Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mąż uważa, że praca to jego jedyny obowiązek

Polecane posty

Gość gość

To smieszne, że musi mi cokolwiek pomoc w domu czy przy małym dziecku, bo on pracuje codziennie a ja mam mnóstwo czasu na odpoczynek w ciągu dnia. Ja mam gotować,sprzatac i wszystkie sprawy załatwiać. On śpi ile chce, gra ile chce a mi się nie należy chwilę czasu w samotności i spokoju czy relaksu bo ja i tak przecież nic w domu nie robię. Mamy rocznego synka,który uczy się chodzić. Tak mi przykro ,gdy to uslyszalam...myślicie, że on jeszcze może zmienić tok myślenia? Nie zamierzam marnowac sobie tak życia..właściwie czuje się jak samotna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyjdzie z dzieckiem na spacer, nic nie zrobi. Jestem z dzieckiem 24/dobę..mam już dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybko go nauczysz. Obiad ugotoj tylko dla siebie i dziecka,zrób pranie tylko swoich rzeczy, sprzataj tylko po sobie. Zobaczysz jak długo wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nie to zostaw małego na weekend a sama wyjedź o ile nie jest na piersi . Do koleżanki, mamy, siostry, babci, spa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj z nim porozmawiam jak nie będzie chcial sie zmienić sam sobie będzie prał i robił jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny dobrze mówią. Olej wspólne obiadki, zostaw mu pranie, zmywanie itd. I poinformuj, że ty idziesz do koleżanki np w sobotę a on zostaje z dzieckiem. Zobaczysz jak zareaguje. Tęp takie zachowania puki się jeszcze da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąz też tak uważał, dopóki nie musiałam pojechać do chorej mamy na cały dzień, więc on został z mała, wczoraj tez wykorzystałam że jest w domu i wybyłam na krótki spacer, gotowanie to jemu podrzuciłam mamą, po 16 mąz mówi że on już nie ma siły, taki jest zmęczony:) a wcześniej tez było co Ty tam robisz w tym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z zostawieniem zmywania to nie przejdzie. Naczynia po prostu pozostaną nieumyte, urośnie ci góra a ty nie będziesz mogła normalnie ugotowac obiadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie będę mu prala i gotowala. I tak będzie chodził i plakal ze go nie karmie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urośnie góra garów, ale może się w końcu ocknie jak nie będzie miał na czym jeść. Na mojego to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mu powiedzieć że małżeństwo z kobietą to nie jest takie samo życie jak z mamusią, trzeba wziąć też na siebie odpowiedzialność za dziecko i dom razem z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"urośnie góra garów, ale może się w końcu ocknie jak nie będzie miał na czym jeść. Na mojego to działa. " Można spróbować ale wg mnie to nie ma pewności. Przecież w akademikach np. legendą są wiecznie nieumyte gary w zlewie a oni mimo to żyją tam i coś żreją, po prostu biorą co im trzeba przepłuczą wodą, zjedzą, wypiją i brudne wraca by zająć szczyt brudnych naczyń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczysz go w ten sposób pod warunkiem, że nie ma takiej mamusi jak mój, która natychmiast przybiegnie z obiadkiem dla syneczka i zabierze jego rzeczy do prania. A Tobie tyłek obrobi przed innymi jaką podłą żoną jesteś. Moja teściowa to zresztą obiady synusiowi wykupiła w restauracji obok jego pracy żeby przez te 8 godz z głodu nie umarł. Po pracy jak wracał do domu to jeszcze do niej na obiadki zawijał. Taka troskliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ma taka mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to autorko nie wiedziałaś jak wygląda życie matki i żony? In pracuje a twoja praca jest dom i dziecko. Mój mąż tez pracuje. Ja sama zajmuje sie domem i dzieckiem i nawet nie przyszłoby mi do glowy faceta po pracy gonić do zmywania. Tez to robię gotuje, zmywam sprzątam, 24h zajmuje się dzieckiem ale tak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważ ze Twój mąż ma odpoczynek po pracy i wolne a Ty? Zapie****** jak niewolnica wokół swojego pana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie mam po czym odpoczywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jesteś szczęśliwa z tego powodu, Twój mąż kompletnie nic nie robi w domy i jesteś jego sluzaca to ok. Ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do roboty nierobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spie*** ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dobrze się czuje. Nudzi ci się z dzieckiem, za dużo obowiązków to po co ci to dziecko. A praca jest nie dla mnie. I tak nie zarobię wiec wole zajmować się dzieckiem i domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś kretynka , bo kocham swoje dziecko nad życie. Problem w tym ze jego ojciec ma go w poważaniu tak jak i caly dom. To nie jest związek partnerski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty myślałaś? Ze tylko urodzisz? Niestety tak jest. 90% facetów nie robi nic przy dziecku. I to nie obowiązek faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac dlaczego taki jest. tak go wychowala mamusia. Niestety, to wina kobiet, ze tak wychowuja synow, a potem taki osobnik ma kobietę za służąca. Jednak kobieta ma tą przewage, ze nie musi sie godzic na taki układ. Ludzie Ci tutaj bardzo dobrze radzą. Skoro matka go nie wychowala, Ty musisz to zrobic. Krotka piłka. Z facetami tak trzeba- krótko i konkretnie. Jak mu się nie podoba, to pokaz mu drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak jest. 90% facetów nie robi nic przy dziecku. I to nie obowiązek faceta. x Haha. prawda, ale dlaczego tak sie dzieje? Bo kobiety się na to zgadzają. Co znaczy, ze to nie obowiazek faceta. Czyje jest dziecko?? Tylko matki? Ojciec, ktory kocha dziecko i swoja kobiete sam garnie sie do tego, by dzieckiem sie opiekowac. owszem, trzeba go nauczyc pewnych rzeczy, bo faceci nie maja tego instyntku, ale to jakim facet jest ojcem, mozna zweryfikowac wlasnie po tym jak garnie sie do opieki i wychowania swego potomka. Kobietom, ktore siedza z typami, ktorzy kompletnie sie nie chca zajmowac wlasnym dzieckiem, tylko mocno wspolczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjedź na weekend. Najlepiej jakiś dłuższy. Pewnie nie będzie sprzątał a sobie zamówi pizze, ale dzieckiem się będzie musiał zająć. Jak będzie ględził że nie możesz wyjechać bo masz się domem zajmować to mu powiedz, że przecież ty tu i tak nic nie robisz więc sobie sam poradzi ;) Jak wrócisz to go opieprz że nie zmywał, nie umył podłogi, nie poodkurzał, nie zrobił prania i czy on myśli że to wszystko się samo robi podczas gdy ty leżysz i czytasz książkę. Może dotrze do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka polska
Nie nie nie , to głupie rady w stylu nie gotuj, nie zmywaj, nie pierz. Tez to przerabiałam, to pral sobie w rekach np. jedna pare gaci i skarpetek. Nie miał co jesc w domu, to szedł sobie na miasto, albo najadł się chleba z kielbasą. Nie robilo mu to różnicy. Jedyne co możesz zrobić to zostawić drania na weekend z dzieckiem. Ale wiesz, mój to wtedy dzwonil po posiłki, czyli moja matkę i już miał problem z głowy. Także szczerze powiedziawszy tylko rozmowa, wypunktowanie jakiej potrzebujesz od niego pomocy, prosba o podzial obowiazkow. Albo się uda, albo uciekaj od barana, bo to taki typ co uważa kobitę za swoją usługiwaczkę. Tacy faceci się nie zmieniają i lepiej trzymać się od nich z dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po prostu nie będę mu prala i gotowala. I tak będzie chodził i plakal ze go nie karmie. To moze on tez przestanie po prostu zarabiac na Ciebie, ziecko i utrzymanie domu ? Jesli chodzi o opeke nad dzieckiem ok, powinien sie nim zajac, jest rodzicem tak samo jak ty. Ale jesli chodzi o zajecia domowe to, wybacz autorko, ale skoro siedzisz w domu to twoj ZAFAJDANY OBOWIAZEK o dom zadbac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że odpisuje tu głównie jakaś mamuśka takiego właśnie typa, który nic w domu nie robi i zrobić nie umie. A sama chodzi po rodzinie i płacze, że jej mąż obiadów nie gotuje. Powiem tak: praca zawodowa = 1 etat. Opieka nad dzieckiem = 1 etat. Praca w domu = 1 etat. Dlaczego facet ma robić na 1 etacie, a kobieta na 2-3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskaaaaaaaaaaaaa
Także uważam, że nie robić nic skutku nie da, tylko nerwy dla ciebie. bo faceci juz są takie lekkoduchy, ja jak przestałam po moim zbierać talerze bo tam gdzie siedział to coś żarł to tyle bałaganu sobie narobiłam, wszędzie gary stały a jemu to wogóle nie przeszkadzało. z ciuchami tak samo szedł spać to walnął ciuchy w sypialni koło łóżka , smierdzące skarpety, to po 2 tyg była sterta prania a on z usmiechem na ustach mówi: niuniu nie wiesz gdzie są jakieś czyste skarpetki, slbo niuniu trzeba kupić skarpet bo nie ma :O szok poprostu. ja mam tak , że lubie mieć czysto i ugotowane i tak chodzę i zbieram ale on robi obiad w niedziele- chociaż tyle. ale ciężo było bo na początku jak teść widział , że mąż robi mi kawę to śmiał się z niego głośno: pantofel,pantofel. Niestety to są faceci skrzywdzeni przez swoje matki, które im wszystko pod nos podstawiały zazwyczaj maminsynki. Mam 2 braci i każdy u nas w domu miał obowiązki, chłopaki po całym dniu prali sobie skarpetki i majtki np. na dzień dzisiejszy mój starszy brat ma juz córkę i poswięca jej masę czasu, bratowa karmi on biegnie przewijać, kąpie ja. u mnie to nie do pomyślenia, mąż wogóle nie poświęca czasu córce 3 miesięcznej. Niestety tu chodzi o wychowanie jakie wyniesli z domów rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×