Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wszystkie kobiety karmia sloiczkami swoje dzieci

Polecane posty

Gość gość

czy nie gotuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotowałam, pasteryzowałam. Owoce ścierałam, słoiczki baaardzo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obiady gotuję sama, owoce, a raczej różne ich kombinacje podaję ze słoiczków, czasami są to świeże, ale póki co syn woli te słoiczkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczelam gotowac ale mam kryzys dziecko kompletnie nie chce tego jesc:( stac mnie na słoiczki ale uwazam , że nie tedy droga poza tym na macierzynskim ma sie jednak sporo czasu ktos zna jakies str z przepisami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka kiedys kupila sloiczek: nalesniczki z serem:) czy nie lepiej usmazyc i zmiksowac i to bez cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami sloiczek, czasami obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to słoiczek naleśniki z serem??? żartujesz? poza tym po co dawać smażone 6-7 miesiecznemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słoiczki są wygodne, przede wszystkim kierowane do mam pracujących. Kiedyś macierzyński trwał 3 mce, a potem pół roku. Podejrzewam, że mało kto zaraz po powrocie do pracy miał czas i siły na codzienne gotowanie. A to przecież w tym wieku dzieci właśnie zaczynają jeść. Ja gotuję i pasteryzuję albo mrożę. A słoiczków używam awaryjnie (jak samochód nie pojedzie do sklepu ;P) albo jak gdzieś jadę i niespodziewanie się przedłuży wycieczka ;) przepisy podpatruję na słoiczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smazone n patelni bez tluszczu, jak sie ma porzadna olej niepotrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sloiczki sa badane pod wzgledem pestycydow wiec z tego wzgledu sa zdrowsze od domowego obiadu ale fakt trzeba uwazac na sklad sa takie bez cukru I chemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowsze??? Są czystsze bo ekologiczne, ale witamin w nich nie uświadczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIGDY nie dałam synkowi sloiczka. Ani nawet nakrętki. Zawsze tylko zawartość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli już podajecie jedzenie z gotowych słoiczków, to uważajcie na Gerber. Jest podobno afera, bo wydają duużo kasy, aby ukryć informacje, że żywność do produkcji jedzenia dla dziec***ichodzi z GMO....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wy bierzecie DOBRE warzywa i owoce? Jak wszystko takie spryskane??? :( gotowałabym dla syna, ale boję się warzyw ze sklepu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kupujemy na ekologicznym ryneczku. Mieszkam w dużym mieście. Marchewka ze słoiczka smakuje okropnie. Moje dziecko nie chce jeść, a ugotowaną przeze mnie wcina, nawet 150 gramów. Próbowałam podać ze słoiczka, bo czasem poza domem można by było z tego skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dostępu do ekologicznych warzyw i owoców. I co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wszystkie, ale ja i moje koleżanki owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotowalam. A jak reklamuja sloiczki gerbera o pokazują te proste i równe marchewki to myślicie ze one sa eko? Watpie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie wyglądają na gmo. A moja koleżanka miała kuedys w sloiczku robaka i id tego czsu jyz ich nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.09 - nie masz eko rolniczej przyjaźni??? według niektórych kafeterianek nie powinnaś być matką!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podawałam sloiczki. Moja siostra także. Najdłużej rybę, bo bałam się podawać świeżej ze względu na ości, choć to może moja psychika szwankowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja nie dawałam jedzenia ze słoiczków. To sama chemia, zrobione z warzyw i owoców takich samych jakie normalnie idą na rynek. Ja gotowałam sama z warzyw od mojej babci ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dawałam różnie - czasem słoiczkowe, czasami swoje. Obiadki gotowałam generalnie, bo wiosna była i miałam swoje warzywa z działki. Deserki różnie - moja lubiła chipp i jadła bardzo często, ale np. jabłka miałam swoje to nie kupowałam w słoiku. Generalnie co było w zasięgu ręki to dawałam swoje a co bardziej wymyślne to ze słoika. Pamiętam jagnięcinę z kluseczkami - mała uwielbiała - kupowałam co jakiś czas. Co do przepisów to wymyślałam sama. Lubiła królik/indyk i kasza jaglana+warzywa w zależności co miało być tak dobrane. Taki skład najczęściej gotowałam, bo córce pasował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwszemu dziecku dawałam różne słoiki 2 lata, aktualnie dziecko ma prawie 3 lata, lubi wszystko dosłownie, ma apetyt nawet w chorobie,a przy tym jest szczupłe :) Drugiemu dziecku- niemowlę 9 m. też daję :) W domu mam około 200 słoików- zawsze kupuję w promo . Chociaż myślę,że z drugim dzieckiem szybciej przejdziemy na domowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie długo jadł takie papy... moja już w wieku 8 miesięcy nie chciała i jak gotowałam to tylko lekko dusiłam widelcem a od roczku nasze jedzenie normalnie "w kawałkach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:22 macierzyński nigdy nie trwał 3 mce... uwielbiam te komunały, powtarzane nie wiadomo w jakim celu...Najkrócej macierzyński wynosił 112 dni, czyli 16 tygodni. Później dobierało się zaległy urlop wypoczynkowy 20 lub 26 dni i oddawało dziecko do żłobka w wieku 21 tygodni. Tak było za komuny i w latach 90, później macierzyński wynosił 26 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystyczna
Ja nigdy. Kilka słoiczków dostaliśmy, ale nie podeszły. Po prostu ja prowadzę kuchnię, potrafię i lubię ugotować. Pierwsza marchewka nie była bynajmniej ekologiczna. Dzieciak nie ma alergii, jest okazem zdrowia, choć po roczku mało jadł i spadał z siatki, ale po kilku miesiącach wszystko się wyrównało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero rozpoczęłam rozszerzanie diety. To, co udało mi się zdobyć ze świeżych warzyw z upraw naturalnych, gotuję sama. Mam parę gatunków warzyw i jabłuszka od zaprzyjaźnionej pani, która ma uprawy tylko dla siebie a nie na handel. Marchewki trochę "niewydarzone", ziemniaczki małe, jabłuszka "dziobate", ale przynajmniej mam pewność, że bez chemii, jak te sklepowe "piękności". Inne warzywka czy owocki wolę podać w słoiczku. Oczywiście ZAWSZE sprawdzam skład i wybieram produkty pochodzące z upraw eko, bez cukru itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź na pytanie: nie, nie wszystkie. Swoją drogą zadajesz pytanie w stylu "czy wszystkie matki usypiają dzieci o 19:45" albo "czy wszystkie matki kupują szczeniaczka uczniaczka". Wszystkie to na pewno umrzemy. I to tylko tyle, co nas łączy w 100&.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ze zwykłego rynkuczy sklepu podawałyście? Bo mnie to nie przekonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×