Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On chyba mnie nie kocha...

Polecane posty

Gość gość

Witam Was Napisałam w temacie "dyskusja ogólna" ale tu jest bardziej odpowiednie miejsce. Potrzebuję nie wiem czego... rady, wsparcia, kopa, czegokolwiek... Spotykam się z facetem od 7 miesięcy. Jakiś czas temu zakochałam się w nim. Kocham go, tego jestem pewna. Przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych chwil.... w pewnym momencie uświadomiłam sobie że nie jest tak jak powinno być. Spędzaliśmy mnóstwo czasu razem, widziałam że jest szczęśliwy, że mu przy mnie dobrze.. ale zaczęłam czuć że nie traktuje mnie oficjalnie jak swoją kobietę. Nigdy mnie tak nikomu nie przedstawił. Wspomniałam mu parę razy jak się z tym czuję, ale nic się nie zmieniło. Czułam się jak w romansie, a nie w związku. Traktował mnie jak swoją kobietę jak byliśmy sami, ale oficjalnie byłam jego najlepszą przyjaciółką. Widzę że nie do końca chce bym była jego kobietą, ale jest zazdrosny o innych mężczyzn. I nie pozwala mi odejść... Więc zaczęło się sypać... bo przestałam się na to godzić. Nie mogłam tego znieść. Odeszłam od niego, prosił, płakał, żebym została. Mówił że bardzo tęskni, że mnie potrzebuje. Że bardzo zależy mu na tej znajomości. Nie dawał mi odejść. Ale nie padło ani raz z jego ust słowo, że poza znajomością zależy mu tez na mnie. Myślałam że usłyszę, że chce być ze mną, że wszystko się zmieni.... a on tylko powtarzał że nie chce mnie stracić i nadal prosił żebym go nie zostawiała, bo nie jestem mu obojętna. Gdy mówiłam, że nie chcę być już jego koleżanką, nie reagował na takie słowa. Z tego co wiem to strasznie przeżywa nasze rozstanie. Ale mimo wszystko nie doczekałam się innych słów niż "zostań".... I "Nie jest tak jak mówisz" "Nie chcę żebyś odchodziła" "Dałaś mi dużo dobrego" "Nie jesteś mi obojętna". To byłoby na tyle z jego strony. Pogubiłam się bardzo... kocham go ale czuję że on się tylko przywiązał do mnie, nic więcej. Bardzo duzo o tym myślę i nie wiem co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zależy mu tylko na seksie i zgrywa księcia z mojego przykładu rada olej go teraz bo potem będziesz cierpieć bardziej a on się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca..... kiedy mówię że odchodzę, prosi mnie tylko o to żebym nie znikała całkiem. Że chce mieć ze mną kontakt chociaż od czasu do czasu. Że bardzo mu zależy. Naprawdę, widzę jak bardzo to przeżywa. Bardzo. Nie chce mnie stracić, a ze mną również nie chce być. W innym przypadku próbowałby zatrzymać mnie przy sobie, zapewnić że chce być ze mną. Nic z tego nie rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
"Nie jesteś mi obojętna" Ale to nie wystarczy zeby stworzyc zwiazek partnerski, niestety. Tym bardziej, ze nie znacie sie od 2 tygodni. Dziwne jest to jego zachowanie i mozna jedynie spekulowac co jest tego powodem, bo skad my mamy wiedziec jak jest naprawde :) Zapytaj go konkretnie dlaczego na zewnatrz nie przyznaje sie, ze jestes jego kobieta, ze jestescie oboje w zwiazku. Pytanie jest jak najbardziej konkretne wiec oczekuj tez konkretnej odpowiedzi. Zadne bla, bla. Nie ustepuj. Moze przynajmniej dowiesz sie w czym problem. I nie mow mu nic przez kwiatki tylko prosto z mostu i konkretnie, co chcesz wiedziec. Faceci mysla prosto i zadnych aluzji na ogol nie rozumieja. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam mu wprost że go pokochałam. Jego reakcja? Zadowolenie, to było widać. Pytałam również dlaczego tak się zachowuje, dlaczego nie do końca chce uznać się za osobę "w związku", odpowiadał że nie wie co się dzieje. Gdy chcę odejść, mówi żebym tego nie robiła. Że on tego nie przeżyje. Że tęskni. Sprawę miał postawioną jasno i klarownie. Mimo tego nie dokonał zmiany i nie zadeklarował nic innego. Czy jest możliwe że nie wyobraża sobie teraz być beze mnie dlatego tak reaguje, ale nie chce się ze mną wiązać? Moze dlatego że jestem 6 lat starsza.... i w końcowym efekcie nie potrafi tego zaakceptować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Pytałam również dlaczego tak się zachowuje, dlaczego nie do końca chce uznać się za osobę "w związku", odpowiadał że nie wie co się dzieje. oooooo Bajki opowiada. Oczywiscie, ze wie, tylko nie chce powiedziec prawdy z jakiegos powodu. Facet sie asekuruje. Moze boi sie reakcji rodziny. Czy jego rodzina cie zna i macie kontakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jego rodzina mnie zna. Przedstawił mnie w zasadzie wszystkim. Niejednokrotnie spędzałam z nim czas u niego w domu... Kompletnie nie wiem co się dzieje, nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
