Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zawikłanie

Jak postąpić z "byłym"?

Polecane posty

Gość Zawikłanie

Byliśmy razem kilka lat, bardzo do niego tęsknię. Jednak on dwa tygodnie temu zakończył nasz ten związek z powodu na inne swiatopoglady i nie tylko. Nie powiedział to wprost ale po jego zachowaniu tak to zostało przeze mnie odebrane. Bo jest żonaty i zarazem bardzo religijny, miał odejść od żony ale ma opory tylko i wyłącznie z powodów religijnych. Tak naprawdę on wiem że mnie bardzo kocha tak jak i ja go. Mieliśmy się dwa tygodnie temu spotkac, mówił o wspólnym spotkaniu kilka dni wcześniej ale w dniu spotkania powiedział, kiedy spytany o to jak ze spotkaniem to on odpowiedział że mu nie zależy już na spotkaniu ze mną. Kontakt z mojej strony zamilkł, za bardzo to mnie upokorzyło.. wcześniej mówił że idzie do spowiedzi itp. i że postara się z żoną żyć jakoś. Rozumiecie, małżeństwo jego jest nie z miłości a z powodów religijnych. Ale nie w tym szkopuł. Wcześniej razem zapisalismy się na siłownię aby biegać i ćwiczyć różne aeroby i nie tylko. On potem miał kontuzje i nie wykupił karnetu, mimo że ja mam wykupiony do przodu dwa miesiące o czym on wiedział, i teraz dziś wykupił karnet bo wiedział że ja tam jestem. I dziś mnie zagadywal jakby nic się nie stało, co chwilę podchodził i patrzył jak ćwiczę. I co najciekawsze mówi mi w pewnym momencie z takim smutkiem w oczach "nudno tu chodzić samemu chyba przestanę chodzić". A dopiero co kupił karnet. W mojej głowie pojawiła się odpowiedz "to weź sobie żonę z nią może nie będziesz się nudzić" ale lepiej w końcu bez dogryzania, Wcześniej nie było mu nudno. Czuje upokorzenie, a zarazem to tak bardzo kocham. Jak zagadywal dostawał ode mnie odpowiedzi takie bez emocji. Nie chce dawać mu powodów ze mi na nim zależy choć tak naprawdę zależy mi cholernie. Co zrobić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,ile ty masz lat kobieto,ze pytasz co zrobic?zapamietaj:żonatego nawet kijem się nie rusza!! On taki religijny ale romansowal hehe.To jest pretekst. Natychmiast to przerwij i wiecej nie zadawaj infantylnych pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Jak się poznaliśmy nie mówił że jest żonaty przez dłuższy czas, poznaliśmy się na portalu randkowym. Potem z czasem się przyznał kiedy już poszło za daleko ze znajomością naszą. Tak, jak zwykle to druga osoba jest winna w oczach ludzi, nie żonaty, nie żona. Tylko ta osoba co niby "odbiła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj chwilę. Post się skończy A z nim postanowienie poprawy. Jedni sobie odmawiają w poście alkoholu inni kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie,nie zonaty,nie jego zona jest winna(jak mozesz?)tylko od momentu kiedy wiedzialas natychmiast noga w tyl na zawsze od religijnego zonatego!! Ale religijny hehe:portal randkowy/ukrywanie ze zonaty/kilka lat romansu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Patrzył jak ćwiczę"..no nie moge ile ty masz lat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie jakiegos przystojniaka zeby z toba nate silownie chodzil. koles toba manipuluje, że tez ty tego nie widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona go kocha to jak moze isc z innym?przeciez ja kręci tylko ten przez kilka lat uklad z zonatym religijnym (?!)facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Właśnie mną chyba manipuluje. Wiecie ile razy było takich akcji że on wraca do żony bo nie chce żyć w piekle bo