Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka nie odpisuje tygodniami odkąd jestem mężatką :(

Polecane posty

Gość gość

a jak już odpisze, to zdawkowo. Nic jej złego nie powiedziałam, nic między nami złego nie zaszło. Normalnie się wobec siebie zachowywałyśmy a na weselu była i fajnie wszystko wyszło. Nie wiem, pytałam czy to chodzi o to że na weselu byłam zajęta czym innym niż nią, ale ona powiedziała że nie ma sprawy i że to norma że na weselu ma się urwanie głowy. zatem dlaczego jak napiszę "co tam słychać u Ciebie?" to tygodniami czeka się na odpowiedź, a jak już nadejdzie to jest straszliwie zdawkowa, tak na odwal??? już nie będę dążyć do kontaktu ale nie ukrywam że przykre dla mnie jest że niektórym osobom przeszkadza zmiana stanu cywilnego dobrej znajomej, kiedyś i przyjaciółki. czy to jest powód by mieć mnie za kosmite z którym nie ma się już tematu???? przecież nic się nie zmieniło, pracuję nadal, żyję jak kiedyś, tyle że zamiast narzeczonego mam męża. koleżanka ma chłopaka z którym mieszka więc nie sądzę by to była zazdrosc o coś...a może jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile jest z chłopakiem? Rozumiem, ze nie ejst nawet narzeczoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest narzeczoną, bo ona twierdzi że nie zależy jej na tym ani na ślubie. zresztą zawsze podśmiechiwała się, że instytucja małżeństwa to dla niej przeżytek co nie znaczy że u innych tego nie akcpetuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z chłopakiem jest niecałe 2 lata a mieszkają razem od jakiegoś pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz z nią szczerze porozmawiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, jasna już w to uwierzę. To tylko takie gadanie,nie bardzo wiem co ma na celu. Pewnie ejst długo z tym facetem? Ile mają lat? chłop zapewne nie chce się jej oświadczyć i ona tylko tak gada, zeby nikt nie dogadywał z znajomych, czy rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam jak bo aktualnie mieszkamy 200 km od siebie i tylko internet zazwyczaj wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ją 'olała'. Nie ma odwagi powiedzieć Ci o co chodzi, to sobie ją daruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn. nie wiem może to chodzi o to że ona długo go zwodziła i nie chciała z nim być? w koncu zgodziła się na bycie z nim ale na poczatku związku mi mówiła że ona nie czuje miłości. natomiast po kilku miesiacach juz wersja całkowicie zmieniona bo mówiła że pokochała go i kocha. ale często na niego narzeka np. porównuje mojego męża i jej faceta na niekorzyść swojego i mi mówi że dobrze że mam starszego od siebie bo ona ma młodszego o rok i tacy to jeszcze dzieci... nie wiem może chodzi o zazdrość>? ale przed ślubem jakoś nie zazdrościła mimo że mieszkalśmy razem z narzecoznym juz długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na weselu pan młody ją bzyknął i teraz jej głupio z tobą gadać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:29 ale ty głupia jesteś...masz coś mądrego do powiedzenia to mów, a gimbusiarskie wstawki zachowaj dla kolegów z gimnazjum,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo!!! Mam koleżankę w moim wieku. Ona jest dluzej z facetem niz ja ze swoim mężem. Ciągle mi się zalila, że nie chce jej się oświadczyć. Swiadkowania na ślubie mi odmowila... Tlumaczyla sie, że jej facet nie chce bo oczywiście ich obojga poprosiliśmy, nie nią z innym. Ślub moj jakos przeżyła, ale odkąd wie, że jestem w ciąży to sie do mnie nie odzywa.... Przykro mi jest, bo ona zawsze mogla na mnie liczyć, nigdy sie nie wywyższałam z żadnego powodu a juz na pewno nie z tego, ze mam męża. Brakuje mi jej. Zwłaszcza teraz. Ale co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja jestem "po drugiej stronie". I moja "dzieciata męzatka"z kolei ochładziła relacje. Mieszkamy w tym samym mieście a widziałyśmy się rok temu? Ja na swój związek nie narzekam, nigdy nie porównywałam bo to dwa inne światy - my "nowocześni" w stylu brak ślubu, niechęć do dzieci itp oni - raczej tradycyjnie. Mi już