Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowaaaaaaaaa

Jak u was wygląda mieszkanie z teściami???

Polecane posty

Gość synowaaaaaaaaa

Witam pytanie kieruję do tych , którzy mieszkają z teściami pod jednym dachem, na jednej posesji , w domu bliźniaczym itp. Otóż ja sama mieszkam z teściami w domu bliźniaczym, przerobiliśmy nieużytkowany garaż na mieszkanie potem dobudowaliśmy jeszcze i na dole i górze i mieszakmy " osobno" na 160m. Mamy osobne podwórka, każdy ma swojego psa... :) widujemy się żadko tzn. teściowa przychodzi np. słuchajcie w sobotę ksiądz chodzi, słuchajcie co robicie w święta bo ci i ci przyjeżdżają to przyjdźcie, wcześniej przynosiła nam jedzenie ale mi się to nie podobało więc już nie przynosi, pożycz sól albo śmietanę ale ja już nie chodzę wolę jechać do sklepu. ( dowiedziałam się, że mi wypomina, jak to teściowa synowej pewnie wiecie o co chodzi). Ogólnie to podobno widać, że teściowa mnie nie lubi, zresztą ja za nią też nie przepadam. Odkąd urodziłam dziecko teściowa chce częściej się widywać wiadomo bo wnuczka, i wzięła mnie na rozmowę, że ona nie chce żyć tu obok nas osobno, że ona by chciała byśmy byli rodziną, że nieraz to nas nie widzi dwa tygodnie, że jej syn żadko przychodzi do nich, właściwie odkąd ja tu mieszkam to oni nie są już tak ze sobą zżyci i chciałaby by było normalnie, żebyśmy my do nich częsciej przychodzili a oni do nas. Powiedziała , że ona się czuje niepotrzebna, niemile widziana u nas i chce to zmienić. Mi ogólnie odpowiadają takie żadkie odwiedziny tym bardziej, że oni do nas przychodzą "z ulicy" poprostu wchodzą sobie i siedzą tak z 30 min. Jak to wygląda u was?? Jestem ciekawa, czy zyjecie razem czy jednak osobno? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak twoja mamusia? bywa często i jest na pewno o niebo lepsza niz tesciowa? Bo mamusie są zawsze lepsze a teściowe - to wredne baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy podobnie jak ty mamy wyremontowany dół, osobne wejscia.Widujemy sie prawie codziennie ja lubię teściową i teścia wiec nie sprawia mi to kłopotu.,Teściowa dzwoni i mówi chodź do mnie na kawe z małą albo ona poprostu przychodzi zajrzec do wnuczki przynosi jajka wiejskie jak kupi wiecej albo sałatke ktora zrobila lub jakegoś ciuszka któego kupiła bedac w galerii.Ja siedze w domu z dzieckiem wiec lubie czasem skoczyc do tesciowej,czesto jest tam tez jej drugi wnuczek wiec kuzynostwo sie bawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo do wspólnego mieszkania trzeba dojrzeć. Ja mieszkam na górze, teście na dole mamy osobne kuchnie ( z tym ze obiady gotujemy wspólnie) i wejście. Oczywiście zdarzają się spory jak i wszędzie ale już wiem kiedy mogę wypowiedzieć swoje zdanie a kiedy lepiej ustopic. Wiem jedno ze na pewno lepiej jest żyć ze sobą dobrze niż źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaaaaaaaaaaa
Z mamusią widzę się raz na miesiąc albo raz na 2 miesiące, mieszka 30 km ode mnie.. Teraz gdy mam dziecko pewnie będziemy się widywać częściej. Wiecie ja ogólnie to wypięłam się na teściów, miałam swoje powody, powiedziałam dość. A teraz teściowa chce to naprawić trochę się boję bo to osoba , która lubi wiedzieć wszystko, lubi dopytywać zaglądać. Boję się , że jak dam palec to rękę upier.. Teraz traktowaliśmy się na dystans. gość dziś 15:00 Pewnie masz spoko teściów skoro tak dużo czasu ze sobą spędzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 15
Tak są spoko:) szanuja mnie jako żone swojego syna,teściowa jest młoda bo ma 52 lata tzw.bizneswomen, czasami predzej stanie po mojej stronie niz własnego syna :)nie jest typem plotkary wiec moge z nia pogadac o wszystkim i tak jak mówie predzej powie cos na syna że źle zrobił niż na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaaaaaaaaaaa
