Jak rzucić palenie?

Jak w temacie - jak? Są jakieś sposoby, które to ułatwiają??? Bo od jakiegoś czasu przeszkadza mi fakt bycia palaczką, ale nie wiem jak się do tego zabrać systemowo :) Pomocy!

Ja rzuciłem bez niczego

przedewszystkim dobrze sie do tego przygotowac. http://jakrzucicpalenie.pl/ to jest stronka, ona nie jest do konca pelna. ogolnie musisz zrozumiec kiedy palisz najwiecej, jakie masz nawyki co do palenia.. dokladnie sie nad wszysktim zastanowic i zrozumiec, wszystko notowac. Potem musisz ograniczac az uda Ci sie zejsc do minimum jakiegos. Musisz ogolnie tez wczesniej przygotowac sobie moment w zyciu, np ja rzucilem teraz po sesji bo mam ferie i troche czasu / luzu... Nie pale juz 3 dzien i nie zaczne. Ja pale i rzucam dosc schematycznie, co kilka lat. W ogole mam dosc duza wprawe w rzucaniu substancji psychoaktywnych. Na pewno pomocne sa tabletki Kudzu - dzieki nim sie mniej chce palic jak i ogolnei wykonywac kompulsywne czynnosci

Alain543 i jak ci się udało? Ja też tak chcę!

To zależy od silnej woli ja rzuciłem z dnia na dzień. Nie kupiłem papierosów ostatniego stycznia i 1 lutego minęło 2 lata jak Nie pale

ja drugi rok nie pale, zuje gumy z nikotyna :)

No dobra.... chyba niekupowanie jest bardziej sensowne, jak chce się rzucić :) Spróbują tych Waszych metod, dzięki :)

Tylko oświadczam że przez pierwsze dwa miesiące jest ciężko wytrzymać

Alain543 tego się spodziewam..... :) ale bardziej mnie obecnie wkurza to, że palę, więc zacisnę zęby..

Witam paliłem od 14 życia, rzuciłem papierosy w wieku 27 lat w czasie pobytu nad morzem, ponieważ zachorowałem. Kasa wydana na pobyt, a ja siedzę z gorączką w pokoju, więc stwierdziłem, że jedyne odrobienie strat to rzucenie fajek i się udało. Nie wiem jak to jest, ale podczas choroby nie odczuwa się takiego głodu - 2 tygodnie ciężkie, przyzwyczajenie - pomaga pepsi/cola ( kofeina ), później okres spokojniejsze 3 miesięcy, ale nadal ciągnie do nałogu, jak to wytrzymasz to rzucisz. Ważne, nie trać kasy na żadne leki, gumy czy inne cuda - po prostu rzucasz i nie palisz, albo palisz. https://pozyczka-bez-zaswiadczen.pl

Bardzo proste, przestać kupować fajki, przestać palić i przestać przebywać tam gdzie palą i z ludźmi którzy palą. Jak wymaga to pozbycia się ludzi z rodziny i znajomych to tak trzeba zrobić, nie ma zmiłuj się.

I radzę trenować jakiś sport bo sie trochę tyje niestety:)

wiecie co, jak ja mam się pozbyć wszystkich palaczy z otoczenia i jeszcze przytyję, to ja nie wiem... :) tego tycia najbardziej się właśnie boję... ale w sumie tyje się od jedzenia, nie od palenia. Może wystarczy plasterek... na usta :) Ludzi się nie pozbędę, bo chcę palenie rzucić, nie ich. I faktycznie, zacznę coś ćwiczyć, żeby zająć się czymś (jak nie będę palić)... Plaster mam, najwyżej sobie zalepię usta, z dziurką na słomkę do picia wody :) A kawę + papieros czym zastąpić??????? Bieganiem po porannej rosie?

