Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problemy z rodzicami i depresja

Polecane posty

Gość gość
Powiedz dokładnie chlopakowi o całej sytuacji. Do psychologa tez idz, jak stwierdzi nerwice wysle Cie do psychiatry po leki, to nic złego i wstydliwego ale musisz sie przemoc. Pomoc fachowca jest tutaj potrzebna, chlopak da Ci wsparcie ale musisz mieć tez wsparcie kogoś z zewnątrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ten chłopak ma lat? Co sobą reprezentuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej problemem nie jest choroba tylko jej podejście do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście zalosni, z cholernie ciasnymi horyzontami myslowymi. Osoba taka jak autorka potrzebuje normalnej rozmowy i spokojnego pokazywania obowiazkow, a nie krzykow i zachowywania sie jak jej rodzice:O Takie zachowanie będzie powodowało takie zachowanie autorki. Gdyby rodzice nie byli furiatami i cholerykami to ona bylaby normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, ze jej rodzice NIE wiedzą co jej jest bo im krowa NIE powiedziała. Lepiej, NIE poszła do lekarza, chociaż twiedzi, że jest chora. Choroba chorobą, ale jakby była fizycznie chora to też by takie cyrki robiła? "Wymiotuję krwią, ale nikt nie wie, nie powiedziałam nikomu, nikt mnie nie rozumie i u lekarza nie byłam". Brzmi głupio? Tak właśnie wygląda ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze moi rodzice powiedzieliby ze wymyślam lub wyolbrzymiam z tą nerwicą, więc czekam az się wyprowadzę i wtedy sama wybiore sie do lekarza bo caly czas jestem zestreswana, rano chce wymiotować, nic nie przełknę, i pierwszy posiłek jem dopiero po 17. to straszne. mój chłopak chodzi do liceum, też ma problemy z rodzicami, dokładniej z ojcem który go zostawił ale uczy się bardzo dobrze. gorzej ze mną ja dużo chcę, potrafię siedzieć przy ksiązkach caly wieczór i dostać tylko 2... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że gdyby ona była normalna , to jej rodzice nie byliby furiatami. Widać, jakie z niej ziółko, a rodzicom zależy. Nie ma hamulców i zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie boi się reakcji rodzicow, ktorzy by zaraz mówili- a tam, wymyslasz wszystko i znow bylaby awantura. Choc istnieje opcja, nikla co prawda, ze by ja zrozumieli i zaprowadzili do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice są cholerykami, pamietam z dzieciństwa kiedy za niezjedzony obiad czy inną głupotę dostawałam paskiem, czasami im to wypominam, ale uwazam ze to kwestia tego jak się mną interesowali. ojca praktycznie nigdy nie było a matka tylko krzyczała. Najlepiej wychodziło im pokazywanie się publicznie. Brzydze sie takim czymś, bo w domu są katami, nienawidzę jak krzyczą. życ mi sie nie chce w tym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo o siebie nie dbasz...i nie potrzebujesz zgody rodziców żeby iść do lekarza, a z opinią lekarza przecież nie będą się kłócić. chyba, że sama dobrze wiesz, że zmyślasz i dlatego nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 18 lat i nie musisz mieć zgody rodziców na wizyte u lekarza. Skoro nie idziesz, to nic ci nie dolega. Jestes chora, tylko nie wiesz na co, dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie neguję tego, że jej rodzice mogą być koszmarnymi ludźmi czy tego, ze jest psychicznie chora. To jednak nie usprawiedliwia jej niedojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niczego nie wymyślam. męczę się z tym już prawie 3 lata, bo od liceum i nikomu o tym nie mówię, cały zcas jestem zestresowana, nie mogę jesc czasami kilka dni pod rząd, tylko kawa i papierosy, pocę się strasznie (stopy, pachy, dłonie, czasami czoło) i ogolnie czesto mam czerwoną twarz bo musze coś zribić na lekcji i sie wstydze, uczucie "odrealnienia" kiedy stres jest bardzo duży (np. kidy wiem, ze pani od angielskiego za chwile bedzie kazala mi opisywać obrazki) .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze nic z tym nie zrobiłaś to wyłącznie twoja wina i zaniedbanie. Więc nie wiem na co liczysz. I tak, więcej pij kawy i papierosów pal, to bardzo pomaga na stres :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:13 Czy ty jesteś taka idealna, że tylko oceniac umiesz rodziców. Oni też mają prawo nie być idealni. A jeśli widzisz błędy innych, to sama ich nie popełniaj. Najłatwiej uciekać od problemów, trudniej je pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowujesz się jak małe dziecko. Masz 18 lat i nikt nie będzie cię niańczył do końca życia. Jeśli uważasz, że jesteś chora, to lecz się, bo ucieczka do chłopaka cię nie wyleczy, święto walentynek też nie, a nawet z powodu choroby nie zwolnią cię z matury, ani nie dadzą renty dożywotniej. Czy ty się z choinki urwałaś. Dzidzius z ciebie, ja......