nie wypełnił swojej przysięgi. Potem mijał tydzień i wracał. Mijał Max miesiąc i wracał bo tak bardzo do mnie tęsknił. Ja wiem że on mnie kocha na swój sposób i on chce najlepiej żeby on był z żoną a ja chyba z nikim bo jest tak zazdrosny o mnie. Tyle razy już tak było że ja nie zalicze tego na palcach rąk. I tak, za każdym razem w poście taka akcja ze on musi z żoną starać się budować małżeństwo a nie śpią ze sobą od roku to minimum. Jak przyprowadze sobie tam chłopaka nawet kolegę to z pewnością wiem że będzie mega afera. Zacznie mi ubliżac, i ja z tym będę się źle czuć. Nie jestem żeby latać z kwiatka na kwiatek. Zacznie mi wypisywać jak szybko ktoś nowy się pojawił itp. Jak kiedyś też tak postąpił i zostało przeze mnie założone konto na portalu tym randkowym ponownie to on domyślił się i też założył tam ponownie konto i do mnie z innego konta wypisywał i proponował spotkanie jako ktoś oczywiście inny. Ale nie doszło do spotkania z powodu moich niechęci. Potem mi mówił że chciał się spotkać i on by podszedł i powiedział że to on wypisywał i że fajnie szybko sobie kogoś nowego mam. Ja mam tego dosyć! Moja psychika jest tak nadszarpnieta że aż przez to mam chyba nerwicę natręctw. Nikt nie wie o tym toksycznym związku co był tylko ja :-( wszędzie widzę jego twarz, dziś jak pojawił się przed moimi oczami tam to już pierwsza myśl się pojawiła że to ktoś podobny a ja wszędzie go widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien przebadac cie jakiś psychiatra,bo masz chyba dwubiegunową..oj tam,nie miejsce na diagnozy medyczne. Tak piszesz jakbys w amoku była przeciez przez tyle lat miałaś mozliwość przerwać ten syf. A ty nawet teraz piszesz"on CHYBA mną manipuluje"-na pewno nie chyba,bo dajesz sobą kręcić. Jak mozesz drugiej kobiecie świadomie odbierać męża?kijem bym nie tknęła takiego falszywego religijnego,który zdradza latami. Tiaa,jasne,on z nia nie spi od roku (a wczoraj w nocy na bank ją bzykal)i to jest dla ciebie dowód jego wierności i miłości. Naprawdę zyja jeszcze takie kobiety,które bija na leb młode pelikany,ktore wszystko lykają? Nic nie wiesz o nerwicy natręctw,z tym się nie da funkcjonować a ty siedzisz na kafe i pierdaczysz naiwności . Ile ty masz lat?pare razy cie pytano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie kochasz tylko boisz się przyznać,ze gość cie na maxa słowami uzaleznił i ty w nieuwierzyłaś . Jestes w efekcie tego kobieta samotną,zdesperowana,która mozna nakarmić byle jakimi slowami bys uznała to za miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś temat do usuniecia,tak bedzie najlepiej.Bo nie dostaniesz odpowiedzi na tak infantylny temat. Nawet tytuł(jak postapić z "byłym")w cudzyslowie daje do zrozumienia,że walisz za facetem jak w ogień i nie zamierzasz tego kończyc. Rozwazna kobieta przyznaje się do porazki,splunie,przydepcze i pójdzie dalej a ty?depczesz wode w beczce,jak mawiają.Jesteś podnóżkiem żonatego.Ścierką do wytarcia raz na jakis czas kurzu.Itd. Poczucie wartości zerowe. Decyzyjnosc za swoje zycie zadna. Lecz psychikę,chodz na terapię,by zrozumieć siebie,swoje zachowania i powody uzaleznienia od jakiegos fircyka w zalotach,falszywca obrzydliwego,ktory gra dwiema kobietami. Dobrze ktos powiedzial,ze dal sobie odpust w czasie Adwentu,takie pstanowienie haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ale ona go kocha to jak moze isc z innym?przeciez ja kręci tylko ten przez kilka lat uklad z zonatym religijnym (?!)facetem. xxx a ty na