Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gloria_g

Mąż, kochanek, brak miłości, brak sensu życia... Pomóżcie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś dajcie spokój z tym moralizowaniem - w życiu każdy ma prawo do szczęścia i jeżeli sami się o to szczęście nie postaramy, to ono samo nie przyjdzie. Jak boli głowa to bierzemy proszek od bólu głowy, jak but uwiera to się go wyrzuca i kupuje nowy. Życie jest bezlitosne, jak se pościelesz tak się wyśpisz. Resztę piszcie sobie sami i nie miejcie do nikogo pretensji o swoje życie, bo KAŻDY JEST KOWALEM SWOJEGO LOSU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj nieszczęśliwe lala. Ale kasę od męża bierzecie, pewnie z nim też sypiacie. A nie kochacie. Więc jak się to nazywa? Kto powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za sumienie i moralność nie kupisz ani chleba ani szczęścia. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam za mąż z miłości. Mąż lubił wypić, był niemiły po wupiciu, dwoje dzieci, dom na mojej głowie. Teraz jestem 15 lat wesołą wdówką. Nigdy więcej związku i jakiegoś męża na głowie,nigdy więcej miłości, to niemiłe uczucie przynoszące ból. Tylko wolność i przyjażnie, bez związku i mieszkania ze sobą.Polecam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sensu abyś w to wsiąkała ( to do autorki) ewidentnie on, to nie twoja bajka. Obojgu z was chodzi o zupełnie coś innego. Wpadz nie pozostaje tobie nic innego jak jak pensjonarka więc teraz ośmiesz ten układ bo tylko tyle jest wart. On jest jak każdy a ty jak większość. Póki jeszcze nie" stalkujesz" go odpuść bo się ośmieszysz i wpadniesz w większ syf niż myślisz. Do żony faceta, który odszedł "na chwilę" do innej a teraz chce wrócić: nawet się nie zastanawiaj, ten człowiek już pokazał na co go stać, on jest jak te kobiety tutaj z tym, ze miał odwagę odejść a ponieważ jest jak zawsze, to teraz chce wrócić. Po co ci taki który dla innej gotowy był ciebie zostawić? nie ma zmiłuj- nie daj się przekonać bo i tak nie dasz rady z taką wiedzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqweee
Do gość 9:37 Mój mąż nie odszedł do innej, wtedy jeszcze jej nie znał. Ja też nie znałam tego drugiego. Chciał to zakończyć bo wiecznie były kłótnie, najbardziej bolały mnie wyzwiska a szczególnie przy dziecku. Patrzył tylko na siebie, ciągle szukał powodu do kłótni bo jak bylo za spokojnie to miałam wrażenie ze on i tak zaraz coś wymyśli żeby coś się działo. Jak wracałam z pracy to zawsze zdenerwowana z myślami o co tym razem zrobi awanturę. Teraz mówi ze chcę się starać, że mnie kocha i wszystko przemyślał i chce żeby było dobrze. Tylko ja nie wiem czy jeszcze może być dobrze, czy dorosły człowiek 33l może się faktycznie zmienić. Z choleryka być spokojniejszym i mieć do mnie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos napisal ze warto porozmawiac z mezem i sprobowac znalezc wspolny jezyk....probowalam nie raz.....oczywiscie wysluchal mnie,mowilam mu o tym czego pragne i co mnie boli ale na tym sie skonczylo.....na rozmowie....przestalam juz z nim rozmawiac i poruszamy tylko tematy sluzbowe...tak naprawde nie da sie zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość to uśmiech i spokój, równowaga. Jak czytam Wasze wypowiedzi pełne agresji to zastanawiam się skąd bierzecie energię i siłę na pielęgnowanie miłości z takim podejściem do innego człowieka. Czy mogłam się starać bardziej o męża? Przez 15 lat to robiłam i zostałam z pustką. Z ktorej wyrosło uczucie, którego nigdy nie planowałam ale było miłością, która unosi, inspiruje, zmienia, otwiera oczy i pokazuje jak bardzo smutne było to co było do tej pory. Dlaczego nie rozwód - nie mam odwagi fundować dzieciom takiej jazdy, jestem w stanie funkcjonować z dnia na dzien zeby miały pełny dom. Piszecie o moralności - to prawda, ten nowy związek sie skończył, miałam wyrzuty sumienia wobec jego zony wiec poszłam i poprosiłam ja o wybaczenie. Czy jestem egoistką? Oczywiście - posiadanie kochanka jest skrajnym egoizmem ale są gorsze rzeczy na świecie. Do autorki - porozmawiam z nim, szczerze, zapytaj co możesz oczekiwać od niego a czego nie. I pomysł o sobie, swoich pasjach i marzeniach niekoniecznie związanych z nim. Miłość to ogromna siła ale nie możesz budować szczęścia tylko na nim bo się rozsypiesz jak on zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqweee
Też mówiłam czego oczekuję ale nic się nie zmieniało. Ważne żeby jemu było dobrze, mną się nie przejmował. Dzięki temu drugiemu poczułam się jak kobieta, odzylam, byłam szczęśliwa. Boję się teraz ze gdy dam szanse mężowi to chwilę będzie dobrze a za pół roku znów będzie to samo. Znów nazwie mnie kur*ą czy szma*ą. Jeśli teraz wybiorę jego, to stracę szansę na związek z tym drugim dzięki któremu odzyskałam poczucie własnej wartości. ciężko podjąć taką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqweee
Też mówiłam czego oczekuję ale nic się nie zmieniało. Ważne żeby jemu było dobrze, mną się nie przejmował. Dzięki temu drugiemu poczułam się jak kobieta, odzylam, byłam szczęśliwa. Boję się teraz ze gdy dam szanse mężowi to chwilę będzie dobrze a za pół roku znów będzie to samo. Znów nazwie mnie kur*ą czy szma*ą. Jeśli teraz wybiorę jego, to stracę szansę na związek z tym drugim dzięki któremu odzyskałam poczucie własnej wartości. ciężko podjąć taką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćvv
prawda tak, ze w dupie sie poprzewracało. Nie masz co robić to wez sie za robotę. Za dobrze masz to szukasz, nuda, wszystko pod nosem, do roboty dziewko to moze i dupa przestanie szaleć. Dziecina z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria_g
Czy ktos tu w ogole jeszcze jest..? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszy cie jak dostaniesz smsa od kochanka....tylko ze w pierwszym poscie napisalas ze on niechetnie sie do Ciebie odzywa.... Wiec co cie cieszy? Ja raczej widze ze facet nie mysli o Tobie powaznie zwyczajny sex nic wiecej i przykro mi ale bedziesz czula sie jeszcze gorzej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam od dechy do dechy, wniosek jeden i najważniejszy: Autorko, Ty nie kochasz swojego męża, dopóki nie zrobisz porządku w swoim życiu to nie będzie dane Ci zaznać szczęścia, czyli → miłości, to jej tak bardzo Ci brakuje i to jej na sile szukasz. A ten kochanek on Ci jej nie da. Spotyka się z Tobą kiedy chce w wiadomym celu. Nie ten to będzie inny, Ty pragniesz miłości, to normalne ale nie jest normalne spotkanie się na seks po to by poczuć bliskość i namiętność będąc! W związku. Związek powinien dawać Ci to wszystko, spełniać pragnienia To nazywamy szczęściem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu napisałabym do mojej wrózki Sofii. Ona zawsze mi pomaga . Na pewno i Tobie pomoze. Napisze Ci co powinnas zrobic aby być szczesliwa. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqweee
A u mnie już trochę się zmieniło. Zdecydowałam się ostatecznie na rozwód. Niestety przez to, że tyle zwlekałam z podjęciem ostatecznej decyzji, ten nowy chłopak z którym się spotykalam zerwał ze mną kontakt. Zostałam wiec smutna i sama ale wolę to niż puste życie w małżeństwie i wiecznie kłótnie i słuchanie wyzwisk. A miłość mam nadzieję że jeszcze do mnie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria_g
Mam dni kiedy czuje sie lepiej, tak stabilnie emocjonalnie ale jest ich niewiele i nie sa spowodowane niczym konkretnym, zadnym wydarzeniem czy bodzcem skadkolwiek.... Po prostu chyba moja glowa daje mi odpoczac, tak sobie to pol zartem tlumacze. A na codzien jestem notorycznie smutna...wlasnie smutna. Nic sie nie zmienilo co do sytuacji z mezem.... Nadal pragne czegos innego, ekscytujacego ale i glebokiego czego nie potrafie sprecyzowac dokladnie. Kochanek do niedawna pisal do mnie co jakis czas a ja probowalam kilka razy zakonczyc znajomosc ale on nalegal (bez zadnych argumentow) zeby tego nie robic ale tez nic w tym kierunku nie zrobil. Ostatni moj ruch wykonalam piszac mu ze nie chce z nim juz rozmawiac bo mnie denerwuje- byla to reakcja na to kiedy on cos tam mial (sam chcial) mi opowiedziec a pozniej tego nie zrobil i to mnie wkurzylo ze cos mowi a pozniej nie kontynuuje i wykorzystalam to przy okazji zeby juz sie nie meczyc z ta sytuacja. On powiedzial ze nie chce tak i ze "bedzie juz grzeczny" ale ja napisalam ze nie (moglo to zabrzmiec malo stanowczo) i skonczylismy. Ja juz sie nie odzywam (bylo to z dwa tyg. temu) i on od tamtej pory tez juz sie nie odezwal...... To takie dziwne... Nieco zbaczajac z tematu ktos tam napisal ze niejeden marzylby o tym co ja mam.. Po pierwsze to ze pisalam ze mam w miare stabilna sytuacje finansowa i ladne mieszkanie to