Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do matek pracujących

Polecane posty

Gość gość

Czy wasi partnerzy sami z własnej woli wykonują jakieś obowiązki domowe? Bo mój owszem zrobi wszystko, i pranie i prasowanie, gotowanie, sprzątanie, ale wszystko muszę mu napisać, bo jak napiszę, że ma zetrzeć kurze to sam się nie domyśli. I nie wiem czy to mój taki oporny egzemplarz czy wszyscy tak mają. Tylko dziećmi się sam z własnej woli zajmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak to jest, jak nie napiszesz to albo nie uslyszy albo zapomni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli to nie tylko mój taki oporny model... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz ma identycznie , nie marudzi nie protestuje zrobi wszystko z listy ALE jak zapomne listy to wszystko lezy odlogiem , nie widzi tego , nie przeszkadza mu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie robi. Zasuwam na 2 etaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tak samo.generalnie jak ma wolne to mu robię bardzo długo listę a w zasadzie instrukcje co i kiedy i jak. On się zawsze śmieje że mu już cały dzień zaplanowała:-) ale mężczyźni już tacy są.oni nie maja takiej podzielonej uwagi jak my kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje rano, wracam i mąz idzie do pracy, codziennie gotuje, ogarnia dzieci i sprzata kuchnie, ja ogarniam pokojei łazienke ale czasem robi wszystko lub ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie potrzebuje zadnej listy :P Robi to co trzeba sam z siebie. Zycie go tego nauczyło, samoobsluga w internacie szkolnym od 15 roku zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy miałam takie szczęście, czy tak sobie „wychowałam”, ale pewne rzeczy po prostu by u mnie nie przeszły. Praca faceta nie jest żadnym wytłumaczeniem. Najważniejsze jest podejście. My z mężem zajmujemy się domem i dzieckiem po połowie, a mąż nie pracuje tylko 8h…ma swoją firmę, w pracy jest co najmniej 10h, po czym często wyjeżdża po zakupy, towar, ale jak trzeba to mąż jedzie do pracy o 4, zjeżdża o 7 żeby posiedzieć z małym/ zawieźć go do dziadków, później wraca do pracy. Przez pierwsze pół roku jak wróciłam do pracy (mały miał 6mcy) robił tak 2-3 razy w tygodniu. Przy dziecku nie ma tak, że coś jest moim obowiązkiem a coś męża, on potrafi zrobić wszystko. Nawet nie rozumiem co znaczy stwierdzenie, że „facet POMAGA żonie przy dziecku” . Pomóc to on może pomalować mi paznokcie od stóp :D Reszta jest naszym wspólnym obowiązkiem. Oczywiście nie jestem za tym, że iść w drugą stronę i tyrać męża – np. kiedy byłam na urlopie czy pracowałam od 9 to wiadomo, że w nocy wstawałam ja (na szczęście rzadko była potrzeba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Mój sam robi co trzeba. Chyba że mam akurat jakieś ekstra prośby typu odkurzenie mieszkania bo za godzinę wpadną znajomi to wtedy go proszę, normalnie robi sam. Ale ogólnie stwierdzam, że w naszych czasach nie jest źle, mężowie robią co trzeba w domu, już pal licho że trzeba im kartki pisać, ale robią, a kiedyś facet wrócił z pracy i co, piwo, gazeta, kanapa i miał wszystko gdzieś. To było obrzydliwe i mam nadzieję, że nigdy nie wróci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wielu rozmowach coś tam sam z siebie zrobi, to o co poproszę bez problemu. Ale kiepsko z tym przy jednym dziecku miałam wszystko zrobione przy dwójce juz ciężko bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale myślę że to dlatego że często pracuje na delegacjach. Tam nic nie musi. Wiec jak się zdarzy ze jest w domu , to wraca o 15, je obiad i kładzie się. I tak cały czas dopóki nie wpadnę w furie. Ogólnie to dobry człowiek ale wolę już jak go nie ma w tygodniu, przynajmniej wtedy wiem dlaczego musze robić wszystko sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka :) ja ogólnie nie mam na co narzekać, mąż zrobi wszystko tylko nie sam z siebie. Nie widzi, że trzeba zetrzeć kurze czy umyć umywalkę, ale jak mu to powiem, to zrobi bez marudzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×