moja też jest młoda 56 lat, też aktywna zawodowo, spełnia się, teść za to alkoholik , obydwoje nie szanuja mnie , nie licza się ze mną, wszystkie sprawy dotyczace nas dyskutuja z mężem eh mogłabym pisać i pisać. Nasze samochody , np jeżeli chcą pozyczyć to pytaja męża czy mogą... jak to wygląda u ciebie?? wpadacie do siebie jak do siebie, że tak powiem czy pukacie i czekacie na proszę? ;) bo moi to raczej wchodzą jak tornado nawet gdy mamy gosci, dosiadają się do stołu i przejmują imprezę. hehe i nie piszcie , że nie jestem asertywna i hukowa gospodyni i sobie pozwalam bo mówienie im wprost czego nie życzę sobie nie skutkowało nigdy. a może tak wygląda własnie życie z tesciami mieszkając blisko siebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajną masz teściową autorko. Otwarcie Ci mówi, że brakuje jej kontaktu z Wami, co ja bym dała za taką szczerą, otwartą i rodzinną teściową. Doceń to i postaraj się zmienić podejście do teściów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie bronię twojej teściowej bo wiadomo kij ma dwa końce ale ty napewno jesteś do niej uprzedzona i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Wg mnie jeśli wejście nie jest np wprost na sypialnie (co by mogła was najsc w dwu znacznej sytuacji) to bez przesady żeby tam zaraz wielkie zapowiedzi robić skoro jakby nie patrzeć mieszkacie razem (Dwa wejścia to nadal jeden dom) . I najważniejsze jeśli już faktycznie powiedziała ci coś takiego ze chciałaby żebyście ze sobą dobrze żyli to co by wcześniej nie zrobiła to musiało ją to wiele kosztować. Może warto spróbować naprawić relacje bo wtedy można tylko zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 15
moi tesciowie raczej pukaja gdy wchodza albo tesciowa dzwoni i mówi ze zaraz zejdzie cos przyniesc albo zebym wyszla do góry.Raz czy dwa razy moze byla sytuacja ze sie troche zirytowalam bo byla niedziela rano a oni wpadli jeszcze z babcia pokazac jak wyremontowalismy i drugi raz jak tesciu miał jeszcze klucz do drzwi i sam wszedł bo szukal na korytarzu jakiegos młotka:(ale tylko na korytarzu)ale generalnie zawsze pukaja a wieczorem poprostu zamykamy drzwi na zamek.co do samochodów to maja dwa swoje i nie pozyczaja naszego. W sumie to my spędzamy wiecej czasu u nich u góry niż oni u nas jakos tak sie przyjelo ze wszelkie dyskusje,obiadki niedzielne czy jakies spotkania sa u nich. Wspólczuje tesciów myslalam ze to jakas dewotka po 60tce z twojego opisu.moze pogadaj z nia otwarcie jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowaaaaaaa
tak rozmawiałyśmy co chcemy a czego nie. tylko ona wszystko widzi inaczej niż ja tj różnica pokoleń. Ja np. mówię, że nie chce aby wyrywała mi dziecko z rąk a ona mówi, że ona chce tylko dotknąć. Ja mówię, że nie chce aby wprowadzali do mojego domu gości swoich by pokazać jak się urządziliśmy ( weszli a ona oprowadza ich po moich kątach wogóle mnie nie wołając)a ona mówi, słuchaj a miałam pozwolić żeby ci siedzieli na głowie? ze mną to weszli szybko i wyszli a tak to by siedzieli u ciebie pół dnia. no cóż może rzeczywiście skoro chce aby było dobrze to spróbować ją , ich polubić. Ja uważam , że teście przekraczają granice.. czy to jest normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: z innej beczki RZADKO nie żadko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaaaaaaa
hehe tak mi właśnie wyskakiwał błąd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas podobnie, jak u Ciebie. Mieszkamy na dole, teściowie na górze. Miałam ciężko, bo syn jednak i matka świata poza nim nie widzi. Wyobrażała sobie, że będziemy razem wszyscy wspólnie sobie mieszkać. Jest przy tym uparta i obraźliwa, wiec nie łatwo było ustalić pewne zasady. Jednak udało się. Mąż widuje się z nim częściej, ja może raz na tydzień, czasem rzadziej. Czasem w niedzielę chodzimy do nich na obiady, a tak poza tym to zazwyczaj na chwilkę, ustalić najważniejsze sprawy. Posiłki na co dzień jemy osobno, chociaż teściowa chciała dla nas gotować. Nie ukrywam, że odkąd mieszkamy razem nasze relacje się ochlodziły. I ja mam swoje za uszami i ona, w gruncie rzeczy jesteśmy bardzo podobne i to jest problem... ;) Na chwilę obecną jestem zadowolona, nie ma nachodzenia, wtrącania się itp. Ciekawa jestem cz to sieni zmieni jak będziemy mieć dziecko. PS. O pukanie zanim się wejdzie była swojego czasu dyskusja. Mama męża wparowała nam kiedyś rano do mieszkania, kiedy ja byłam praktycznie naga. Oburzylam się, ona się obraziła, ale od tego czasu puka i czeka na proszę. Z mojej strony od początku