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ja napisałam ze chce uciec? chce tylko do niego pojechać na jeden dzień. oceny mam w tym roku dobre, raczej nie musze sie obawiać o to ze mogę nie zdać, chce isc na studia, chce normalnie zyc tyle, ze całą radosc zycia odbierają mi rodzice....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz tylko do niego pojechać na jeden dzień i z tego powodu takie cyrki robisz. To w końcu jesteś chora, czy nie? Ja chciałbym w Alpy na narty jechać , a nie mogę i łbem o ścianę nie walę, rodziców też nie oskarżam. Ale może jestem nienormalny? Jak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcesz zapytać rodziców więc można to nazwać ucieczką. Weź pod uwagę, że jak przegniesz to oni mają prawo postawić na tobie krzyżyk. Poza tym nie wydajesz się osobą która może bezpiecznie podróżować nawet na krótki dystans. I co zrobisz, jak rodzice naprawdę dadzą sobie spokój z użeraniem się z Twoją histerią? Bo z ich perspektywy to tak wygląda. Pójdziesz do chłopaka? Czy zostaniesz sama jak palec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby jakie cyrki? piszę o wszytskim co przezywam obecnie, i co przezywam od kilku lat. wytrzymalam bardzo dlugo ale kazdy kiedyś pęka, ja czuje ze ten moment niedługo nastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest cyrk. Jak ja zauważyłam, że mam objawy nerwicy to poszłam do lekarza. Jak stres przeszkadzał mi w nauce to brałam leki na uspokojenie. To co ty robisz jest nieodpowiedzialne, a walenie głową w ścianę bo nie możesz odwiedzić chłopaka....to już jest żałosne. czemu on do ciebie nie przyjedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, że ty myślisz tylko o sobie i liczy się tylko to co ty przeżywasz. Uważam, że jest to tylko twój punkt widzenia i wizyta u psychologa bardzo by się przydała, a byś zrozumiała wiele rzeczy, których nie rozumiesz i których rodzice nie umieli ci przekazać albo nie potrafili. Faktycznie, jesteś na swój sposób chora i koniecznie udaj się do lekarza psychologa bądź psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie mass nerwicy tylko zestresowana jestes. Ty nie zdajesz sobie sprawy co to nerwica i nie zycze Ci tego dziewczyno. Nerwica to stan w ktorym kazdego dnia czujesz na plecach oddech smierci. Masz objawy wszystkich chorob a w badaniach pusto. Kazdego dnia boisz sie wyjsc z domu ze strachu przed omdleniem, padaczka, wylewem. Dusisz sie, masz kolatanie serca i puls 200. Nie mozesz spac, masz nerwobole calego ciala. Mdlejesz, masz derealizacje. Boisz sie ze to tetniak czy guz mozgu. Dzwonisz po karetke i biegasz po lekarzach. Masz zawroty glowy i zaslabniecia. To jest nerwica a nie to co Ty opisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh, wiecie moze ile sie czeka na wizyte do psychiatry? (nie prywatnie) chlopak do mnie nie przyjedzie bo mieszkamy w okolicy gdanska (mamy po 50 km do gdanska) i zawsze w gdansku sie spotykamy gdzie on ma mieszkanie i mozemy byc ze soba dłużej . leki uspokajające? jakie? piłam jakiś czas melisę przed szkołą. i może macie jakieś sposoby na nadpotliwość? od razu pisze ze etiaxil mi nie pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jexst jeszcze coś takiego jak nerwica lękowa, dużo o tym czytałam na początku myslalam ze to tylko fobia spoleczba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie każdy nerwicę przeżywa tak samo. Jej objawy są równie prawdziwe co te które opisałaś. Autorko - czyli nie ma powodu, po prostu tak ci się zachciało, że do niego pojedziesz. To nie jest powód, biorąc pod uwagę Twój stan i relacje w domu to ON powinien przyjechać do ciebie, a nie odwrotnie. Chyba, że jest po prostu samolubny i mu się nie chce. Leki miałam od lekarza, melisę to sobie można wsadzić. Zwłaszcza jak do tego palisz i pijesz kawę (to drugie sprzyja nadpotliwości i stresowi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys miala nerwice to z domu bys bala sie wyjsc, na lekcji nie wysiedziala bez lekow itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje, sprobuje odstawić kawe, ale z papierosami nie wiem czy dam rade. papierosy duzo mi pomagaja, dzieki nim tyle czasu wszystko w sobie tłumię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh, to nie jest jeszcze nie wiadomo jaki stwopień mogę z tym żyć, ale wszytsko jest trudne, tak trudno to zrozumieć? boje sie wszystkiego, ludzi, boje sie odezwać i zapytać o drogę, odezwać na lekcji, bywa ze do znajomych z klasy. niczego nie wymyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj jej - ja mam nerwicę o lat i spokojnie z domu wychodzę. To nie jest tak, że każda nerwica oznacza fobię społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×