przestało zależeć na znajomości i Tobie radzę też przestać się przejmować. Odpisz jej jak cos napisze, raz na jakiś czas możesz się odezwać i tyle. Do kontaktu nikogo nie zmusisz, więc nie ma co się tym przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, no u nas wychładzanie relacji zaczęło się własnie od ślubu, potem kolejne ciąże...i tak wyszło. Po prostu chyba czasem drogi się rozchodzą i tyle. Ja bym nie szukała objawów zazdrości itp - bo u mnie co, zazdrości mi tego, że nie mam dzieci? Że żyję niejako bez większych obciążeń i zobowiązań? To ma być powód by się odezwać raz na 2 miesiące? Przeciez sama sobie swoje życie wybrała, więc raczej po to by być szczęśliwą. Tak samo te Wasze koleżanki - same sobie facetów wybrały, nikt ich nie zmuszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje. Każdy wybiera takie życie jak chce. A ja akurat poznałam się z nowa sąsiadka, która ma male dziecko. I tyle wsparcia od niej dostałam ile powinno sie dostać od przyjaciólki. Od początku ciąży mam problemy z ciśnieniem. I pomaga mi zawsze, a najważniejsze, ze mnie wspiera, pociesza. Chyba po prostu tak musi być. Ludzi zbliżają wspólne doświadczenia w zyciu. A zachowanie mojej teraz juz chyba bylej przyjaciolki wynika z tego, ze nie jest zadowolona ze swojego zycia. 10 lat jest z facetem i on w ogóle nie myśli o nich poważnie. Gdyby byla zadowolona z zycia, to by nie stracila ze mną kontaktu prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze focha strzelila bo ja na swiadkowa nie poprosilas? Znam takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U autorki może o to chodzić, ale ja poprosiłam swoją i jej chlopaka, to mi powiedziała, ze jej chłopak nie chce. Ja bym swojego namowila, jakby zależało mi zeby być świadkiem na ślubie przyjaciólki. Znamy sie 20 lat, zawsze mowila, ze nie wyobraża sobie, żebyśmy na swoich ślubach nie świadkowały. Skoro jej na tym zależało, to dlaczego przynajmniej nie poprosila faceta, nie próbowała go przekonać? :o nie rozumiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to, Mój mąż miał takiego wieloletniego kolege jeszcze ze szkolnej ławy. Dopóki był kawalerem to jeszcze gdzieś tam razem sie umawiali. Jak sie ze mną ożenił to może nie natychmiast ale z kazdym rokiem coraz słabszy był kontakt z jego strony aż całkiem urwał się. Teraz tyle co przypadkiem na mieście sie natknął zamienią pare słów bo tak wypada, ale tak poza tym to nic. Z mojego męza strony nic sie nie zmieniło, on cały czas jest mobilny, może wychodzić na piwo, ale tamten sprawia wrażenie jakby go w duchu skreślił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie jest narzeczoną, bo ona twierdzi że nie zależy jej na tym ani na ślubie. zresztą zawsze podśmiechiwała się, że instytucja małżeństwa to dla niej przeżytek co nie znaczy że u innych tego nie akcpetuje. " Wszystkie tak gadają. Niektóre mówią szczerze ale przeważnie jest tak że to taki gest samoobrony mający na celu zachowanie dumy własnej, kiedy facet milczy w temacie ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy pogłupialyscie do reszty. Jak mozna zazdroscic komus slubu. Toc to szczescie byc samej,miec dochodzacych facetow ,byc niezalezna niz wyjsc za maz. Czasy sie zmienily. Ale wlasnie u tych mezatek co niby te wolne nie chca z nimi kontaktu czuc nutke zalu,jakby zawisci,zazdrosci ze one sa wolne a wy juz w kieracie. Takie jest odczucie czytajac tutaj wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.13 to mnie rozśmieszyłaś :D a dlaczego mam czuć żal, skot nikt mnie do ślubu nie zmusił???? Gdybym wolała być sama i niezależna to nie brałabym ślubu, proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem ta moja koleżanka jednak ma problem z tym, że jesteśmy na innym etapie. Ktoś tutaj na kafe kiedyś szłusznie stwierdził, że bywają osoby, które potrafią się przyjaźnić jedynie z osobami, które mają tak samo jak one albo - o zgrozo-gorzej. Przykre że moja okazała się taką właśnie "przyjaciółką". Kiedyś przypomniała mi, żebym wysłała jej zdjęcia ze ślubu. Zrobiłam to, wysłałam jej najlepsze