Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chce miec po porodzie spokoj.

Polecane posty

Gość gość
20:22 bardzo dobrze pani pisze.Gdyby tak było było by cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwiazda spotkania? Nie ,psychoza na punkcie wnuków.Nie potrafię zrozumieć jak można na siłę ladowac się w czyjeś życie! A dzieci są syna i synowej i tu one mylą rolę,i nie potrafią się pogodzić! Niestety ale konsekwencja i dystans to klucz do sukcesu! Nie rodzinną hehe jest raczej te durne babsko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez zapowiedzialam rodzinie,ze nie przyjmuje goscipo porodzie. w czwartek wieczorem zaczely sie bole,w szpitalu bylam o 2 w nocy. Porod nie postepowal,a z bolu nie moglam zasnac. Urodzilam w piatek w nocy,a w sobote z rana juz odwiedzila mnie mamusia z tatusiem olewajac moja prosbe. Wiedzieli,ze nie spalam od srody i jestem bardzo zmeczona. No coz przyjechali,odwrocilam sie tylkiem i zasnelam. Mialam w nosie gosci,chcialam tylko spac. Wiedzialam,ze byli niezadowoleni ale porodowka nie jest miejscem spotkan i plotek. Tesciowa przyjechala 5tyg po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa była w szpitalu zaraz po tym jak mąż zadzwonił, że mnie zabierają na salę porodową - podobno od razu się zebrała i przyjechała, a potem czekała 5 godzin na korytarzu, żeby zobaczyć pierwszą wnuczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurza mnie jak moja tesciowa zachowuje sie jakby dziecko przy drodze znalazla. "Nooo ja juz prawie nic nie pamietam!" Bo 30 lat temu rodzila. A jednoczesnie daje mi jakies durne rady najdurniejsza to taka zebym sobie wypila naleweczki od czasu do czasu, albo lampke wina kiedy wie ze ja alkoholu ani fajek w ciazy nie uwazam. I jak mialabym male dziecko z nia zostawic?Taka niezyciowa baba z niej. Dala mi jakies akcesoria dla noworodka ktore kisila 16 lat (sic!) w piwnicy dla wnuka. Ok doceniam gest mile to ale polowa niezdatna(np. Butelki z jakimis obslizglymi smoczkami) a druga polowa....coz widac zab czasu to raz a dwa...ze z innej epoki. Ale ona wszystko tak ciula cholera wie po co. Probowala sie troche wtracac ale ja jestem typem buntownika i dala spokoj poki co...tylko boje sie ze po porodzie sie rozpeta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też chciałam mieć spokój i miałam przez 3 dni pobytu w szpitalu. Po wyjściu ani teściowa, ani moja mama nigdy z własnej woli nie przyszły, czekały na zaproszenie. Moja mama tak się obraziła, że już nigdy nie zaproponowała mi pomocy - jesteście rodziną, radźcie sobie, przecież tego chcieliście. Mieszkamy w niedalekiej odległości, ale w pierwszym roku wnuczkę widziała chyba tylko 5-6 razy. Teściowa w ogóle się odizolowała, jak zapraszamy zawsze ma jakieś wykręty. A wszystko przez to, że chciałam mieć spokój i mam, ale rodziny nie mamy. Córka ma 1,5 roku, babcie nie zapraszają, nie gniewają się, ale dystansują od naszej rodziny. Dla mnie szczególnie przykre jest, że z innymi wnukami moja mama świetnie się dogaduje, a do naszej córki ma dystans. Na nic moje przeprosiny, mama w stosunku do mojej rodziny jest poprawna, ale ma dystans. Przykłady mogę mnożyć - wnukom podaje jogurt z mrożonymi, z własnego ogródka owocami, naszej córce nie poda, dopóki mnie nie zapyta. z tamtymi wnukami idzie na plac zabaw, naszej córki nie