tak było, nigdy nie wchodziłam bez pukania, to niegrzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko "żadko" :):):) się zdarza by być aż tak bezczelną. Nie lubisz teściowej? rozumiem ,tylko po kiego wprowadziłas swój zad do teściowej a nie do własnej mamusi?. Skoro ci coś nie pasuje to nie widzę powodu dla męzarni.Teściowa jest u siebie a tobie jesli nie pasuje to wypad i po kłopocie. Nie myśl że będą za tobą płakać,za kimś takim to sama bym ręce do Boga złożyła że odeszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na temat teściów ale pukania. Mam pytanie- co zrobiłybyście- siedzę sobie w wannie z roczną córką-zabawy w pianie. Drzwi do domu otwarte ale dlatego, że mąż był na podwórku. Do łazienki kiedy byłam z dzieckiem w wannie wparowała znajoma- bez pukania, bez niczego (może myślała że kąpię dziecko)..... Moje zaskoczenie bo byłam półnaga..... sytuacja trwała kilka sekund, mnie zamurowało,ona nic nie powiedziała, wyparowała z domu a później ani słowem nt zaistniałej sprawy. Co byście powiedziały jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym jej nic nie mówiła, to jej powinno byc glupio, nie Tobie, i to ona powinna przeprosić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa lata mieszkalam z tesciami w bloku. Oni w jednym pokoju my z mezem w drugim bo chcielismy odlizyc wiecej grosza na wlasne M. U mnie to byl koszmar po prostu. Nikt do mnie nie mogl przyjsc czy przyjechac bo tesciowej sie nie podobalo to, zero prywatnosci jak chcialam pogadac przez tel z kolezanka to musialam wychodzic na dwor bo podsluchiwala, rachunki oficjalnie mialy byc pol na pol no bo skoro mieszkamy to dokladamy sie logiczne i bezsprzeczne wyszlo finalnie na to ze wszystko oplacalismy my prad, czynsz, media no wszystko po prostu. Nic nie moglam zrobic po swojemu nawet sama ugotowac bo miala obiekcje wielkie ze ona ugotowala ( zupa z kostki rosolowej i z torebki) a ja sobie wymyslam...spac musialam chodzic tak jak tesciowie szli bo im przeszkadzalo ze lampka w zamknietym pokoju sie pali czy telewizor cichutko gra. Kapiel nie pozniej niz o 19 bo potem to oni ida spac i najlepiej raz na tydzien. Tylko lazila i psioczyla na mnie... Nie dawala mi nic zrobic a potem gadala ze tylko siedzie i nawet obiadu nie ugotuje. Obrabiala mi tylek do mojego meza i do wszystkich wokol, przez nia wiele razy sie klocilismy, a gdy sie klocilismy to ona oczywiscie musiala wtracic swoje trzy grosze chociaz nikt jej o zdanie nie pytal. Nie mogla sie nawet spokojnie wys...ać bo zaraz bylo ze w nocy wstalam do ubikacji...nie to byl koszmar istny cale szczescie juz jestesmy osobno i widuje sie z babsztylem tylko jak musze i dziecko teraz tez zostawiam u niej tylko w ostatecznosci bo swoich rodzicow juz nie mam niestety. Mieszkajac z tesciami trxeba liczyc sie z tym ze zyjesz tak na prawde na ich zasadach i to ty jestes tam gosciem i masz sie dostosowac a nie oni do ciebie... Ja wychodze z zalozenia ze zawsze lepiej jest wynajac mieszkanie nawet kawalerje ale zyc osobno swoim zyciem niz z tesciami bo co tu duzo mowic mieszkanie z tesciami obojetnie z ktorej strony to pierwszy gwozdz do rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu 22.35 wspolczuje serdecznie ale moi tesiowie sa "normalni" mieszkalam kilka miesiecy podobnie jak ty z nimi wspolna kuchnia i nigdy sie nic podobnego jak tobie mi nie trafilo poprostu masz j******a tesciowa moja jest spoko teraz mieszkamy osobno ale w jednym domu (pisalam juz wyzej) i jest super takze nie generalizuj ja tam nie wolalabym sie wyprowadzac i wynajmowac malego mieszkanka w bloku wole mieszkac w duzym domu miec swoje pietro podworko i tesciowa pietro wyjzej ktora zawsze pogada pomoze i nie bedzie patrzyla wilkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas to wygląda tak ,ze my na górze tescowa na dole ,wejście niestety jedno ....nie chodzimy do siebie na kawe ,obiady itp....my robimy wszystkie opłaty w formie podziękowania za dom ,kupujemy tez pieczywo i dzielimy się z tesciowa.Z tesciowa mieszka tez samotna szwagierka.Widzimy się dziennie ,trochę pogadamy ,dzieciaki ioda się pobawić ,czasami tesciowa przychodzi do góry porozmawiać ,pobawić się z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę,tak czytam i myślę sobie,gdzie wy do cholery macie swoje matki? że musicie napier..... na teściowe bo wam zle ale kąta wasza matka wam nie dała,pozbyła się was jak śmieci .Dała mieszkanie ta ktora jest tak niedobra i jeszcze ja opluwacie. Fajnie ze można poczytać,bo w przyszłosci z pewnością ja nie przyjmę,choćby moj syn z najlepsza na świecie żoną musieli mieszkać pod mostem.Okazuje się że nikomu nie trzeba ufać,a już synowej na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ludzie dajcie spokój. Każdy kij ma 2 końce. Młodzi powinni mieszkać osobno i najlepiej daleko od teściow/rodziców i taka jest prawda. Ja jak mieszkałam z teściami u nich to bywało różnie. Jak się przeprowadziliśmy jest o niebo lepiej, tzn. tak jak powinno być. Nie mogę powiedzieć, że teściów uwielbiam, bo tak nie jest, ale ich toleruje i szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:30 - ja juz jakiś czas temu zauważyłam że to właśnie synowie częściej zostają w domu rodzinnym a córki idą do mężów. ...nie wiem tylko dlaczego czy dlatego żeby w domu zostalo " nazwisko czy może dlatego że na synowa zawsze można się pouzalac a na córkę trochę wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaaaaaa
Teściowa jest u siebie jak jest u siebie. a to że ja się wybudowałam na jej podwórku to wchodząc do mojego domu też jest u siebie?????? A te teksty o swoich osobistych matkach to schowajcie do kieszeni, że u mamy nie mieszkam, że na teściową pluje. Jak by trzeba było to i własnej matce zwróciłabym uwagę, nie trzęsę się przed nią jak galareta. Różne sytuacje w życiu się wydarzyły ,że mieszkamy tak jak mieszkamy, Rodzeństwo mojego męża wyprowadziło się do warszawy, kiedy podjęliśmy decyzje o tym, że tu zostajemy najpierw znaleźliśmy stary dom , który chcieliśmy kupić ale namawiano nas , dajcie spokój tu jest duża działka, macie kawałek garażu, więc zaczątek już jest, budujcie tutaj , taniej was wyjdzie itd. Nie prosiliśmy się, a tak suma sumarum już włozylismy tutaj więcej niż kwota za stary dom do remontu. A jeszcze mamy nie ogrodzone i nie zrobiony ogród, Mam teraz do końca życia całować teściową po stopach bo mi użyczyła kawałek muru , działki i za to że mi umila dzień każdego dnia?! Żeby przyjść do mnie to ona musi wyjść na dwór , obejść 200m i dopiero jest u mnie, nie mamy wspólnego światła, ogrzewania, rachunków, wszystko osobno więc ja mam żyć na jej zasadach, bo niby jestem u niej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej jest jak ma się wspólna kuchnię łazienkę, wspólne rachunki, j jednak nawet jak kuchnia jest osobno, masz swoją łazienkę i swoje podwórko, a mieszkasz obok teściowej to nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jestecie sasiadkami. moja rada traktuj ja jak siasdke i powiedz zeby ona tez cie tak traktowala. chodzi mi o pukanie do drzwi, nie branie niczego bez pytania itp. takie panoszenie tez by mnie wkurzalo. wiec lepeij nich sie ona do tego dostosuje jak chce miec dobre stosunki rodzinne. wyznacz granice i tego trzymaj inaczej babsko wejdzie ci na glowe. a i jak bedziecie robic ogrodzenie to nie robcie bezposredniej furtki do siebie od nich. tylko jedna od ulicy. wysoki gesty plot a do tego krzaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemem jest, ze ona chce spedzac wiecej czasu z wami... a ty tegi nie chcesz. jestes do niej uprzedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa2 synowych
Skoro jest uprzedzona, to ma widocznie powody to po pierwsze! Jestem teściową zaznaczam,i Uważam że nadgorliwa tesciowa jest gorsza jak taka na dystans,uwierzcie mi naprawdę.wyrywanie dziecka z rąk nie jest normalne. Mam synowe i takich cyrków nie odwalam! Teściową twoja troszkę próbuje manipulować i brać na litość was,tylko gorzej będzie jak wyczuje słabość. Granica od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa2 synowych
Zapomniałam dodać że trzeba umieć pogodzić się z odejściem dziecka i założeniu przez nie rodziny! A nie usilnie próbować manipulacji i graniu na emocjach!wnuki to dzieci waszych dzieci! Ale nie wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×