nie znaczy ze mam kasy ile chce i moge kupic co zechce tylko po prostu mam na podstawowe rzeczy i czasem cos wiecej ale to nic wielkego i nic nie znaczy (choc i tak niezliczona ilosc pieniedzy nie zrekompensowalaby mi tego jak sie czuje) i wlasnie w takich momentach uswiadamiasz sobie co jest wartoscia i co daje szczescie. Ja tak czasem na siebie patrze i mysle po co mi ta uroda skoro kompletnie nie moge z niej skorzystac, po co mi te ubrania ktore ja podkresla, po co mi to wszystko skoro oprocz anonimowych zachwyconych spojrzen nic z tego nie mam bo albo sama to powoduje albo podswiadomie przyciagam nieodpowiednie osoby do siebie i nigdy nie trafie na tych z ktorymi moglabym poczuc sie najlepiej..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria_g
Ktos napisal powyzej: "Przeczytałam od dechy do dechy, wniosek jeden i najważniejszy: Autorko, Ty nie kochasz swojego męża, dopóki nie zrobisz porządku w swoim życiu to nie będzie dane Ci zaznać szczęścia, czyli → miłości, to jej tak bardzo Ci brakuje i to jej na sile szukasz. A ten kochanek on Ci jej nie da. Spotyka się z Tobą kiedy chce w wiadomym celu. Nie ten to będzie inny, Ty pragniesz miłości, to normalne ale nie jest normalne spotkanie się na seks po to by poczuć bliskość i namiętność będąc! W związku. Związek powinien dawać Ci to wszystko, spełniać pragnienia To nazywamy szczęściem.." Wlasnie dokladnie tak jest, ja to wiem i widze juz teraz tylko bardziej dociera kiedy ktos to powie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką z 23.25. Jestem normalną kobietą mam męża dziecko,rodzina jakich wiele, do pewnego czasu wszystko układało się wzorcowo,niestety od około roku coś wygasło,oddalamy się od siebie,czuję się odrzucona,żle mi z tym,nie mogę sobie poradzić.obwiniam siebie za ten stan,być może przyczyna leży w tym że kiedyś byłam w związku z drugą kobietą,coraz częściej o tym myślę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxoxo
Historia stara jak swiat. Przeczytajcie 'pania Bovary' Flauberta i przegladajcie sie w tej powiesci jak w lustrze. Moze wyciagniecie jakiss wnioski tak na marginesie-byla to pierwsza powiesc gdzie glowna bohaterka jest kobieta. Jakze malo sie zmienilo od tamtego czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie myślałas autorko żeby czymś sie zająć? Nic nie piszesz o pracy. A pasje, hobby? Masz jakieś? Dziewczyno, mężczyzna szczęścia ci nie da. Najpierw sama musisz poczuc się szczęęliwa sama ze sobą Pomysl co ci sprawiało największa radośc kiedy byłas mała dziewczynką. Może psycholog ? Ksiązki psychologiczne o rozwoju,,, szukaj i zadbaj o siebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria_g
Nie wiem czy ktos tu jeszcze jest, ale u mnie sie teoche zmienilo, nico na lepsze, nieco na gorsze....problem glowny pozostal, ale calokszralt psychiczny jest teraz inny. Choc wciaz emocjonalnosc moja jest na granicy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dziwką. Mąż grzecznie siedzi w pracy, albo zajmuje się dzieckiem, a Ty z nudów, albo braku czegoś nieokreślonego znajdujesz sobie kochanka. Wbijasz nóż w serce swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria_g
Mozna nazwac mnie d****** w najprostszej formie tak to ujac... nie wiem czy to trafne okreslenie, choc sama miewam momentami o sobie takie zdanie, ale nie tak oczywiste jakby niejeden to okreslil. Meza nie ranie dopoki o tym nie wie. On nie siedzi w domu z dzieckiem, w ogromnej wiekszosci ja sie nim zajmuje. Na razie nie czuje bym go krzywdzila. Za to czuje jak bardzo krzywdze siebie.. na wlasne zyczenie... wszystko co robie w kierunku pobocznej relacji ktora mialaby mi w pewnym sensie pomoc odbija sie na mnie negatywnie z podwojna sila i wiem ze im dluzej to potrwa tym gorzej mi z tym bedzie. Licze na cos czego nigdy od kochanka nie dostane i doskonale o tym wiem ale lubie to chwilowe zludzenie ktore jest w momencie kiedy z nim jestem - tylko wtedy. Zaraz potem to juz tylko zniechecenie, otepienie, zwatpienie....okropne emocje zalu i smutku.... To wszystko mnie bardzo boli choc wy i tak nazwiecie mnie szmata bo malo kto rozumie co sie dzieje z czlowiekiem kiedy tak sie zachowuje. To nie jest kaprys... to bardzo trudne i zle mi z tym niezmiernie ze wzgledu na mnie i na caloksztalt wszystkiego i wszystkich w tej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×