Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mlukasinski

Zarost mężczyzny a wrażliwe ciało kobiety

Polecane posty

Jestem facetem i lubię swój zarost. Czasem mam tylko bródkę a czasem mam zarośniętą całą twarz (szczególnie wtedy kiedy mam krótkie włosy na głowie). Jestem z kobietą kilka lat i właściwie nie zauważyłem problemu do tej pory. To znaczy pojawiały się sporadycznie raczej miłe (choć pewnie bolesne) "oj... kujesz...". Nie wiedziałem jak to zinterpretować bo nie wychwyciłem większego problemu. Ale po kilku latach i 2 synach... usłyszałem "kujesz" kiedy całowałem pośladki ;-) I tak się zastanawiam czy faktycznie zarost może podrażnić pośladki by się uskarżać? Z pytaniem zwracam się głownie do kobiet dojrzałych, które uwzględnią swoje zmiany hormonalne. Domyślam się, że w 24 dniu cyklu (przed okresem) kobieta może być naturalnie rozdrażniona i podrażniona poprzez bodźce zewnętrzne. Co Wy kobiety o tym myślicie? Mam pakować walizki czy golić brodę tydzień przed okresem :-) Z góry dziękuję za Wasze wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bernadett
Z jednej strony dobrze, ze kujesz. Miło podraznisz miejsca wrażliwe, co jest dodatkowym bodźcem (bolec-nie zawsze oznacza , ze boli) to znaczy słodki ból;) Co innego natomiast jak posiadasz dwudniowy zarost i czujesz kobietę w usta. Twarz ma bardzo delikatną skore- co może prowadzić do podrażnień I niezbyt przyjemnych "zadrapan"u kobiet. Natomiast pośladki czy też intymniejsza strefa. Sama przyjemność. Zazdroszczę Twojej żonie :) Mam pytanie. Dlaczego mój facet jest taki kiepski w łóżku? Dlaczego nie eksperymentuje ze mną?dlaczego nie gryzie nie szczypie?:( Dobrze wie, co mnie podnieca.. Pogadasz z nim?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Pani Bernadett - bardzo Pani dziękuję za wypowiedz ;-). Nie ukrywam, że jest to dla mnie wartościowa wypowiedz. Pierwsze moje odczucia są takie, że w moim związku mogła się wkraść rutyna czy coś innego bardzo niepokojącego... No nic, mam nadzieję, że pojawią się kolejne wpisy kobiet, które mają coś interesującego do powiedzenia w tej sprawie. Bardzo liczę na wypowiedzi Pań w tej kwestii by poznać obiektywne opinie. Osobiście już zaplanowałem rozmowę z żoną w tej kwestii, bo uważam że "warto rozmawiać". I ma nadzieję, że dowiem się czegoś więcej... Tego typu pytanie na forum zadałem pierwszy raz w życiu. Oczywiście priorytetem są dla mnie odczucia żony, jednak obiektywne opinie Pań mogą rzucić światło na rzeczywistość. @Pani Bernadett - przyznam, że pomimo pozytywnych opinii w moim kierunku jest mi przykro, że nie jest Pani zadowolona z partnera (z tego że nie eksperymentuje). Myślę nawet, że jest to dość typowy problem w związkach. Skuteczna komunikacja w związkach jest bardzo ważna. Mam obawy, że moja komunikacja z żoną może już nie być tak skuteczna jak kiedyś, kiedy mówiła że nasze życie będzie prze...lone. Trudno tutaj poruszyć tyle wątków... Jednak w skrócie - zmieniamy się z każdym dniem, czas płynie, my się zmieniamy. Dodatkowo komunikaty kobiet się zmieniają i nie są tak stabilne jak mężczyzn. Ta sama kobieta może chcieć w różnym czasie czegoś innego. Kobiecie może się coś podobać przez 3 minuty a po 4 powiedzieć, że boli. Wtedy my faceci możemy się czasem zamykać na ponowne eksperymenty lub powtarzanie tego co partnerce sprawiało kiedykolwiek ból. Zrozumienie tego czy ból był pozytywny czy negatywny też może dla nas nie być takie oczywiste. W sytuacjach kiedy nam bardzo zależy na partnerce, możemy wybrać konformizm i nie naleganie na czynności które mogą przysporzyć cierpienia partnerce. Rozmowa z mężczyzną o swoich odczuciach i oczekiwaniach może znacznie poprawić sytuację. Wiem, że spontaniczność jest bardziej fascynująca i przyjemna (też kiedyś słyszałem, że robię dokładnie to co trzeba...). Jednak myślę, że nic bardziej nie pomoże niż szczera rozmowa. Wszystkiego dobrego. I czekam na ostre relacje Pani @Pani Bernadett ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bernadett
Myślę, ze moje słowa nie zastąpią rozmowy z małżonką , ale kto pyta nie błądzi Proszę Pana;) Rutyna i bycie z sobą na co dzień , niestety, ale posiada ogromny wpływ na nasze życie seksualne. Myśli Pan, ze może być tylko gorzej? (U mnie juz gorzej być nie moze:D) A Tobie życzę, aby rozmowa zaowocowała cudownymi kolejnymi razami;) A zarost, bądź brodą. Jest tym co mnie najbardziej podnieca. Wyprzedaże pytanie. Nie mój towarzysz takowej nie posiada:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Bernadett
***wyprzedze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, osobiście mogę Ci napisać że z facetem bez zarostu nie poszłabym do łóżka :) ma mieć brodę, koniec i kropka :-P jestem jego kobietą więc niech mnie oznacza jak chce;) nie przypominam sobie, żeby mi to kiedykolwiek przeszkadzało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie i bardzo Panią dziękuję za interesujące wypowiedzi. Jak na razie wygląda na to, że Panie lubią zarost ;-). Raz jeszcze dziękuję i czekam na kolejne wypowiedzi Pań. Tak w nawiązaniu troszkę do zarostu drogie Panie... Co sądzicie o zaroście/owłosieniu/goleniu męskich miejsc intymnych? Czy wygolone ciało jest bardziej dla Was atrakcyjne czy nie koniecznie? Panie, którym sprawia przyjemność kucie, może też sprawiać przyjemność odrastające owłosienie (igiełki)? @Pani Bernadett - jeśli aktualna Pani sytuacja jest tak, że gorzej być nie może..., to może być tylko lepiej ;-) Oczywiście zachęcam do szczerej rozmowy z partnerem, na spokojnie i bez obwiniania na starcie. Być może zrozumienie sytuacji i Pani potrzeb rzuci nowe światło na tą bardzo ważną sferę życia. W końcu facet jest po to by zaspokajać potrzeby kobiety, a przynajmniej starać się zaspokoić ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×