silownie chodzisz tylko z mezem? :D dziewczyna wpadla w lapy manipulanta co to chce miec ciastko i zjesc ciastko i ten sam schemat funduje i zonie i kochance jak jest taki religijny to ta religijnosc go powinna ustrzec przed kochanka a nie przed rozwodem. na bank boi sie rozwodu bo mu sie standard zycia obnizy i zona mu zafunduje rozwod z jego winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez oczywiscie ze gdyby sie rozwiodl to standard zycia sie obnizy:trzeba oplacic mieszkanie,zarcie,alimenty i stracic wygodne zycie u boku nieswiadomej dlugo zdrad meza slubnej!! Wiec nie rozwodza sie bo to im sie nie oplaca wiec skomlą,udają,zganiają na kobiety-kochanki byle sie wybielic jak to misio zostal prawie przymuszony do romansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'30,kompletnie nie rozumiesz przekazu.Po pierwsze mowa o facecie jaki to on religijny a mimo to kilka lat romansuje,na chwile wraca do zony bo grzeszy a nie powinien czyli zero religijny i wierzacy!! PO drugie,kobieta wpadla w sidla,ale to trwa kilka lat i pora sie ocknac ze slowa to nie czyny,bo zostaje po latach sama,z reka w nocniku,bez rodziny,samotna,zagubiona,itd. Czyli pora uruchomic rozum a nie zadawac pytania jak postąpic z bylym w cudzyslowie,bo ten cudzyslow sugeruje,ze ona wciaz go za bylego nie chce,bo..przeciez kocha go bardzo! kogo kocha?relacja bez przyszlosci od poczatku,kiedys pora odejsc by sie ratowac na jakąś tam ewentualna swoja przyszlosc ale bez zonatego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Ja mam 28 lat, on 35 lat. A co do nerwicy która przypuszczam że mam, to mam tak że boli mnie bardzo brzuch, czasem staje się tak że bardzo boli mnie serce. To pojawia się napadami i znika, czasem też muszę liczyć do 30 a nawet 60 jak coś robie i to mnie uspokaja. Albo idę i liczę kroki do 50. Przed snem muszę ustawić budzik według własnego schematu i położyć telefon tak aby widziec, jak tego nie zrobię wpadam w panikę ze coś się stanie. Są jakieś pasy, to muszę po tym białym iść bo inaczej jak nie stanę na białe to jakiś lęk mi się ur******** Wcześniej tego nie było tylko od jakiegoś roku może dwóch. Nawet nie wiem kiedy mi się pojawiło. Tak to prawda, boje się mega samotności. Moja wartość osobista jest chyba obecnie równa zero. Łatwo mówić "zonatego nie ruszaj kijem". To po co założył on konto na portalu randkowym a potem mówił że jest wolny a jak za daleko poszło dopiero się przyznał. Bo oni jechali wtedy na jakiś wypad i mówił żeby do niego nie pisać przez kilka dni bo będą cały czas ze sobą non stop i musiał to powiedzieć.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana..napisze z autopsji.daj sobie spokój z tym kolesiem. Jak miałam 22 lata tez poznałam zonatego..serio jak pomyślę jaka byłam naiwna..naprawdę wierzyłam w jego słowa ze nie układa im się w małżeństwie, że są ze sobą ze względu na dziecko, że rozmawiali o rozwodzie itd. Spotykaliśmy się z przerwami przez 4 miesiace..przez ten czas tyle łez wylałam. A on grał na dwa fronty. Na szczęście zmadrzalam i pogonilam go. W między czasie nasz romans wyszedł na jaw i miałam trochę nieprzyjemności, teraz jestem starsza i mądrzejsza o to doswiadczenie i zaobserwowalam i teraz wiem ze każdy facet który chce romansów na boku sprzedaje te same teksty o nieudanych małżeństwach i ze wzgledu na dzieci, złych zonach i byciu nierozumianym. Szkoda żebyś marnować życie na takiego palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
