedstawienie jej obrazu szczęśliwej rodziny. Z pracy możesz zadzwonić też do żony przecież "cześć, kochanie, czy chcesz żebym coś kupił na kolecję jak będę wracał" ... takie tam i obserwuj reakcje. Myślę, że powinna trochę się zdystansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz też czasem, mimochodem pokazać jej zdjęcie dziecka np. zobacz jaka ta Zosia śliczna, bla bla bla. Chodzi o to, żeby ona przestała się do Ciebie zbliżać. Może spróbuj zmienić trasę powrotu do domu lub zostawaj w pracy dłużej, żeby ona wychodziła sama. Przychodź do pracy wcześniej, żeby jej nie spotykać. Nie gadaj w pracy z nią za dużo, udawaj , że masz coś pilnego do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok napisz Ci co możesz zrobic aby ona nie wykonała żadnego kroku. Byłam w takiej sytuacji jaka opisujesz. I napisze Ci co zrobił on u jak to poskutkowało na mnie. Zdystansowal się, między nami jest relacja kolezenska bez podtekstów. Nie pisz do niej, chodzi o to żebyś miał z nią znikomy kontakt czyt tylko praca. Żadnego fb, wymiany nr tel. Wiesz co zazwyczaj się dzieje, kiedy jest chemia szukamy powodu żeby napisać. Nie wracaj z nią spacerkiem do domu, zmień to. W czasie rozmowy wspominaj o żonie i dzieciach- zawsze z uśmiechem. Nie patrz w oczy, nie szukaj wzrokiem i pamiętaj to zachowanie musi trwać kilka msc. .. na mnie podziałało, mam swoją godność. Chociaż jestem w nim zakochana juz 2 rok i jestem w 80 % pewna że on we mnie również. Nie można zrobić żadnego kroku w przód, takie życie w zawieszeniu jest trudne, dlatego życzę Ci żebyś nie dotarł do tego momentu. Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne taka nasza natura.Kiedys mialam tak samo.. wspolne powroty imprezy firmowe itd. My nawet tego nie zauwazylismy..alevkoledzy z biura owszem.Widac bylo ze inaczej na siebie patrzymy ciagle ze soba rozmawiamy wspolne powroty ta sama linia.Mnie otrzezwilo dopiero jego wyznanie,ze cos sie zmienia i to ze ludzie zaczeli gadac ze pewnie mamy romans.Zdystansowalam sie. Ochlodzilam relacje i samo sie urwalo. Jednak rodzina jest wazniejsza niz przygoda na krotka mete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Myślałem czy jej nie powiedzieć wprost, że widzę iskry między nami i że choć bardzo ją lubię to się obawiam co z tego może wyjść, że obawiam się rodzinę narazić. Powiedzieć jej szczerze, że bardzo ją lubię i mi się podoba ale że powinniśmy odbić od siebie. Gadałem z przyjacielem to powiedział że to głupi pomysł, że do niczego nie doszło, to ona mnie wyśmieje, powie że coś mi się wydawało, że ona nic do mnie nie ma i co ja sobie w ogóle wyobrażam. A potem zraniona zrobi ze mnie łosia w całej firmie. Nie wiem co o tym myśleć, wydaje mi się że taka szczera rozmowa mogłaby wiele rozwiązać, ale on może mieć rację bo zna się na kobiecej naturze jak mało kto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak czytam Twoją historię, smutne to. Mimo tego złego co się wydarzyło, nie myśl aż tak tragicznie... piekło dla tych który nie mają sumienia, ty mimo wszytsko je masz, widać to w tym co napisałaś, życzę Wam szczęścia. Autorze, dobre rady tu uzyskujesz, skorzystaj z nich. Utnij kontatk i mów o rodzinie, dzieciach, zmień trasę, utnij spacery... chyba, że chcesz finału jak u koleżanki wyżej. Powodzenia i nie bierz do siebie głupkowatych tekstów o tym, że już zdradziłeś, faktycznie same dewotki haha, a życie to nie bajka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówi wprost, to może później wywołać wiele niechcianych sytuacji, np imprezka alkohol, ona moze czuc się pewnie, myślą, że przecież podobam mu sie.. zacznie sie dobierać i koniec.. pójdzie. albo inne sytuacjie np takie jak piszesz. Udaj ze tego nie widzisz, i się zdystansuj. To jedyne wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie próbuj. Jako kobieta zauroczona/zakochana powiem Ci ze takie wyznanie ją nakreci. Będzie chciała chociaż troszeczkę bardziej Ciebie poznać a potem bardzo.. Dystans! Ostre cięcie i czas jest Twoim sprzymierzeńcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! Nie mogą paść takie wyznania do dziewczyny która jest zauroczona, to ją zmotywuje, mówi to kobieta. To głupi pomysł!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów tego. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest proste. Każdy tutaj przyzna mi rację ze spojrzenia, rozmowy, kontakt tel itp , wspólne tematy i atrakcyjność drugiej osoby to TO co nas w jej kierunku pcha. A więc Ty masz robić wszystko na odwrót! Unikać tego wszystkiego co zbliża ludzi do sobie. Dystans i czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zastanawia ta kobieta. Wie że masz żonę i dzieci i jej to nie przeszkadza. Odpowiedzi są dwie. Albo to zwykła sucz i zarzuciła na ciebie sieci. Potem się z tobą popieprzy kilka tygodni, może miesięcy i zostawi. Albo ty działasz na nią 5x mocniej niż ona na ciebie i jest tak zauroczona, że nawet jakbyś miał piątkę dzieci, żonę, i dwie kochanki, to by jej to nie przeszkadzało. Jedno z dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyzia
gość dziś to brzmi jak z amerykańskiego romansidła. Masz rcję rozwaliliście życie wszystkim, głupota, okropna. Trochę mi Was szkoda, nie wiem dlaczego, chyba jestem romantyczką mimo wszystko. Ciekawi mnie co będzie za kila lat, czy sobie ułożycie życie po takim czymś, razem? Jeżeli tak to może faktycznie człowiek powinien myśleć sercem. Napiłabym się wina, jest dopiero przed 14.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×