Brak seksu z facetem

Witajcie. Mam dość spory problem i nie wiem co dalej. Otóż, bardzo niedawno zamieszkałam ze swoim facetem. Sielanka.. oprócz najważniejszego czyli łóżka. On w ogóle nie inicjuje zbliżeń, kładziemy się do łóżka i to tyle, nie zwraca na mnie uwagi i zaraz zasypia.. Ostatnio tłumaczył się, że ze mną wszystko jest ok, że mu się podobam, ale jest zmęczony. Bez przesady, obydwoje pracujemy i kończymy o 18, ale mnie to jakoś nie przeszkadza w tym by coś porobić przed snem. To zaczyna mnie irytować, czuję że lada chwila wybuchnę. Mało tego spada moja samoocena i na prawdę nie wiem co mam dalej robić. On jest kompletnym próżniakiem i najlepiej relaksuje się przy komputerze albo w łóżku, ale niestety tylko śpiąc. Dodam, że kochamy się jedynie w weekend i to z mojej inicjatywy, jedynym wyjątkiem był ostatni weekend kiedy to on zaczął, bo znów byłam zła. Mamy po 24 lata.

To może za młodzi żeby wiedzieć co znaczy dobry sex?:)

Ja jestem raczej bardziej doświadczona niż mój partner. W poprzednim związku w tej sferze układało mi się znacznie lepiej, dużo eksperymentowaliśmy, niestety rozpadło się, bo nie dogadywaliśmy się. Teraz jest odwrotnie, na codzień jest super, ale niestety seks to nie to samo. Czuję się fatalnie

a jakie np. eksperymenty? bo dla jednych eksperyment a dla drugich normalny sex:)

Może to nic nadzwyczajnego, ale seks oralny, analny, bardziej wyuzdany, bardzo różnie. Teraz w sumie nie dzieje się nic, te same pozycje, on nawet wstydzi się chyba powiedzieć coś do mnie ostrzej :P Nie ma tej iskry, no i jak wspomniałam ręce mi opadają jak widzę kolejny raz, że on kladzie się obok, pogłaszcze mnie po nodze i zaraz chrapie. Masakra.. Teraz w weekend wyjeżdżam, więc obstawiam, że celibat potrwa ze dwa tygodnie, bo w przyszłym tygodniu w dzień powszedni znowu będzie "zmęczony".

No taaaaak:) a sex gdzieś w miejscach tz. publicznych....knajpa, klub tez już ćwiczyłaś?:) Gdzieś daleko wyjeżdżasz?:)

Zmień na lepszy model, szkoda nerwów na takiego.

No niby to by było najprostszym rozwiązaniem, ale wczoraj postawiłam sprawę na ostrzu noża no i postarał się, kochaliśmy się sporo, bo ponad 2 godziny. Ma się poprawić, ale zobaczymy na ile to będzie prawdziwe :P Powiedziałam mu, że czuję się źle i że mam swoje potrzeby, jak on ich nie będzie spełniał to niech się nie dziwi, że nasz związek rozpadnie się.

U mnie ta sama sytuacja, tyle że odwrotnie. To ja chciałbym a ona nie chce. Mało tego, to ja pracuje dzień w dzień często również w soboty, wracam do domu zajmę się dziećmi czy innymi sprawami domowymi a ona nic... Kocham ją nad życie ale strasznie brakuje mi seksu. Takiego dobrego seksu z urozmaiceniami tak 2, 3 razy pod rząd... ...myślę nawet nad skokiem w bok ;(

No nie dziwię Ci się, dla mnie związek bez seksu to nie związek, to przecież głównie odróżnia parę od pary znajomych. Sądzę, że życie jest za krótkie by je marnować na proszenie się o podstawowe potrzeby, jeżeli druga storna tego nie rozumie i nie reaguje na pewne sygnały to trudno, ale w celibacie nie można żyć, bo to wbrew naszej naturze :)

wswpo,luczuuje

Puszczalskie suki,bardzo dobrze