Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia

Szansa na szansę?

Polecane posty

Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia

Cześć wszystkim :) Pilnie potrzebuję rady. Bardzo zależy mi także na opiniach mężczyzn. Poznałam świetnego faceta na imprezie. Po kilku dłuższych rozmowach okazało się, że mamy naprawdę wiele wspólnego. Oboje się sobie spodobaliśmy. Dostałam od niego zaproszenie na kawę, ale musiałam odmówić ze wzgledu na mojego chłopaka, z którym jestem od niedawna. Nowo poznanemu panu taki też powód przedstawiłam. Dał mi do zrozumienia, że żałuje, i że to wielka szkoda, ale że rozumie i szanuje moją decyzję. Jeśli chodzi o mój "związek" - zamierzam go zakończyć, nie jestem w nim szczęśliwa, czuję, że to nie to, czego szukam. Sytuacja tak się ułożyła, że zostaliśmy parą, a ja nie stawiałam większych oporów, bo chciałam dać nam szansę. Niestety pewnych jego wad nie potrafię zaakceptować, a co najważniejsze: W DALSZYM CIĄGU SIĘ W NIM NIE ZAKOCHAŁAM, choć znamy się już dłuższy czas i spotykaliśmy się przez kilka ostatnich miesięcy... I tu moje pytanie: w sytuacji, gdy zakończyłabym ten nieudany związek i po jakimś czasie odezwała się do "faceta z imprezy", z chęcią umówienia się na tę kawę i bliższego poznania go - czy miałabym jeszcze u niego jakiekolwiek szanse? Czy jedna odmowna odpowiedź (z wiadomych przyczyn), przekreśliła całkowicie moje szanse u niego? Powtarzam: odmawiając chciałam być uczciwa wobec obecnego chłopaka i wobec tego nowo poznanego. Co myślicie? Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ten nowy Ci się podoba to przyspiesz sprawę, bo może sie okazać, że on sobie kogoś znajdzie i odmówi Tobie. Wg mnie jedna odmowa ze szczerego powodu nie powinna tego zepsuć, a wręcz bedzie cie szanował za taką decyzję. Do roboty, bo stracisz szanse ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Kamda Dziękuję za opinię :) Wydaje mi się, że jest tak, jak piszesz - nic, tylko brać się do roboty, bo drugiej szansy może już nie być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Witam ponownie :) Poszłam za radą i wyszłam z inicjatywą do nowo poznanego faceta - kilka dni po imprezie wysłałam mu zaproszenie do grona znajomych. Przyjął je i jeszcze tego samego dnia zaczął rozmowę na czacie. Łącznie przegadaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, świetnie się rozumiemy, wiemy już o sobie naprawdę wiele jak na początek znajomości. Potrafimy zarówno flirtować, jak i poważnie rozmawiać. Jest tylko jeden problem: w jego mniemaniu wciąż jestem zajęta, niedostępna. Jeszcze nie zakończyłam relacji ze swoim "chłopakiem", bo wyjechałam teraz na krótki czas i dzielą nas tysiące km - z tak poważną rozmową czekam na swój powrót, by móc załatwić to osobiście. Dlaczego: "w jego mniemaniu"? Ponieważ jeśli chodzi o moje odczucia w tej sprawie: czuję się wolna, jestem pewna swojej decyzji o "zerwaniu" i może dlatego właśnie w rozmowach z "tym nowym" pozwalam sobie na niebanalne żarty czy delikatny flirt. I tu mam do Was pytanie: co w takiej sytuacji może czuć i myśleć o mnie "ten nowy" - powtarzam, najpewniej jest przekonany o tym, że nadal jestem zajęta. Chociaż przyznam, że poza moim wyznaniem na imprezie odnośnie mojego "związku", od tamtej pory temat ten ani razu nie został poruszony - nie ma 100% pewności, czy nadal się z kimś spotykam. Zastanawiam się, co w takiej sytuacji nowo poznany mężczyzna może sobie o mnie myśleć - z jednej strony się z kimś spotykam (on nie wie, że chcę to zakończyć), a z drugiej piszę z nim i odwzajemniam zainteresowanie... Po "zerwaniu" chciałabym rozwijać tą znajomość, ale czy są na to jakiekolwiek szanse? Czy to nie jest tak, że po prostu wymyśliłam sobie problem i niepotrzebnie się zamartwiam? Pomocy... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
Powtarzam: odmawiając chciałam być uczciwa wobec obecnego chłopaka>>nigdy wobec niego uczciwa nie byłas ten nowy ma racje że się dystansuje twoje zachowanie dobrze nie wrózy. ja na jego miejscu trzymałbym się od ciebei z dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Tak sobie myślę: z jednej strony odmówiłam mu wyjścia na kawę, bo wiedziałam, że za tą propozycją kryła się jakaś nadzieja na rozwinięcie relacji, a z drugiej strony zaczęliśmy pisać/rozmawiać zupełnie tak, jakbyśmy na tę kawę jednak wyszli... Gdy zaproponował mi spotkanie (wtedy na imprezie), brakowało mi jeszcze motywacji i tak zwanego kopniaka w du*ę, żeby uświadomić sobie, że relacja, w którą weszłam nie jest tą właściwą, oraz by podjąć kroki w celu jej zakończenia. Dotarło to do mnie po powrocie z imprezy i przeanalizowaniu faktów. Facet, z którym kręciliśmy nie wzbudzał we mnie takich emocji jak np. ten nowy; w ogóle uświadomiłam sobie, że nic do niego nie czuję, i że stać mnie, oraz że zasługuję na coś więcej. Bardzo szybko oswoiłam się z myślą, że niedługo to zakończę i może dlatego tak łatwo przyszło mi pisanie z Nowym. Ale chcę tu podkreślić: nasze rozmowy miały i mają na celu zebranie więcej informacji na nasz temat, wstępnemu poznaniu się; były/są okazją do wspólnych żartów i miłego spędzenia czasu. Moim zdaniem żadne z nas nie robi tym samym nic niestosownego. Mimo wszystko zastanawia mnie, czy Nowy nie pomyślał sobie o mnie czegoś niepochlebnego - czy ewentualnie miałby ku temu powody? Nie narzucałam i nie narzucam się, zawsze to on wychodzi z inicjatywą rozmowy - ja jestem tylko wdzięczną słuchaczką i w jakiś sposób zainteresowaną jego osobą rozmówczynią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Może powinnam wyrazić się jeszcze jaśniej: co do mojego "chłopaka" - dlaczego piszę w cudzysłowiu? Ponieważ on jeszcze nie jest (i nie będzie) w 100% moim chłopakiem - jeszcze nie stworzyliśmy związku, ponieważ powiedziałam, żebyśmy się z tym wstrzymali. A dlaczego tak powiedziałam? Bo nie byłam pewna swoich uczuć i chciałam dać nam szansę, by móc się przekonać, czy uczucie przyjdzie z czasem czy też nie. On chyba za bardzo się zaangażował... W każdym razie, nie chciałam iść na spotkanie z Nowym, skoro podjęłam taką decyzję. Dopiero po powrocie do domu i przemyśleniu sprawy dotarło do mnie, że z tego i tak nic nie będzie i nie ma co tego dalej ciągnąć i pozwalać, byśmy oboje się męczyli i cierpieli: ja z powodu braku uczucia, on właśnie z powodu obecności tego uczucia z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukającaPrawdziwegoSzczęścia
Up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×