dlaczego ludzie są coraz gorsi wobec innych w autobusie,sklepie,na poczekalni

rozumiem że Polacy mają trudne życie (większośc Polaków) ale czy to jest wystarczający powód by warczeć na siebie w tramwaju (zwłaszcza starsze panie na młodszych ludzi), strzelać fochy i miny nieprzyjemne, wprowadzać nieprzyjemną atmosferę na poczekalni nawet w prywatnej przychodni (spotkałam sie z tym wiele razy). Dlaczego w sklepie też fukać potrafią jak ktoś dłużej zakupy pakuje....ja tego nie rozumiem...