Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita3a

Chyba źle zrobiłam chodzi o zwierzaka

Polecane posty

Gość gość
Sa ludzie, ktorzy nie lubia zwierzat, twoja kolezanka nie jest jedyna. Dobrze zrobiliscie, ze znalezliscie dom dla kotka, nie ma znaczenia czy ci ludzie pala czy nie, wazne ze zwierzak bedzie mial dom i pelna miske i ze bedzie dobrze traktowany. Czy powinnas wziasc go do siebie? Nie wiem, to tylko i wylacznie twoja decyzja. I mysle, ze na to jest teraz i tak za pozno, bo przeciez nie pojdziesz do tych ludzi i im tego kota nie odbierzesz. Ja mam 2 futrzaki, mieszkam w 45 metrowym mieszkaniu, caly dzien pracuje, ale jestem do nich bardzo przywiazana. Maja drzewko do sufitu, zabawki i sa naprawde kochane. Nie mam z nimi klopotow, sa bardzo czyste, raz dziennie czyszcze im kuwete, jedynie jest problem z sierscia, bo ona jest wszedzie. To trzeba zaakceptowac, wszedzie chodze z rolka i na okraglo czyszcze moje marynarki i spodnie. Mysle, ze taki kotek w domu moglby miec rowniez pozytywny wplyw na twoja mame, bo zawsze przyjdzie sie przytulic, nie jest meczacy i emanuuje pozytywna energia. Musisz sie tylko liczyc na poczatku z wydatkami: kotka trzeba zaszczepic, odrobaczywic, wykastrowac itp. Naprawde polecam, ja tez na poczatku myslalam a moze lepiej nie, czy znajde na nie czas, czy bedzie mi sie chcialo tyle sprzatac, ale naprawde bylo warto! A kumpele mi odradzaly, ze podobno zapchla mi mieszkanie, ze beda wszedzie brudzic, ze zniszcza mi meble itp. Nic z tych rzeczy, no moze poza podrapanymi krzeslami :-) bo wiadomo malenkie kotki bardziej drapia. Ale jakos sie z tym pogodzilam, a na krzesla kupilam nowe pokrowce heh :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita3a
Gdybym przeczytała Twoją odpowiedź wczesnieniej, to bym wiedziała co robić. Tak bardzo żałuję, że nie wzięłam mojego kotka. Dzoniłam wczoraj do tej rodziny, opowiadali jaki Kajtus jest szczęśliwy, jak się bawi z kotką, ale ja cały czas mam go w pamęci i ten widok jak go wiozłam do tych ludzi, przez cała drogę patrzył mi w oczy wtulony w kąt pudełka. Ja rozumiem, że są ludzie, którzy nie lubią zwierząt, ale co innego nie rzepadanie za nimi, a co innego okrucieństwo (dla niej utopienie zwierzaka, to jest pryszcz, to jest normalna procedura) Ja bym na nia nie zwróciła uwagi, gdybym nie wiedziałą z cała pewnością na co ja stać. Wole kociaka nie widzieć niż bym miała żyć z tą świadomością poraz drugi (i to poraz drugi z jej udziałem), że został porzucony w lesie na pastwe lou. Pomijam już to, że nie umiałby na nic zapolować, to zwyczajnie chyba by się zamiałczał na śmierc. Z powodu jej wymyślonej alergii (ona cos z płucami ma, ale z powodu palenia i w ogóle niezdrowego trybu życia) nie wynosiła nawet przed budynek jedzenia dla niego i czasami jak był weekend i nie było innych w pracy, kot całymi dniami nie jadł. Tak się jeszcze zastanawiam, czy koty tęsknią, bo ja za nim tęsknie okrutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita3a
Coś mam z klawiaturą i wyszły mi niedopisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies jest bardziej uciazliwy, bo trzeba z nim wychodzic na spacer, jest brdzo absorbujacy, trzeba sie nim stale zajmowac. A kot chodzi wlasnymi drogami. Moja mama tez ma problemy ze zdrowiem bo przeszla wylew i ma kotka, a do tego jest bardzo czysta. I tez nie ma z nim klopotow. Nie sluchaj na drugi raz opinii innych ludzi, rob to co podpowiada ci rozum. Jak tak bardzo o nim myslisz to pogadaj z tymi ludzmi, moze ci go oddadza, chociaz watpie. Ale z tego co piszesz to kotek bedzie mial u nich dobrze. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×