Tak ja z samego rana godzinkę bieg i marsz wystarczy:)

Alain543 :)

jak juz rzucisz to musisz wytrzymac kilka dni, moze nawet w zamknieciu czy odizolowaniu (dzialka pod miastem?) bedzie ciezko. Musisz ciagle pamietac i miec w glowie ze im dluzej nie palisz tym CISNIENIE BEDZIE MALALO. Na poczatku to ciezko o tym pamietac, ciagle Ci sie wydaje ze jak nie zapalisz to zwariujesz, potem ze ta potrzeba bedzie coraz wieksza i wieksza... Potem to powoli przechodzi. Musisz przebudowac swoje postrzeganie siebie jako osoby niepalacej - to tez jest bardzo wazne... Jak wytrzymasz kilka dni, tydzien czy wiecej i nawet zapalisz to bedzie Ci nie dobrze, nie bedzie fajek smakowal... Ale nie próbuj ,

dziś w pepsi nie ma kofeiny!!

Tylko uważaj bo wtedy strasznie słodkie rzeczy smakują:)

Ja rzuciłam po przeczytaniu słynnej książki "Jak skutecznie rzucić palenie". Podchodziłam do tego sceptycznie ale rzeczywiście pomogła, od wypalenia ostatniego papierosa 2 lata temu nie ciągnęło mnie do palenia ani razu.

od kiedy rzucasz? Będę trzymał kciuki :)

Ja rzuciłam na post/adwent. Taka motywacja, że skoro post ma się odczuć to w moim przypadku nie mięso a słodycze i fajki. Ciężko jest kilka pierwszych dni, bo brakuje i nikotyny i samego nawyku. Dla mnie najłatwiej kiedy mam co robić - na rano do pracy, w pracy dłużej, później jeszcze jakieś zajęcia.... w wolny dzień jest gorzej, ale można jakoś odwrócić myśli. Ja rzuciłam, chociaż lubię palić i chciałabym w towarzystwie czy przy grillu sobie zapalić czasami. Jednak czułam się już więźniem, paliłam za dużo, ciężko z kontrolą, dlatego musiałam rzucić żeby nie narobić sobie biedy. Jeżeli dojrzeję do tego żeby zapalić przy kawce raz na kilka dni albo przy okazji spotkania towarzyskiego a później znowu nie palić i tak tylko doraźnie to będę korzystała, bo ja po prostu lubię papierosy. Jeżeli jednak będzie tak, że po papierosku z koleżanką znowu mnie będzie gniotło i ciągnęło do nałogu to nie zapalę więcej. Nie mogę być niewolnikiem fajek. Aż mi głupio ile lat to trwało i jakie absurdy bywały, np. jazda świętami po stacjach benzynowych za fajkami, albo na otwarcie sklepu ;-( Ja nie przytyłam, nie ma to wiele wspólnego.

Alain543 jeszcze nie wiem, kiedy rzucam, bo potrzebny mi "dzień 0". A dzisiaj rano, przy kawie... więc nie od dzisiaj rzucam :) "Jak skutecznie rzucić palenie" też czytałam, ale na mnie nie zrobiła piorunującego wrażenia.... eh..... chciałabym się obudzić jako osoba niepaląca. nie przytyć, nie męczyć się, nie rzucać się z zębami na bliźnich "bo nie palę"....

bez przesady nie będziesz się na nikogo rzucać z zębami

Alain543 no tak, bo wczoraj ustaliliśmy, że zalepię usta, żeby nie jeść :)

Dlugo palisz?

Alain543 za długo.... Długo, bardzo... Eh, chyba spróbuję jeszcze raz z tą książką Alana Carr'a . Może mi się umysł otworzy na lepsze... ;)

Silna wola się liczy :)

Silna wola przede wszystkim i dobre wsparcie ze strony rodziny i znajomych. Ja mam również wsparcie lekarza z http://www.cp-choroszucha.pl/, który pomaga mi pokonać nałóg. Radzę sobie naprawdę dobrze :)

Ja rzuciłam po przeczytaniu książki Allena Cara, serio to działa.Ta książka to jest terapia, ani przez moment nie miałam ochoty żeby zapalić.Mam na PDF jest cienka mogę wysłać mailem :)

Aha bzdura ja ani grama nie przytyłam :)