Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie moge uwierzyc w to co sie stalo!

Polecane posty

Gość gość

I blagam Was o pomoc. Nie radze sobie kompletnie, nie moge spac, jesc i skupiac sie na niczym. Kilka dni temu sie dowiedzialam ze moj byly bierze slub. Swiat mi sie zawalil, czuje jak nic nie ma sesnu. To sa slowa i one nie zobrazuja jak sie czuje... Siedze i placze. Jestem sama, mieszkam sama, w zyciu do tej pory tez. Moze gsybym byla w kims zakochana to byloby inaczej. Nie moge sobie poradzic, czuje ze wszyscy mnie zostawili, nawet Bog.... Znam nawet w rodzinie przypadki ze osoby ktore zostaly skrzywdzone przez kogos to w zyciu wyszly na prosta, ulozylo im sie i to z nawiazka. Mowie o skrzywdzeniu bo tak tez ze mna byly postapil. Prosze pomozcie :( wychodze z domu, staram sie nie myslec ale nie moge.. nie piszcie ze to byly ze przeszlosc ze co mnie to interesuje. Ja to wszystko wiem. Blagam o pomoc bo czuje ze nie wyrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, pewnie myslisz, ze swiat sie zawalil i jestes bardzo nieszczesliwa..jednak to sie dzieje dlatego, ze znajdziesz szczescie ale wpierw musisz poczuc sie jak "gowno", zeby szczescie ktore nadejdzie zostało docenione. Skoro teraz tak sie czujesz, to wkrotce stanie sie cos pieknego. ;) Jeszcze mi podziekujesz, mowie z doswiadczenia. I glowa do gory, bo cos co teraz jest tragedia (nie bez powodu tak sie dzieje) spowoduje ze pojdziesz inna droga i odnajdziesz szczescie..efekt motyla ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo sukces odnosimy po wielu porazkach...bez porazki nie ma sukcesu...i tu masz analogie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulilbym Cię gdybym mogl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że to cos poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia jestem i zla ze tak sie denerwuje. On byl okropny i zachowal sie jak d*pek.. powinna sie cieszyc ze z nim nie jestem. Dlugo dusilam w sobie wszystko i nie wyrabiam. Dzieki za kazde dobre slowo bo jest na wage zlota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to Ci powiem, ale łatwe nie będzie i chyba lepszej rady tu nie znajdziesz. 1. Musisz go uwolnić mentalnie - puścić go wolno, bo nigdy nie był TWÓJ, nie jest i nigdy nie będzie. 2. BARDZO WAŻNE - pobłogosław mu i jego szczęściu. Szczerze, od serca. Pozbądź się wszelkiej urazy, bez względu na krzywdę, jaka Tobie została wyrządzona - nie ma znaczenia kto co zrobił i jak zawinił. Rozlicz się z przeszłością, ale tak, żeby nie mieć nic na sumieniu, tzn. życz mu szczęścia, w duchu, w modlitwie - nie musisz do niego pisać ani mu mówić osobiście. 3. Przypomnij sobie to co dobrego spotkało Cię w życiu, co masz dobrego i podziękuj za to, a następnie poproś o miłość dla siebie. 4. Nie chowaj urazy, nie chowaj żalu, pobłogosław miłość i szczęście byłego i módl się o to samo dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 00.35 szkoda ze nie mozesz bo nikt od lat tego nie zrobil.. ale doceniam. Najforsze ze jak pomysle o przyszlosci to nie widze w niczym sensu. Boze nic nikomu nie zawinilam a moje zycie od 4 lat to pasmo takich udrek ciagle uciekalam od jego tematu a tutaj prosze... Jesli cos jest nieskladnie to przepraszam ale pisze przez lzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie możesz odciąć się od niego, skoro było Ci z nim źle? Nadal go kochasz? Pobłogosław mu i jemu szczęściu. Zazdrość i cierpienie miną. Chyba nie chciałabym, żeby on Ci źle życzył, gdy Ty znajdziesz tego jedynego :) A na pewno znajdziesz! Pozbieraj się, bo może czeka tuż za rogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba dobrze, że sobie idzie w zupełnie inną stronę. Nie znam szczegółów, ale od ludzi nas krzywdzących nalezy sie odciąć. Jedno ostre cięcie i z każdym dniem będzie lepiej a za jakiś czas będziesz sie sobie bardzo dziwić, że tak przeżywałaś. Gwarantuję, ze będzie dobrze. Przyszłość przyniesie ci coś dobrego a toksyczne znajomości należy kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po prostu nic ciekawego sie nie dzieje w twoim zyciu, dlatego umysl sie trzyma przeszlosci. Jakbys poznala nowe osoby, znalazla ciekawe zajecia, fajna prace itd to wszystkie mysli o nim by wyparowaly. Zajmij sie wzbogacaniem swojego zycia, to poczujesz sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćducccccccc
nieszczęście jest w Tobie,tylko tu,nie licząc karmy -to rachunki do wyrównania,przed tym nie ma ucieczki,w każdym razie dopóki nie masz odwagi cieszyć się życiem samodzielnie niezależnie to nie masz mocy dać szczęścia drugiemu,i jeszcze coś- w ogniu cierpienia wytapia się siła,możesz też leżeć jak powalony flak bez tchu ,Ty wybierasz,wszystkie możliwości są w Twojej dłoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja probuje mu wybaczyc od dawna ale to mnie przerasta. Chyna jestem zlym czlowiekiem po prostu ze nie umiem. To co zrobil.. obrazil i ponizyl od najgorszych bo "jestem kobieta a laski to glupie c*py" wiesz jak ja sie czulam? Do tego doszly inne rzeczy. Wiesz ja mialam w swoim zyciu probe kiedy 2 razy bylam nieszczesliwie zakochana. Dlugo sieeczylam ale przyszedl moment ze wszystko zniknelo. Oni sa w zwiazlach a ja im szczerze zycze dobrze. Z nim jakos nie moge. Nie rozumiem po prostu po co specjalnie robil wszystko zebym sie zakochala jak sam kochac nie chcial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarza się. Ja byłam 2 razy zakochana, bez spełnienia. Potem mój chłopak, miłość od podstawówki, zostawił mnie dla mojej przyjaciółki. Brzmi nieprawdopodobnie? Czułam ogromną złość, zazdrość, żal... za zmarnowane lata.... zazdrość o to, że on jest szczęśliwy... ale czy to warto? Nic już nie zmienisz. Czas zająć się sobą... Takie jest już życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to wybaczanie -- po prostu zajmij sie budowaniem swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak robie, caly czas. Tylko od czasu jak sie o tym dowiedzialam to nic nie ma sensu.. studia, praca, kariera, nauka i przyjemnosci.. nie wiem juz co robic. Chyba psycholog. Jedynym plusem jest to ze przez 3 dni stracilam na wadze tyle co chcialam przez 1 miesiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, po co tak pastwisz się nad sobą? Aż tak Ci na nim zależy? Czy aż tak Ci żal straconych chwil? Nie umiesz zrozumieć, że nie warto bo właśnie marnujesz sobie kolejny czas? Ja to samo przeszłam i wiem, co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to powinnaś pójść do psychologa... bo przeszłam to samo, a nawet i gorsze chwile, bo on związał się z moją przyjaciółką. Życie jest zbyt krótkie by tak to przeżywać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja ze swoją była i ona w sumie ze mną też zerwalem kontakt. Wole nie wiedzieć czy wyszła za mąż, urodziła komuś dziecko czy spotkała kogoś kogo obdarzyla tym uczuciem co mnie na początku albo i większym, nie ma sensu się katować. Ale wydaje mi się ze nikt jej nigdy nie pokocha tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skszywdzone wyszły na prostą. Ja nie sjrzywdzona nie wyszłam na prostą. Jestem dnem i nikim. Wiesz nie pierdol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem tego co napisałaś. Po prostu znam kilka przypadków, że osoby które w jakiś sposób zostały skrzywdzone wyszły na prostą, są szczęśliwe może nawet bardziej jakby były w związku z tymi, za którymi ''płakali''. Mnie pewno też byłoby łatwiej albo obojętnie całkiem przyjęłabym wiadomość gdybym sama była szczęśliwa. Zrozumcie mnie albo spróbujcie proszę, gdy się wszystko rozleciało ja byłam załamana bo jeszcze nikt w życiu mnie tak nie upokorzył i nie zbluzgał. Obiecałam sobie, że nie będę płakać, nie pokażę że jestem z tego powodu nieszczęśliwa. Szybko się podniosłam a wytłumaczyłam sobie w ten sposób to, że to ja szybko odnajdę swoje szczęście, będę mieć piękne życie a jego za przeproszeniem szlag trafi że nie może mnie mieć. Że będę wyglądać jeszcze lepiej (to chyba się udało przy czym on mnie od 3 lat nie widział)- nie oceniajcie mnie jak pustaka- po prostu takie myślenie pomogło mi przejść przez to jakoś lżej. Ja nie życze mu źle, nie o to chodzi. Po prostu ''mój plan nie wypalił''... to jeszcze pogarsza sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×