Kiedy u was zaczęły się mdłości w ciąży?

W poniedziałek zrobiłam test. U lekarza jeszcze nie byłam, dopiero się zapisalam. Według moich obliczeń jesli patrząc na ostatni dzień miesiączki to byłby 5.tydzień. Póki co bolą mnie tylko piersi, podbrzusze chwilami ciągnie (nie wiem czy to normalne?) i nic poza tym, moze większe zmęczenie. Ale jeszcze żadnych mdlosci ani nic, typowo ciążowych objawów. Nie to, ze nie moge się ich doczekać :) ale dziwie sie, ze jeszcze ich nie ma, a kobiety często piszą, ze to byl ich pierwszy objaw. Bardzo długo staraliśmy się o dziecko i zaszłam jak się poddaliśmy i zapisaliśmy do kliniki. Przestalam liczyć dni płodne, obserwować się. Nawet nie wiem dokladnie kiedy byla ta "wpadka" :) no i cieszymy się strasznie a ja z drugiej strony się boje, ze test się mylił, albo cos. Jak to bylo u was na początku?

Skad pomysl, ze w ogole sie zaczna? Ja nie mialam nudnosci ani w pierwszej ani w drugiej ciazy...

No właśnie nie wiem, tak jakos uważałam to za powszechne :) jakby nie bylo ich to nawet lepiej, tylko po prostu boje się, ze to nie ciąża i juz się nakręcam :/

7-8 tydz dlatego zawsze bawia mnie laski, które czasem tu pisza ze sa w ciazy a nawet termin miesiaczki nie minał ale im nagle niedobrze i jajnik boli jak nigdy:P aa i zyłki na piersiach(nie mówie o tobie autorko-to taki off topic)

ja tez nie mialam zadnych dolegliwosci w dwuch ciazach...

Chryste, w dwuch? W dwóch !!! (Dwoje)

jakos dokl w 6tc i koniec byl tez jakos ksiazkowo kolo 12-13 tc poltora miecha sie meczylam :/ mialam tylko nudnosci ale bardzo meczace

Mi się zaczeły jeszcze zanim wiedziałam, że jestem w ciąży. Myślałam, że się zatrułam albo mam grypę jelitową, w ogóle nie skojarzyłam, że to ciąża. Dopiero jak ktoś (nie pamiętam kto) mi zasugerował ciąże to skojarzyłam, że to może być to. Zrobiłam test, potem poszłam do lekarza i okazało się, że to 6 tydzień ;) innych objawów nie miałam.

Czyli wszystko przede mną. Mam nadzieje, ze nie bede miala mdlosci, tylko zastanawiałam się, czy to nie dziwne, ze jakos nie czuje tej ciąży. No i właśnie naczytałam się, ze przed terminem okresu miały mdłości i teraz się zastanawiam, dlaczego ja nie mam, bo myślałam, ze mdlosci to norma w ciąży. Ja po roku staran teraz się boje, ze za wcześnie się cieszę....

A powiedzcie mi dziewczyny, czy to normalne, ze czasem mnie zakluje w podbrzuszu? Raz z jednej raz z drugiej strony. Wiem, wychodzę na panikare, ale jak ta ciąża sie dobrze nie rozwinie to się zalamie....

Jak sie tak denerwujesz to idz do ginekologa. Ale nie licz ze cos zobaczysz. Zazywaj kwas foliowy. Ja bylam w 1 ciazy w 8 tc po raz pierwszy, w drugiej w 10 tc. I cos juz bylo widac. Nie mialam nudnosci ani za pierwszym ani za drugim razem.

Do lekarza idę 4 marca, nie bede na razie panikować, poczekam na te wizytę. Jakby bol byl caly czas to pewnie bym pojechała, ale to chwilowe takie ciągnięcia czasem mocniejsze mam nadzieje, ze to normalne

U mnie równo po miesiącu pojawiły sie mdłości, a zaczęło sie od tego że pewnego dnia wstałam zrobiłam sobie śniadanie i ze zdziwieniem stwierdziłam że jest jakieś takie jakby bez smaku. Zdziwiło mnie to bo nigdy czegoś takiego nie miałam, żeby ulubione jedzenie było bez smaku. A potem było już tylko gorzej. Minimum dwa miesiące mnie mordowało, czułam sie dzień i noc jak na kacu gigancie, już momentami w depresje wpadałam. Pytałam tu na forumie co gorsze ciąża czy opieka nad dzieckiem to mnie zrąbały za takie pytanie, a ja sie może źle wysłowiłam chodziło mi o to co cięższe. No i wiem że to te mdłości były najgorsze, nie żadna opieka nad dzieckiem. W czwartym miesiącu odchodziło powoli stopniowo ale odeszło. Cieszyłam się bo jedna moja znajoma miała tak straszliwe mdłości i wymioty przez całą ciążę że wylądowała w szpitalu i przeleżała tam już chyba do końca. Mówi że tak bardzo sie nacierpiała że żyć jej sie odechciewało już i z tego powodu nigdy nie zdecyduje się na drugie dziecko.

Ja tez często słyszałam, ze kobiety strasznie się mecza tymi mdlosciami. Ja tyle czekałam na dziecko, ze juz je kocham mimo, ze nie wiem jeszcze czy ono tam jest, ale podejrzewam, ze mdlosci i wymioty non stop mogą odebrać cala radość.

6/7 tydzień. Nawet kaszel powodował u mnie odruch wymiotny

Ja nie miałam mdłości wcale, w ogóle nie miałam żadnych objawów ciąży, a dowiedziałam się o niej przypadkiem, podczas profilaktycznej wizyty u ginekologa (nawet krwawienie w czasie okresu miałam, skąpe bo skąpe ale miałam). Poszłam na cytologie, a lekarz mi z tekstem, że jestem w ciąży ;P także wyluzuj.

Wiem, ze jedyne co moge teraz zrobic to wyluzować :) stres może tylko zaszkodzić. Ale teraz nie wiadomo czy juz się cieszyć, czy nie