Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kryzys

Polecane posty

Gość gość

Czesc. Jestem kobietą po 30. Na pierwszy rzut oka wydawac sie moze,ze mam wszystko ale tak naprawde czuje w srodku tylko pustke i smutek. Mam wrazenie,ze nikt mnie nie rozumie,co gorsze nawet moi najblizsi nie moga juz ze mna wytrzymac. Mam faceta od 5 lat, dom, dzieci nie mamy-chociaz bardzo bym chciala to on uwaza,ze nie bedziemy mieli dopoki nie ulozy sie miedzy nami. a sie nie uklada juz dobre 2 lata.czuje ,ze utknelam w martwym punkcie i nie umiem zadecydowac co dalej. z jednej strony nie umiem sie z nim konkretnie dogadac i ciagle sie klocimy a z drugiej ciagle sie łudze,ze to sie zmieni. poza tym wyprowadzilam sie z rodzinnego miasta i totalnie nie odnajduje w nowym, nie mam tu praktycznie nikogo poza facetem. jestem niesmiala i nie mam 'sily przebicia'-ktorej zreszta nie chcialabym miec bo nie pasuje do mojej osobwosci. ciagle o tym wszystkim mysle i sie zadreczam,mam dosc samej siebie. jest mi zle i czuje,ze musze cos zmienic ale nie wiem jak. ehh...czy ktos ma podobnie i podpowie co robic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmien nastawienie nie ma sensu sie zadreczac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmień faceta . Relacje pomiedzy wami sie juz nie zmienią. I postaraj sie o dziecko bo zegar biologiczny nie stoji w miejscu. Jestem Dużo młodsza od Ciebie mam męża i dziecko i troszke utchnełam w martwym punkcie bo mam taką sytuacje co ty z mezem a raz ze jestem mezatka.a dwa ze mam dziecko i nie moge sobie faceta zmienic od tak bo juz za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko problem w tym, ze ja nie potrafie tego zobic..,juz za daleko to zaszlo i za duzo w to zainwestowalam zeby teraz to wszystko rzucic chociaz wiem i czuje, ze tak powinnam :( nie mam odwagi. i tu jest problem. boje sie tez reakcji rodzicow na to wszystko..heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Twój problem polega na tym, że jesteś typową babą. Kłócić to się umiesz, ale podjąć jakąkolwiek decyzję, zrobić cokolwiek od A do Z - nie ma szans! "Nie odnajduję się" - to się k*rwa w końcu odnajdź. Facet powiedział ci wyraźnie: masz się ogarnąć. I jeśli facet jest cierpliwy, to zacznie ci dawać kopy w d*pę na rozr***** jeśli nie, to sam zakończy ten związek. Znasz go lepiej, więc wiesz jaka opcja wchodzi w grę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki co to facet mieszka u mnie, niewiele sie doklada do zycia, ma dlugi i zycie codzienno-finansowe jest na mojej glowie, wiec wierz mi,ze chcialabym byc typowa baba i nie myslec chocby o sprawach finansowych- albo w mniejszym stopniu. zrywalismy juz kilka razy ale jednak nigdy nie wychodzilo tak definitywnie. wiem,ze trzeba albo w jedna albo w druga strone. albo czekac az sie dogadamy ..tylko jak ?moze sa jakies sposoby na facetow zeby zaczal w koncu msylec powaznie? dodam,ze on dobiega 40-to juz chyba najwyzsza pora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×