Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomatos

Nie wytrzymałem i uderzył em żonę. Jest mi bardzo przykro.

Polecane posty

Gość Tomatos

Witam. Jak w temacie mam ogromne wyrzuty sumienia. Z moją kobieta jestem od 3lat.Ma problem z alkoholem i hazardem. Po pierwszym roku bycia razem urodził nam się synek. Dzisiaj uderzył em żonę. Klucilismy się podeszła do mnie i strzeliła mi liścia. Ja nie wytrzymałem i oddałem. Padła i zaczęła płakać a to widział wszystko syn. Miała tego dnia pojechać na spotkania anonimowych hazardzistow. Odwiedziło jej się. Przegrała już koło 100tysiecy zł przez 3lata. Ciągle mnie obwinia za problemy w domu. Mam już takiego życia dosyć ale ja Kocham i cały czas walczę żeby wyszła z nałogu. Psycholodzy też nic nie pomogli. Wiem że to nie tłumaczy mnie. Jest mi przykro. Przeprosilem ja. Nie wiem czy to będzie miało wpływ na syna? I nasz związek? Nie mogę sobie poradzić z myslami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idźcie na terapię małżeńską. ja się dziwię, że mój ojciec przez 30 lat jeszcze matki nie zatłukł, więc nie dziwię Ci się, ze i Ty nie wytrzymałeś. a nałóg to już poważne g****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn ja to widzę tak. Ona Cie uderzyła, Ty jej oddaleś w sumie, mialeś prawo. Tylko, czy było warto zniżać się do jej poziomu. Chodzi o to, żeby to nie stało się normą, raz ona Ciebie uderzy, potem Ty ją i tak na zmianę, bo to już patologia. Jak ktoś nie chce się leczyć, to nie zmusisz. Podobno niektórzy muszą sięgnąć dna, żeby przestali. A czy jej zależy na dziecku? Zajmuje się nim, opiekuje? Kocha je? Jeśli ona nie chce się leczyć, radzę abyś się wyprowadził i zabral dziecko ze sobą. Bo szkoda dzieciaka w tym wszystkim najbardziej. A jak jej zależy, to może wlaśnie dla niej, utrata synka będzie tym dnem i wtedy zmieni swoje postępowanie? Niektórzy potrzebują naprawdę solidnego kopa, by chcieć zrobić coś ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Tobie. Nie powinienes tego robic. Wiem, w jakiej sytuacji jestes i zrozum Ona musi siegnąć dna aby cos zrozumiec. Ja nie dałam rady zyc z mezem hazardzista, stał sie agresywny. Stracił rodzine ale czy cos zrozumiał? Jeszcze chyba nie bo nie sięgnął dna. Mowi, ze nie gra juz ale nie ufam mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Nie uratujesz uzależnionego, jeśli sam nie chce się uratować. Zrób natychmiast rozdzielnosc majątkową u notariusza, musicie tam być oboje, by zabezpieczyć swoją przyszłość i syna. Zona moze w kazdej chwili nabrac pozyczek , chwilówek, w bankach, parabankach. Nie mozesz miec do niej zaufania. Wynies z domu dokumenty, swój dowód osobisty zostaw u rodziców, przyjaciela. Zmien piny do kont. Żona jest w szponach podwójnego nałogu, im bardziej się pogrąża, tym mocniej Ciebie obwinia. Jesteś mężem, więc Ciebie, bo tak najłatwiej...Tkwi w wyparcu, jakąś jej część przyznaje, ze to uzależnienie, ale ciągnie ją do tego, co wyzwala adrenalinę. Myślę o hazardzie. Myślę, ze syn nie będzie tego zdarzenia pamiętał. Czy to będzie miało wpływ na Wasz związek? To zależy. Jeżeli żona zerwie z nałogami, możecie zacząć od początku. Na dziś, nerwy obojgu puszczają, i oddalacie się od siebie. Cokolwiek by się nie działo, nie rób tego więcej. Pilnuj się. Nie kłóc się, nie krzycz, nie wrzeszcz na nią. Ty sam potrzebujesz pomocy i wsparcia, jako współuzależniony. Musisz byc silny i opanowany- dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Nie uratujesz uzależnionego, jeśli sam nie chce się uratować. Zrób natychmiast rozdzielnosc majątkową u notariusza, musicie tam być oboje, by zabezpieczyć swoją przyszłość i syna. Zona moze w kazdej chwili nabrac pozyczek , chwilówek, w bankach, parabankach. Nie mozesz miec do niej zaufania. Wynies z domu dokumenty, swój dowód osobisty zostaw u rodziców, przyjaciela. Zmien piny do kont. Żona jest w szponach podwójnego nałogu, im bardziej się pogrąża, tym mocniej Ciebie obwinia. Jesteś mężem, więc Ciebie, bo tak najłatwiej...Tkwi w wyparcu, jakąś jej część przyznaje, ze to uzależnienie, ale ciągnie ją do tego, co wyzwala adrenalinę. Myślę o hazardzie. Myślę, ze syn nie będzie tego zdarzenia pamiętał. Czy to będzie miało wpływ na Wasz związek? To zależy. Jeżeli żona zerwie z nałogami, możecie zacząć od początku. Na dziś, nerwy obojgu puszczają, i oddalacie się od siebie. Cokolwiek by się nie działo, nie rób tego więcej. Pilnuj się. Nie kłóc się, nie krzycz, nie wrzeszcz na nią. Ty sam potrzebujesz pomocy i wsparcia, jako współuzależniony. Musisz byc silny i opanowany- dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×