Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie lubie ludzi, nie potrzebuje kontaktu z drugim czlowiekiem tez tak macie?

Polecane posty

Gość gość

męcza mnie, nudza, denerwuja zawiscią i nienawiścia, zazdroscia nawet o porazki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak czasem miewam,a moj maz notorycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak.i jak słysze ze kobieta nie powinna być z dzieckiem w domu tylko iść do ludzi to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera Lubie towarzystwo mojego męża córki przyjaciół,częsci rodziny i z nimi spedzam czas, wychowuje dziecko wróce do pracy ale do własnej firmy wtedy gdy bede gotowa, nie bede szła teraz na siłe do ludzi bo wszyscy patrza na mnie dziwnie przecież dziecko ma juz dwa lata! a ja na wychowawczym "siedze" w domu!!jak ja daje rade bez kontaktu z ludzmi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię ludzi. Mam swojego partnera, przyjaciółkę, może jedną koleżankę, mam rodzinę, jestem w ciąży i to mi wystarcza. Lubię być sama ze sobą, nie cierpię pracy z ludźmi, do powrotu do pracy mi się nie spieszy (mam póki co ten komfort, że mogę). Nie cierpię gości w domu, nie lubię imprez. Najlepiej czuję się z książką w łóżku albo sama popijając kawkę w kawiarni, lubię spacery we dwójkę. Ludzi do domu nie zapraszam i imprez w domu sama nie organizuję, sama też chodzę niechętnie, bo mnie męczy gadanie o bzdurach i chlanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko gdybyś faktycznie nie lubiła ludzi i nie potrzebowała kontaktu z drugim człowiekiem-nie wchodziłabyś na forum takie jak to i nie zakładała tematu:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
forum to forum ne znasz mnie nie widzisz nie wiesz kim jestem ogladanie filmu tez nazywasz kontaktem z ludzmi?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z natury towarzyska nie jestem. Myślałam nawet, że ludzi nie lubię. Aż zaczęłam pracować w miejscu, gdzie mialam kontakt z różnymi osobami- od rolnika po profesora i z każdym mogłam zamienić słowo, pogawedzic. To było miłe, bo ludzie z natury są dobrzy, tylko sprawy codzienne, kłopoty ich zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa introwertyzm i nie ma co z nim walczyć, nie wgrasz nawet jakbyś bardzo się starała, chyba najgorsze w tym jest, że ludzie zaczynają określać cię jako samoluba, dziwaka, dzikusa lub jeszcze gorzej, dobrze mają ci, którzy się nie przejmują opiniami innych ludzi i żyja tak jak lubią pozdrawiam, mam tak samo jak Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tragedia:D ze ludzie, z ktorymi nie chce przebywac nazwa mnie dziwakiem;) strasznie sie tym przejmuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znasz mnie nie widzisz nie wiesz kim jestem x otóż to właśnie!może masz problemy z nawiązywaniem relacji,może zle znosisz krytykę,ocenę innych,może nie chcesz by ktokolwiek za dużo o tobie wiedział x ale człowiek to zwierzę stadne i potrzebuje- choćby ograniczonego -ale jednak kontaktu i drugim człowiekiem x co do filmu-polecam ci "Cast Away-poza światem" z Tomem Hanksem-menedżer firmy kurierskiej po wypadku lotniczym odzyskuje przytomność na bezludnej wyspie(notabene zdjęcia do tego filmu kręcono faktycznie na niezamieszkanej wyspie-Monuriki na Południowym Pacyfiku),spędza tam w całkowitej samotności 4 lata-i powoli wariuje z braku towarzystwa-braku drugiego człowieka do którego mógłby się odezwać...w końcu robi sobie taką "atrapę" ludzkiej twarzy z którą rozmawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobry film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
być może gdyby miał możliwość korzystania z Internetu nie wariowałby :-P super wynalazek, dałabym Nobla tym, którzy go wymyślili i upowszechnili teraz można pracować nie wychodząc z domu, robić zakupy nie wychodząc z domu, rozmawiać z ludźmi nie wychodząc z domu :) super wynalazek dla takich jak ja x trochę się przejmuje co mówią o mnie inni, nawet własna siostra nazwała mnie samolubem ale ona sama jest ekstrawertyczką więc nie rozumie mnie zupełnie, choć mamy wspólne geny i wychowywałyśmy się w tym samym domu w sumie mam coraz większy dystans do opinii innych osób przeczytałam gdzieś taką myśl i próbuje ją zapisać na swoim "twardym dysku" cytuję : Z każdym dniem powiększa się grono ludzi, którzy mogą pocałować mnie w