I jego rodzina ma cie za kolezanke nie za jego dziewczyne? Bo nie rozumiem dlaczego twierdzisz, ze cie traktuje jako kolezanke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może po prostu gra ? a ty jestes zakochana i tego nie widzisz to jest zwykły facet potraktował cie jak zabawke bo watpie zebyscie przez ten czas trwali w celibacie i teraz szuka innej ale nie chce afer wiec wciska ci bajke ze mu zalezy mysle ze musisz przejrzec na oczy bo szkoda twoich nerwów kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie przedstawił mnie jako jego kobieta. Nigdy tak o mnie nie powiedział. Zawsze używał słów "koleżanka". Nie trzyma mnie za rękę publicznie, nie okazuje czułości na zewnątrz (a jest bardzo czuły). Wśród ludzi wyglądamy jak znajomi. Gdy kiedyś kolega go zapytał w moim towarzystwie czy jesteśmy razem, nie odpowiedział nic. Czuję się jakbym miała romans. Gdy mówiłam mu wprost o swoich odczuciach, nic się nie zmieniło. Gdy mówiłam mu wprost, że jest mi z tym źle i nie chcę być jego koleżanką, że potrzebuję czegoś więcej, też nic się nie zmieniło. Odpowiadał tylko "nie jest tak jak mówisz". Nic wiecej. Gdy odchodząc wyjaśniłam mu, że chce czuć się kochana, chcę żyć w normalnym związku, nawet nie próbował nic zmienić ani wyjaśniać. Ciągle tylko "nie zostawiaj mnie" "tęsknię" Albo ja jestem jakaś szalona i nic nie widzę, albo z nim jest voś nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest najgorsze jak ktos jest tak zaślepiony miłością że nie dopuszcza do siebie myśli że ta druga osoba może nas nie kochać mam koleżankę która jest z twarzy naprawde ładna , biedna nie jest i jest dosyc sympatyczna ale zarówno rozpieszczona i rok temu zostawił ją chłopak , sportowiec który na prawo i lewoma coraz to nową , zostawił ją tak bez wyjaśnienia i ona do dziś twierdzi ze on sie bał z nia być , była za dobra itp a nie wspominałam że straciła z nim dziewictwo ? no myslę że wyjaśniłam faceci to świnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo boi się samotności. Odejdź od niego. Skoro Cię nie kocha, to będzie przy tobie, pozna kogos i sam odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Nie wiem dlaczego twoj facet sie tak zachowuje ale ma to na pewno jakas przyczyne. Jesli nie chce powiedziec ci prawdy i tez nic zmienic to wszystko jest w twoim reku. Mysle, ze on dokladnie wie czego ci brakuje, nie wiem tylko dlaczego nie chce tego zmienic. Mysle, ze pomimo calego jego zainteresowania twoja osoba nie traktuje cie powaznie i przyszlosciowo. 7 miesiecy to tez nie jest dlugo. Chce ciebie miec jako pogotowie ale zadnych powaznych deklaracji. Masz dwa wyjscia albo sie na to zgodzic albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodziłam się. Czekałam, sygnalizowałam, myślałam że coś się zmieni i odeszłam. Napisał tylko że tęskni. Nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Moze i teskni - sila przyzwyczajenia, wygody, kukuk wie czego jeszcze. Gdyby cie naprawde kochal to by o ciebie walczyl, probowal zmienic swoje zachowanie w stosuku do ciebie. Chcialby abys byla szczesliwa, zadowolona, spelniona. Niech wiec teskni, szybko mu pewnie minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Licza sie zachowania i czyny, a nie jakies puste slowa. Powiedziec to mozna wszystko, ale jak za tym nic nie stoi, to nie maja one zadnego znaczenia. Nie daj sobie mydlic oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, aż mnie ciarki przeszły jak to czytałam. Mój (w zasadzie to nie wiem czy mój) ex też był młodszy, zachowania identyczne, teksty identyczne. Niektóre zdania jak wyjęte z maili do mnie. Przy rozstaniach to samo (niestety wróciłam dwa razy), że nie jestem mu obojętna, że mu na mnie zależy, że to nie tak jak mówię. zapytay "A jak?" odpowiadał ogólnikami albo tłumaczył się że tyle się dzieje w jego głowie, że wiele musiałby mi tłumaczyć, ale nie następowało nic. Byłam coraz bardziej sfrustrowana, bo też widziałam, że z jego strony to tylko letnie uczucie, przywiązanie. Mój chyba bał się samotności. Wiem, ze jego dwa kolejne zwiazki trwaly po ok. 6 m-cy. Ja dałam się nabierać niestety dłużej. Nadal coś, a nawet dużo, do niego czuję, ale wiem, że on nie da mi nic więcej oprócz przyjaźni z benefitem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to jest benefit? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co? Inczej FF :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FF znam, benefit nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×