I wracając do tego uzależnienia u mnie w domu rodzinnym nikt nie dawał mi oparcia ani bezpieczeństwa. Z tatą czy z mamą nic się nie robiło poza jedzeniem wspólnie obiadu w niedzielę, jak z nim wspólnie zaczęliśmy spędzać czas było to dla mnie coś nowego że ktoś jest w stanie poświęcić mi uwagę. Dzięki temu odczuwalo się takie poczucie bezpieczeństwa. Taki czynnik który myślę ma znaczenie na ukształtowanie się mojej psychiki która boi się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam ze powinnaś iść na terapię. Sama tego nie zakończysz. Terapeuta pomoże ci odbudować poczucie własnej wartości, przestać być uzależnionym od tego zonatego dupka, pozbyć się własnych słabości i natrectw. W przeciwnym razie dalej będziesz zdesperowana niepewna siebie kobieta,bez rodziny,prawdziwej miłości, zaslepiona toksycznym związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty opisujesz to,ale dalej nie masz zamiaru nic z tym zrobić? Skoro już masz świadomość swojej słabości mentalnej i kiepskiego poczucia wartości oraz chyba tej nerwicy natrectw to w te pędy na terapię!! juz,nie jakies potem. Nerwice natrectw przez terapię(bo lekami się tego nie 'leczy')trwaja długo,ale sie z nich wychodzi. Jesteś opuszczoną młodą kobietą,bierzesz jakieś ochłapy,namiastki,surogaty. Jak zerwiesz z nim kontakt calkowicie(boisz si e osobiscie-pisz sms,każdy sposób jest dobry by się pozbyc oszusta)to najpierw wpadniesz w panikę a potem zobaczysz plusy tej decyzji. W miedzyczasie terapia.Obowiązkowo. Sorki,ale piszesz jak mala ufna naiwna dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żebyście były takimi specjalistkami w dbaniu o związek a nie w kończeniu to może by żyło się łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas uciekac w momencie gdy dowiedzialas sie ze jest zonaty.Jestes uzalezniona a to trzeba z zycia wywalic.To psychopterapia,za daleko z objawami zaszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co czuje ten facet. Przesrane też mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14'25,ty chyba nie wiesz co piszesz.Tu mowa o ucieczce od uwiklania z zonatym facetem a Ty o dbaniu o związek?hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Wezcie pomóżcie! Jestem teraz w klubie i on wiedział że jestem i przyszedł i co chwilę podchodzi i zagaduje. Nie wiem co mu powiedZieć a odpowiadam na jego pytania, co mu powiedZieć aby dać do zrozumienia jakie jest fałszywe jego zachowanie?????!!***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem po co te wszystkie analizy. Odpowiedź jest banalnie prosta - zrobił z Tobą to samo co każdy żonaty mężczyzna robi z każdą kochanką. Naopowiadał bajek, wykorzystał i porzucił. Może czasem go korci aby do Ciebie wrócić bo go ptaszek swędzi i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Jaki z niego d***k kompletny bez uczuć i Wogole :-( zagadywal co chwilę, potem nawet dawał jogurt po treningu ja ze nie chce, i ze czemu wziął dwa, a on ze dwa miał zamiar wypic ale ze ja jestem też to on się podzieli. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Następnie jak już został przeze mnie opuszczony klub, to wpadła myśl aby poczekać te kilka minut i pogadać z nim I wyjaśnić, zostało mu zakomunikowane ze chce porozmawiać na osobnosci. On się zmieszal ale się zgodził. I został zapytany dlaczego wtedy dwa tygodnie temu mu nie zależało na spotkaniu, czy ma mnie za szmatę do wycierania kurzu. On odpowiedział że bo mu nie zależy na spotkaniu się ze mną a co do drugiego pytania do tej szmaty to nie udzieli odpowiedzi. Ja mu mowie, że jeżeli mu nie zależy to czemu przychodzi kiedy ja jestem i mnie zagaduje i nawet jogurty daje. A on że dlatego bo mnie zna ale jak chce nie musi zagadywac mnie i nic nie dawać a zagadywal bo mnie zna i dawał jogurt też dlatego. Po wyprowadzeniu mnie tymi zdaniami z równowagi zostało mu oświadczone "jesteś manipulantem". Bez słowa wiecej się obkrecilam i poszłam plecami odwrócona bez żadnego cześć. Zszokowalo go to. A teraz leżę w domu, nie mam na nic siły i myślę co mu napisać w smsie aby dać mu do zrozumienia ze jest skończonym d*****m który zniszczył mi psychikę i wykorzystywał to że ja tak bardzo go kocham o czym on doskonale wiedział i wie. Wezcie mi doradcie błagam co mu napisać żeby zrozumiał że już nie ma u mnie szans i to jest skończony etap dla mnie, tak naprawdę etap grania na moich emocjach i psychice. Jeszcze trochę to w jakąś chorobę psychiczną popadne :-( chce jakoś zakończyć ten etap w życiu i napisać mu takiego smsa aby zrozumiał że nie jest tylko manipulantem które słowo zostało mu już zakomunikowane, manipulantem który gra na uczuciach drugiej osoby. Chce to z siebie wyrzucić, nie mam komu. A i z powodu na związek mój ten z nim to ja straciłam wszystkie kontakty. Zero koleżanek i zero kolegów. No może dwóch kolegów mam. Bo ja musiałam być na jego zawołanie nie raz było ze nagle chce się spotkać ja byłam umówiona z kims I odmawialam spotkania na rzecz aby z nim się spotkać bo w końcu chociaż na te 2 godziny się spotkamy.. :-( Jestem jednym strzępkiem nerwów :'( Ale muszę dać rade! Nie mogę się poddać! Zrobię wszystko aby zająć sobie jakoś aktywnie czas i nie myśleć o nim, bo mimo że jest dupkiem to go bardzo kocham :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi byc provo,bo niemozliwe aby nie zrozumiec,ze trzeba to przerwac natychmiast. A ta analizuje.Mysli co mu napisac i po kilku latach ledwo,ze jest manipulantem. Przeciez on ci jasno powiedzial,ze ty to nikt.Ty tego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ci nie zniszczyl psychiki!To ty dalas sie wykorzystac przez kilka lat i uroilas sobie,ze to milosc. Facet ci mowi,ze nie chce cie,pluje ci w twarz a ty mowisz,ze deszcz pada! A ty siedz i mysl co mu napisac,zeby domyslil sie ze nie ma u ciebie szans.Przecież on cie ma w d...e,bo się dajesz. To nie facet jest winny bo jest zaklamany tylko ty,ze dalas sie jak towar na tacy. Siadasz i piszesz np.:"nie kontaktuj sie ze mna nigdy wiecej.Nie zycze sobie.Uszanuj moja prywatnosc .W moim zyciu nie istniejesz"-to najdelikatniejsza wersja kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawikłanie
Bardzo dobrze napisane z tym aby się nie kontaktował. Jak sama bym pisał to pewnie z emocjami ze jest dla mnie już nikim itp, A wiadomo po co dawać takie wiązanki. Chce tak właśnie z klasą zrobić i zarazem żeby wiedział co stracił i będzie musiał siedzieć przy swojej żonie której nie kocha i która o siebie nie dba (Tak jak pisałam ona to jedynie co potrafi to się obzerac) . Niby mu nie zależy na spotkaniu się ze mną a tak naprawdę latał do klubu aby mnie wyczaic I jak wczoraj zrozumiał że przychodzę po porze obiadowej To on o tej też przyszedł. A coś może jeszcze dodać do tego ze nie istnieje w moim życiu tak żeby mu mega w pięty poszło żeby zrozumiał że jego zachowanie jest gorsze od manipulacji. Może dopisać, do tego ".....dla mnie już nie istniejesz zajmij się swoją piękną żoną".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×