Pesymista

Witam. Postanowiłam tu napisać ponieważ mam problem z moim chłopakiem mianowicie: moim zdaniem on jest pesymistą ponieważ na wszystkie przeze mnie przytoczone tematy ma milion pięćset tekstów w stylu "dlaczego nie" i dopiero po takiej litanii negatywów powie "hmm no w sumie to jest dobry pomysł" Podam kilka przykładów : 1 Kiedy wykupiłam sobie pakiet sms to pierwsze co usłyszałam to że to jest dziecinne bo tylko dziec***iszą sms. 2 Kiedy chcę wyjść na spacer to słyszę "po co? Wyjdziesz przed dom to też się przewietrzysz ale kiedy już uda mi się go wyciągnąć na spacer to cieszy się że wyciągłam go z domu. 3 Cokolwiek bym nie robiła (oglądanie zdjęć czy innych stron dotyczących np porad) to słyszę "a po co ci to? Do czego ci to potrzebne? Na co to komu? I tak jest dosłownie ze wszystkim praca podróże pasje itd najpierw usłyszę serię "dlaczego nie" w stylu mogą cię napaść, okraść itp itd i dopiero po tej litanii powie "hmm no w sumie to masz dobry pomysł" Tylko że ja po takiej litanii tracę ochotę na robienie czegokolwiek i nie sprawia mi dana rzecz takiej radośći jak kiedyś. Ja zanim go poznałam byłam osobą bardzo wesołą cieszyło mnie wszystko chciało mi się żyć. A pokażdej rozmowie w wyżej wymienionym stylu po prostu czuję jak uchodzi ze mnie powietrze. Piszę tu bo już nie mam pomysłu jak go zarazić optymizmem i radością życia a nie chcę się z nim rozstawać bo oprócz tej wady ma praktycznie same zalety. Próbowałam z nim o tym rozmawiać ale ... on tego nie rozumie i zupełnie nie dostrzega tego że ma negatywny sposób patrzenia na świat uważa że jest odwrotnie i dziwi się dlaczego ja jego serie "dlaczego nie" odbieram jako pesymizm. Proszę pomóżcie. Tylko liczę na poważne odpowiedzi a nie głupie żarty.