weżmie - nie chcę, abyś miała do mnie pretensję, ty chciałaś mieć na wszystko wpływ, bez twojego przyzwolenia nie mamy nawet prawa zerkać na twoje dziecko. Oni idą, nasza córka zostaje z dziadkiem. Wiem, że coś spieprzyłam, ale naprawić mi teraz trudno. Teściowa podobnie reaguje. Nasze dziecko jest na uboczu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Sama jestem przeciwnikiem wizyt na oddziałach. Do mnie przyszła tylko mama na drugi dzień. Widziałam całe kordony, ciotki babki prababki kolegów koleżanki. Przychodzą całą rodziną. Oddział dziecięcy to miejsce wrażliwe, nie powinno się przychodzić z jakiejś przekory. Roznoszą się zarazki a tam są małe dzieci. Ja w ogóle nie zapraszałam nikogo po porodzie mimo że się pchali. Teściowa chciała nawet u mnie zamieszkać i chciała przyjechać z innego miasta i spać u mnie miesiąc. Obraziła się bo odmówiłam. Tacy są ludzie którzy nie rozumieją słowa nie, oni chcą dyktować. Ciotki też chciały przyjść. Przyszli jak dziecko miało chyba cztery miesiące kiedy już ja miałam na to ochotę i siły. Ja byłam padnięta tylko karmienie i spanie chodzenie w piżamie miałam dość. Gości nie chciałam i miałam prawo. Ludzie narzucają się a później i tak olewają. Mnie olewali zawsze a tak, chcą przyjść żeby popatrzeć jak na jakieś widowisko. To jest chamskie. Jak jesteś przyjacielem to rozumiesz że ktoś może się źle czuć i tak dalej. A jak ktoś jest fałszywy to wtedy się narzuca i jak mu się odmawia stawia fochy i jest obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21v36 To że rodzina tak się zachowuje to nie twoja wina a ich. Ty miałaś prawo nie chcieć a oni są bardzo wyniośli i odbijają na dziecku. Widać jak cię w ogóle lubili i uważali. Myślę że ty nie masz ich za co przepraszać. To oni postawili sprawe na zasadzie oko za oko. Nie chciałaś ich zaprosić to ci dowalają dużo mocniejszym działem. Mam taką samą teściową i powiem ci to nie twoja wina i oni się nie zmienią a będzie gorzej. Są ludzie którzy widzą tylko czyjeś wady i obrażają się już do końca życia. Takie charaktery są najgorsze i trzeba od nich uciekać a nie żałować że się nie ma kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Jestem po c c 9 dzień i nie mam ochoty na przyjmowanie gości.Moja mama zapytała czy może przyjść i mi pomóc przy starszej córeczce.Stwierdziła że z mężem świetnie dajemy sobie rade i po 2 godzinach poszła do domu.Faktycznie mama nie miała co robić.Starsza córeczka nie opuszczała mnie na krok (prawie 4 dni rozłąki było)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I może źle się wyraziłam że ich nie chciałaś, chciałaś ale nie w tamtym momencie. Kobieta różnie reaguje jak rodzi dziecko są takie które chcą mieć spokój i należy to uszanować. Jeszcze kwestia jacy są rodzice czy teściowie. Jeśli są wtrącający i ustawiający to nie dziwne że nie chce się ich zapraszać. Ogólnie każdy powinien mieć wyczucie i zrozumieć że nie należy się pchać. Poród to tak troche jak po operacji. Ja tak się czułam. Ogólnie jestem za tym żeby rodzina przychodziła do dziecka ale ta rodzina nie powinna się narzucać ustawiać matki dziecka i jej ,, radzić'' My matki mamy swój rozum i wiemy jak wychowywać dziecko, każda matka to wie. Czasem rady teściowych czy nawet matek są po prostu przykre a od razu po porodzie w nowej sytuacji chcemy odnaleźć się same. Bez tej ,, pomocy'' gdzie później teściowa powie że bez niej to by sobie synowa nie dała rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:36 masz bardzo mądrą rodzinę. też bym tak na ich miejscu robiła. Super, że wiesz, że sama spieprzyłaś. To zapewne można naprawić ale tylko Ty możesz to zrobić. Poprzez rozmowę. i nie wiem jaką tutaj rolę ma Twój mąż, lecz jesteś osobą zdecydowanie zbyt dominującą, apodyktyczną i egocentryczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice zobaczyli wnuka po 3 miesiącach [teściowie podobnie], uszanowali nasze widzimisię. Kilka miesięcy później rodziła moja bratowa pierwsze dziecko w Niemczech. Swoich rodziców już nie ma, prosiła moją mamę o przyjazd, chciała mieć przy sobie przyjazną duszę w tych pierwszych dniach, nie czuła się pewnie. Mama pojechała, pomagała, dogadzała synowej, pielęgnowała dziecię w pierwszych dniach jego życia. Dzisiaj z synową i jej rodziną ma lepsze relacje niż ze mną i naszym dzieckiem. Dzisiaj żałuję, że nie chciałam widzieć rodziny zaraz po porodzie. Ania ze Szczecina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka z 21.36, ta co zdaje sobie sprawę, że spieprzyła wiele. Dzisiaj to wiem[właściwie wiemy, mąż też to przeżywa, ale to był mój błąd] - naszym rodzicom, dziadkom zależało na tym, aby zerknąć na dziecko, policzyć paluszki, na własne oczy zobaczyć, że wnuczka i córka są całe, zdrowe, mają właściwą opiekę. Półgodzinna wizyta? Wystarczyłaby. Zmaltretowana po porodzie, ale szczęśliwa z dzieckiem przy piersi i mężem obok mogłam poświęcić im pól godzinki, niechby i one mogły powiedzieć wszystkim - jakie piękne dziecko, a jakie mądre :D Pozbawiłam ich tej radości przez swój własny egoizm, chciałam te piękne chwile spędzić tylko we trójkę. Po powrocie do domu też byłam nico zagubiona, mąż wziął urlop i skakał przy nas. Wizyty moich rodziców i teściów odsunęłam na dalszy plan, bo, - jak przyjdą, dom powinien lśnić, a tu nieład -trzeba ich czymś poczęstować, a ja nie mam teraz do tego głowy - mogą mnie pouczać, ale przecież ja mądrzejsza - no i muszę wypocząć po porodzie [to sobie wmówiłam], bo czułam się świetnie] No i rodzina stwierdziła, że lepiej zachować dystans. Załuję, że byłam taka głupia. Teraz usiłuję nadrabiać zaległości, ale łatwo nie jest. Za kilka tygodni urodzę drugie dziecko, nie pogardzę rosołem teściowej i wizytą mamy. A swoją drogą, dziadkowie jakoś nie pchają się do szpitala zobaczyć wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa na drugi dzień po porodzie szwagierki pojechała do szpitala zobaczyć wnuka UWAGA CHORA Z GORĄCZKĄ. W szpitalu było bardzo gorąco bo wiadomo zima i grzali zresztą musi być ciepło takim maluszkom. Wszyscy się wy rozbierali z kurtek bo szlo zdechnąć a ta w futrze siedziała i każdy zwracał jej uwagę żeby się rozebrała a ta z tekstem wypaliła że jest jej zimno ma dreszcze bo jest chora i ma gorączkę. Wszyscy osłupieli szwagierka się na maxa wkurzyła i szwagier jak można do takiej malizny z grypą przychodzić. Mojemu mężowi i mi też się dostał ochrzan później że wzięliśmy teściową i przywieźliśmy ale ona nic się nie przyznała że ma grypę dopiero w szpitalu a dzień wcześniej tarła już nogami i wydzwaniała do mojego męża że chce się z nami do szpitala wybrać. SZKODA SŁÓW NA TAKIE BABSKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.41 gdy Cię kocha to zawsze chce być przy ukochanej dla jej DOBRA. Bo bardziej odpowiedzialnie podchodzi ginekolog i nie tylko bo i inni lekarze jest twój świadek! !! Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie dochodzi nawet czasami do molestowanie i jeszcze gorszych rzeczy a potem wstydzą się mówić o tym swojemu partnerowi! W USA odchodzi się od badań pochwy by nie zakazać i krępować pacjenta. Tylko po powłoce brzusznej i wyniki krwi i moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tyle: kolezanka opowiadala mi jak bardzo ja wkurzalo i meczylo to jak ja odwiedzali zaraz po porodzie-ona byla tak zmeczona ze marzyla tylko o tym zeby sie zdrzemnac, wszystko ja rwalo, a tu wpadli niemal wszyscy na hurra i zaraz ciag pytan ochow i achow i nawijanie a ona ledwo na oczy patrzala. Takze ja nie chce zeby w moim przypadku tak bylo a tymbardziej zeby wpadla jego mamusia bo kobieta mi dziala na nerwy ze swoim podejsciem. Zaloze sie ze po porodzie jsk powtornie uslyszy ze ma przyjsc na nasteony dzien to powie " a czemu tak? Ojejku przeciez tylko zobacze i sobie pojde"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiedzialamze w szzpitalu moze mnie odwiedzix tylko moj maz,ewentualnie moja matka,mialam cci nie chcialam zeby tesciowa wodziala mnie jak pielegniarka zmienia podklad, mam cewnik i wogole boli wszystko, a tesxiowa wbila sobie ze ma mnie w szpitalu wogole nie odwiedzać i nawet lepiej,ale co tego ledwo przekroczylam prog domu i zaraz rodzenstwo z zonami, tesciowa, itd itp nawet nie mialam jak sie isx wykapac,obolala wykonczona a tu jeszcze kawke herbatke noz k***a jakby nie mogli przyjsc na 2 dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 21:36 masz bardzo mądrą rodzinę. też bym tak na ich miejscu robiła. Super, że wiesz, że sama spieprzyłaś. To zapewne można naprawić ale tylko Ty możesz to zrobić. Poprzez rozmowę. i nie wiem jaką tutaj rolę ma Twój mąż, lecz jesteś osobą zdecydowanie zbyt dominującą, apodyktyczną i egocentryczną. xx x co jest w tej sytuacji winne dziecko że je izolują? normalni są uważasz? kiedyś nie było łażenia po oddziale położniczym i może to było lepsze cholerka obrażone mamusie pokazują fochy żeby nie było jestem teściową, moja synowa rodzi za dwa miesiące i nie wyobrażam sobie parować zaraz po porodzie,nie dać odsapnąć dziewczynie dziecko zobaczę za dzień czy dwa i nic mi się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:41 wez rozped na jakas mocna sciane. Najlepiej murowana. Masz powazne zaburzenia psychiczne i to sie kwalifikuje do leczenia. Naprawde. Nie masz zadnych dzieci ani kochajacego partnera. Wkrecasz wszedzie te swoje wpisy bo masz wyboje niezle pod kopula i brak wlasnego zycia. Dla idmiany oowklejajtu przepisy na zdrowe odzywianie. Na jakies salatki, przekaski to z checia poczytam. A poki co to jestes zwyklym swirem co jest wrecz nudny z tymi swoimi wypocinami o ginekologu i oorodach z mezem. Dla Twojej wiadomosci MOJEGO MEZA NIE BEDZIE PRZY PORODZIE a ivprzy badaniach ginekologicznych tez go nie ma. Mam swietnego lekarza i wiem ze nie zrobi mi krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie zdaje ze takim mamusiom to sie cos miesza w glowie. Rozumiem ze mozna kochac wnuka ale czasem te tesciowe/matki chca zastapic synowa w wychowaniu wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×