Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DeadRoll

Depresja

Polecane posty

Witam, od 2 lat jestem w związku gdzie mój facet świetnie radzi sobie z tym żeby wprowadzić mnie do psychiatryka. Mimo jego wszystkich wad które widzę, mimo tego że widzę go tylko nocą ponieważ całe dnie pracuje *ale ta praca to chyba tylko po to by ze mna nie przebywać bo o pieniądzach aż żal wspominać* i mimo tego że kłamie, ma dużo tajemnic o których wiem i mimo że wydaje mi się że już dawno przestał coś do mnie czuć ja go kocham jak wariatka. Nie widzę życia poza nim. Mamy dziecko... Wstyd się przyznać, nie kocham go. Nigdy go nie chciałam. Mięliśmy je oddać, bo wiedziałam że nie dam rady wychowywać dziecka w bardzo młodym wieku. Ale niestety, w dniu porodu, gdy zobaczył dziecko, pokochał je... Nie mam nic do tego, że on z nami jest. Zajmuję się nim codziennie dla mojego faceta... tylko że gdy moj mężczyzna ma wolne ma na dziecko że tak się wyrażę wyj****e i woli pospać do 15 a potem posiedzieć na kompie aż nie zaśnie. Nie dość że mną się nie zajmuje to jeszcze olewa swój "cud"... Życie erotyczne... jakie? Nie ma go już długo a jak sie pojawia to to jest tylko zaspokajanie jego pragnienia. Wszystko robi mi na przekór... Do tego mieszkamy z jego rodziną i całą gromadką jego rodzeństwa... To znaczy ja bo on w domu jest około 1 w nocy a wychodzi o 9 rano... Też nie zbyt mnie lubią i czuję się tu bardzo obco... Chciałam odejść... On mówił że nie ma nic przeciwko, ze mam w********ac... No to wzięłam dziecko i odeszłam... Szybko jednak mnie przeprosił i wróciłam mówiąc że następnym razem mam mu zostawić dziecko... Do tego dla niego ostawiłam życie towarzyskie i nie mam kompletnie z kim sie spotykać, z kim pogadać i tak dalej... Podczas gdy on jeździ, spotyka się z dziewczyną której nienawidzę i niejednokrotnie mu o tym mówiłam... Pisze do swoich byłych... A o mnie jest ponoc bardzo zazdrosny bo raz na jaks czas zadzwonie do przyjaciela który jest homoseksualny... To wszystko tak w skrócie... A teraz proszę, powiedzcie mi co mam zrobić? Ja to myślałam o ucieczce... tylko niestety nie mam gdzie. Myślałam o samobójstwie, tylko że mam 19 lat i chce jeszcze tyle w życiu zobaczyc. Myślałam o tym, żeby próba samobójcza zakończyła się jakąś interwencją i żebym przeżyła... tylko po to żeby on cośw końcu zrozumiał... żeby zrzumiał że może mnie stracić. Ale tego sie tez boję ponieważ tak jak pisałam wcześniej, nie chcężeby niechcący coś się stało i żebym jednak umarła... Boję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw mu dziecko i odejdź. Dziecka nie chcesz, on Cię zdradza, masz depresje, na co Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, o czym mówisz, to nie jest miłość. Nie znam Twojej przeszłości, więc nie wiem, co było powodem, dla którego wkopałaś się w tak chorą relację, ale prawdopodobnie miałaś duże problemy z samooceną, co ten mężczyzna wykorzystał. Jesteś uzależniona od bycia poniżaną i manipulowaną. On nigdy niczego nie zrozumie, bo nie ma czego zrozumieć. Nigdy Cię nie kochał i nigdy nie pokocha. Czy jest jakakolwiek szansa, żeby Ci pomóc? Być może jest, ale na pewno nie byłoby to łatwe. Trudno wyjść z czegoś takiego, szczególnie kiedy Ty "nie widzisz życia poza nim".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×