Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem, co zrobić ze swoim życiem

Polecane posty

Gość gość

Dziś obchodzę swoje 27 urodziny. I towarzyszy mi przeświadczenie, że zmarnowałam swoje życie. Skończyłam studia, które nie dały mi wymarzonej pracy. W zasadzie nie dały mi żadnej, bo aktualnie jestem bezrobotna. Do tego uświadomiłam sobie właśnie, że zmarnowałam te wszystkie lata, bo studia chemiczne to nie było "to", choć długo myślałam, że dają mi prawdziwą satysfakcję. Przypomniałam sobie, że to o czym zawsze marzyłam, a co jednocześnie długo starałam się w sobie zabić (bo ktoś kiedyś powiedział, że to bez sensu) to zainteresowanie kulturą Ameryki Łacińskiej i językiem hiszpańskim (który w moim wykonaniu jest jedynie marną podstawą). To marzenie o zamieszkaniu w Meksyku, który choć tak odległy, nigdy przeze mnie nieodwiedzony i niebezpieczny, tak bardzo mnie pociąga. Mam wrażenie, że już nigdy się nie spełni i już nigdy nie będę naprawdę szczęśliwa (tam może też bym nie była, ale przynajmniej miała bym świadomość, że próbowałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę chciałabyś mieszkać w Meksyku..?Przecież tam jest niebezpiecznie..? Ja mieszkałam za granicą kilka lat i powiem Ci ,że świat jest przereklamowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi właśnie o to, że naprawdę bym chciała. To moje największe marzenie. I wiem, że jest tam niebezpiecznie (sama zresztą o tym wspomniałam w pierwszym poście). Ale jednocześnie jest w tym kraju coś co mnie tak niesamowicie pociąga. A odkąd naczytałam się relacji od osób, które zaprowadziło tam życie, opisów tak pełnych magii nie potrafię przestać o tym myśleć i zadręczać się, że mnie to pewnie nigdy nie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zaluje studiów, teraz bym juz w ogóle nie poszła na żadne studia. Tez jestem bezrobotna. Moze naucz sie hiszpańskiego i wyjedz na jakaś wycieczkę do Ameryki południowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta z tym Meksykiem. Pojechałabyś i co tam robiła? Kilometry pustynnych terenów, miasta przeludnione i różnowarstwowe, naoglądała się Desperado i myśli że już jakiś Banderas ją tam spotka, a to nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowianie kochany...nie w myśli mi żadne Banderasy :D To jest moje marzenie, żeby tam pojechać, żyć i pracować. A jak wygląda sprawa wielowarstwowości społeczeństwa oraz miejscowego klimatu wiem doskonale, bo zaczerpnęłam informacji na ten temat z nie jednego już źródła. I nic to nie zmienia w moim toku myślenia. Pragnę tego miejsca jeszcze bardziej - właśnie ze względu na jego różnorodność. P.S. Dziękuję kropeczka118 za dobre słowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wogóle to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!:) Widzisz mówisz ,że żałujesz wyboru studiów ,a ja właśnie zawsze zazdrościłam studentom tego czasu studenckiego..przecież to przedłużona młodość:)poza tym pewnie poznałaś jakieś osoby ogólnie jesteś mądrzejsza.. może tak pomyśleć co dobrego się wydarzyło przez te 27 lat ? Pomyśl ile ludzi nie dożyło tego momentu. Hiszpańskiego możesz się jeszcze nauczyć w czym problem ,a z niektórymi wyborami tak już jest ,że dopiero po czasie okazuje się czy były dobre...takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×