fotki i bardzo ładne ujęcia z nią samą na nich. Nawet nie odpisała: "DZIĘKI". Musiałam z niej wyciągać czy zdjęcia doszły!! Jestem zdziwiona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą ja dopiero niedawno te zdj.otrzymałam i miałam wtedy niezły kierat więc wysłałam jej je kilka tygodni po ich otrzymaniu, z czego się wytłumaczyłam. nie mam pojęcia o co biega tej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja napisze jeszcze z innej beczki. Ja powychładzałam tak pare znajomości. Jedną znajomość całkiem zerwałam, a drugą olewam bo nie potrafie powiedzieć wprost, chociaż ona jakoś sie jeszcze nie zniechęciła i nadal dzwoni. Powód u każdego pewnie jest indywidualny ale u mnie jest tak że ja zawsze byłam introwertyczką i te kontakty były dawniej takie w sam raz, a teraz po urodzeniu dziecka po prostu nie mam na nic siły i wszystko mnie przerasta, wtedy jedynym moim odpoczynkiem jest zostaje w ciszy sama, to mnie niejako regeneruje, więc jak ktoś do mnie jeszcze dodatkowo dzwoni to po prostu tylko mnie to jeszcze bardziej wnerwia. Przykro mi że tak jest, ale nie potrafie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"U autorki może o to chodzić, ale ja poprosiłam swoją i jej chlopaka, to mi powiedziała, ze jej chłopak nie chce" nie bardzo rozumiem co to znaczy "nie chce", a jaki to dla niego problem żeby dziewczyna stanęła przy ołtarzu przez godzinę ? Albo jakiś zdziecinniały albo ściema na siłe, stawiam na to drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy pogłupialyscie do reszty. Jak mozna zazdroscic komus slubu. Toc to szczescie byc samej,miec dochodzacych facetow ,byc niezalezna niz wyjsc za maz" W życiu czesto jest tak że sie widzi u kogoś pełną połowe szklanki a u siebie pustą. Mężatka będzie zazdrościć pannie wolności i czasu tylko dla siebie, a panna będzie zazdrościć mężatce że facet jej "przysiągł miłość do grobowej deski" co daje większy szacunek w społeczeństwie. Tak to działa. Trawa u sąsiada bardziej zielona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,51 ona tłumaczyła, ze dla niego to niby duży obowiązek i on aż tak bardzo nie zna się z moim, to by bylo bez sensu.... Kurde a co oni przyjaciólmi dobrymi musza być?? Poza tym mówiłam, zeby nie czuli się zobowiązani nic kupować, wszystko sami kupimy wódkę na bramy, cukierki itd. Mąż mógłby wziac swojego bliższego kumpla ale zgidzil sie ich poprosić bo wiedział, ze mi zakzy na przyjaciółce, a wiedziałam, ze jej facet by nie chcial zeby swiadkowala z innym facetem i nie poswiecala mu non stop uwagi, wiec poprosiliśmy go tez. A wcale obowiazku by nie miał, wszystko sami z rodzicami zalatwialismy, ewentualnie zeby mi pomogla sie ubrać. Chodzilo o to głupie stanie w kościele i podpis i pomoc przy oczepinach. No ale niestety. Mowila, ze bardzo by chciala, ale on nie chce. Poprosiłam inna koleżankę, ktora chetnie sie zgodzila i sie cieszyła z tego. Nie rozumiem... Chciałam po tym się na nią obrazić, bp bylo mi strasznie przykro. Ale ona się czasem odezwała wiec ok. A odkąd wie o ciąży, przestaje sie do mnie odzywać. Ja jak napisze to albo odpisze, ze jest zajęta, albo nic. Chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.03 ja nie zazdroszczę pannom absolutnie. Sama dlugi nią bylam i nie bylam szczęśliwa. Teraz jestem :) wiec nie mów, ze kazda mezatka zazdrośc***annie, bo mężatki nikt do ślubu nie zmuszal!!!! Chciałabym byc wolna to bym nie brala ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Jest jej zwyczajnie przykro, bo ona nie ma narzeczonego (jest to zrozumiałe np u 30-e5 latki u 25 nie) 2. TY się zmieniłaś po ślubie i ma dość ciaglego nawijania na jeden temat 3. Po prostu nie ma czasu, albo ma jakieś problemy. Może ktoś coś powiedzial Licho wie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A odwrotnie to owszem działa bo panna nie ma wpływu na to, ze jest panna, póki facet nie chce siw z nią żenić. Mężatki maja wybor- wybrac wolność lub kajdany :) wiec po co by miały wybrac ślub a potem zazdrościć pannom? To bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×