doopę" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koniecznie muszę obejrzeć ten film, wszak to coś o mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie widać po tym forum-produkują się tu kompletne przegrywy,frustraci, którzy w realu boją się ludzi ,nie umieją "gęby otworzyć",nie mają znajomych i to nie dlatego że nie chcą ich mieć,tylko dlatego że to ich nikt nie chce znać,pozostaje wylewanie gorzkich żalów w necie i kreowanie wirtualnej jakości swojego życia(mam w doopie co sobie o mnie pomyślą i powiedzą):-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wlasnie marzę zeby w koncu moc byc sama! Marzy mi sie starosc, ze juz nikt nigdy ode mnie nie będzie nic chcial ale sama bede samowystarczalna. Jestem świadoma ze to malo realne. Ale czy marzyc nie mozna? Nie lubie towarzystwa innych ludzi. Nie i koniec. Pracuje ale najchętniej to z nikim bym nie gadala. Kocham meza i dziecko, nie przecze. Pewnie by mi ich brakowalo. Ale ja na prawde najbardziej lubię swoje towarzysto i swoje mysli. Jeszcze jak jestesmy we 3 to spoko. Ale ktos czwarty? Ja juz najchętniej zaszylabym sie w jakims kacie. Ostatnio tesciowa u nas byla. Wytrzymalam ledwo tydzien. Ale nie zeby to tesciowa sama w sobie mi przeszkadzala bo to tesciowa. Jak u rodzicow zatrzymalismy sie na tydzien to tez zwiewalam. Jak ktos wpadnie na kawe. Ok godzina, dwie ale potem mam ochotr ludzi wyganiac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic mnie bardziej nie w*****a w pracy niz zagadujace kolezanki;o ja cos robie, a ta mi wyskakuje z jakimiś historykmia z melanży czy huj wi co:o gowno mnie to w zasadzie obchodzi, ale usmiecham sie i kiwam glowa i mysle, kiedy tamta zamknie wreszcie morde:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To naprawdę nic trudnego, zorganizować sobie tak życie aby na starość żyć tak jak sobie wymarzyłaś. Teraz wiadomo, masz dziecko, musisz pracować, przyjąć na siebie społeczne role pracownicy, matki dziecka - to wiąże się jednak z pewnymi relacjami społecznymi[ wywiadówki, spotkania z rodzicami innych dzieci, czy choćby place zabaw, jakieś urodziny dziecka i przyjęcia z tej okazji. Ale gdy tylko spełnisz swoje społeczne role, nikt Ci nie zabroni osiąść w jakiejś oddalonej od ludzi chatce i delektować się tym, że już niewiele się od Ciebie oczekuje i wymaga. Być może jeszcze się zmienisz, długa droga przed Tobą ale marzenia czasami się spełniają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Ludzie sa mi obojętni, po za mężem i synami, kocham za to zwierzęta... Radość i szczęście odczuwam mieszkając na odludziu, widząc szczęście u zwierzaków a najwspanialsze wieczory to te gdy z mężem i chłopcami siedzimy w domu przy kominku otoczeni naszym Zwierzyńcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo! Jestem teraz na wychowawczym z dwulatkiem i niedobrze mi się robi na myśl o pracy z ludźmi. Marzę o tym, żeby móc pracować zdalnie, chyba się przekwalifikuję. Dla mnie te teksty o "konieczności wyjścia do ludzi" są niezrozumiałe. Przed zajściem w ciążę przez 10 lat pracowałam (w trzech rożnych miejscach) i zawsze byłam nieszczęśliwa. Teraz już wiem dlaczego. Jakaż to była ulga nie musieć silić się na te głupie i sztuczne gadki z koleżankami z pokoju. Chciałabym mieć taką pracę, żeby nikt mi głowy nie zawracał swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Ale nikt mi nie zagwarantuje ze dozyje tej starosci, ze bede na tyle sprawna ;) bede zdziwaczala babcia ale mam to gdzies :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo, to nie tak, ze nie lubie kontaktow z ludzmi..ale ja po prostu zaczynam sie "dusic" gdy jestem z innym dluzej niz 4-5 godzin...chce do domu i mojej rodziny...z nimi moge robic wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ogólnie lubię ludzi, ale czasem mam taki dzień, że mnie męczą. Lubię spędzać czas z rodziną, ale mam też dużo znajomych i kilka przyjaciółek. Lubię jeździć do nich w gości, ale jeszcze bardziej lubię zapraszać ich do siebie nawet na cały weekend. Ja robię jakieś dobre jedzonko, mąż szykuje filmy czy inne rozrywki, ewentualnie trochę alkoholu, ale ja np. nie piję, bo najpierw ciąża a teraz karmienie dziecka. Mamy półroczniaka, ale jest na tyle niekłopotliwy, że o 21-22 usypia i śpi do rana, a my możemy siedzieć piętro niżej i nic go nie obudzi, ani stukanie talerzami, ani rozmowy, ani włączona muzyka (oczywiście nie na full). W pracy też mam kontakt przez cały czas z ludźmi o całym przekroju społecznym, od żebrających Cyganów po profesorów. Lubię to urozmaicenie i poznawanie różnych osób. Tylko jak mam słabszy dzień, to mnie denerwują. Wtedy staram się na jakiś czas zaszyć przy robocie papierkowej, gdzie nikt mi nie przeszkadza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cast Away - uwielbiam, genialny aktor w genialnym filmie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.56 - zazdroszczę Ci, o ile wygodniej jest być takim właśnie normalnym i społecznym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie przepadam za towarzystwem ludzi, ale tylko ludzi głupich, tepych, meczacych, głosnych i irytujacych (w moim subiektywnym odczuciu, oczywiscie). lubie długie rozmowy i spotkania z ludzmi inteligentnymi, fascynujacymi i inspirujacymi. poniewaz takich na co dzien jednak ciezko spotkac, to unikam niepotrzebnego dyskomfortu i uwielbiam spedzac czas wlasnie sama, lub z waskim gronem wybranych osob. najbardziej lubie przebywac z własnym mezem, bo jest moim najlepszym przyjacielem i znamy sie jak łyse konie. wakacje tylko z nim zdecydowanie - odrzuca mnie na sama mysl, ze moglabym pojechac z jakimis znajomymi :o lubie gdy odwiedzaja mnie rodzice i siostra, ale generalnie nie lubie przyjmowac gosci i sama nie łaze po domach. kocham ksiazki, podroze, dobre kino i sport. ludzie mnie mecza i nuza - w wiekszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bardzo podobnie. Raz na jaki czas spotkam się z jakąś koleżanka czy znajoma, których też za wiele nie mam. Jestem jedynaczka, mam bardzo mała rodzinę. Od małego byłam "sama" i do tej pory bardzo mi to pasuje. Nie mogę wytrzymać z jedną osobą (nie licząc mojego męża) dłużej niż kilka godzin. Czuje się wtedy tak osaczona, że muszę ulotnic się chociaż na chwilę i odpocząć. Na masowe imprezy czy koncerty nie chodzę. Gości w domu przyjmuj***ardzo rzadko i z reguły tylko na parę godzin. Bardzo nie lubię jeśli ktokolwiek przyjeżdża do mnie do domu i chce zostać dłużej niż jeden max dwa dni. Nie wyobrażam sobie gości siedzących u mnie np tydzień czy dwa i traktujących mój dom jak hotel. Odpada całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również mam podobnie ,chociaż lubie porozmawiać sobie od czasu do czasu ,ale generalnie wole dobra ksiazke ,skosic trawe ,porobić cos na działce itp.nienawidze odwiedzin bez zapowiedzi i nie robie imprez ,urodziny w lokalu.U siebie w domu lubue luz ,chodzenie w pidżamie do południa wtedy czuje ze zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam, kiedy pracowalam meczylam sie z ludzmi, potem zrezygnowalam, bo nie musialam pracowac, siedzialam w domu bo maz pracowal za granica, teraz mieszkamy oboje za granica, NIKOGO nie znam tu, nie chce nikogo poznac, nie chce nawet za bardzo wychodzic z domu by jeszcze jakas staruszka mnie nie zagadala (w pracy caly czas sie to zdarzalo wiec jestem przewrazliwiona, spotykasz kogos na ulicy, jestes mila to sie usmiechniesz a juz spora czesc osob wychodzi z zalozenia, ze moze ci opowiedziec historie swojego zycia) :O te forum w necie, na ktorym zreszta pisze bardzo rzadko i ogolnie instersuja mnie malo znaczace, infantylne, glupie i czesto chamskie tematy, ktore sie pamieta poki wisza na glownej stronie, to jedyne miejsce gdzie jestem 'wsrod' ludzi. lubie tylko i wylacznie towarzystwo mojego meza, nawet z moja matka, bratem, kolezankami nie chce gadac przez skype'a czy sie spotykac :O tak, jestem antyspolecznie nastawionym dziwakiem i w ogole mi to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam te Wasze wpowiedzi i uśmiecham się z ulgą :) są osoby podobne do mnie, to dodaje mi otuchy, że nie jestem odosobnionym przypadkiem na tym świecie można przeżyć życie całkiem dobrze bez większego grona osób w pobliżu a kiedyś nawet byłam u psychologa bo dałam sobie wmówić, że coś ze mną jest nie tak skoro unikam ludzi, bo przebywanie z nimi powyżej 2 godz jest udręką, dobrze mi w swoim towarzystwie choć zdaję sobie doskonale sprawę, że ten świat jest przyjaźniejszy dla ekstrawertyków, to nie zamierzam zmieniać się na siłę, na szczęście mąż jest podobny do mnie, rozumie mnie i jest nam dobrze tak jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie boje ludzi. Myślałam ze dziecko mnie "uspołeczni", ale nic takiego sie nie stało. Z wiekiem jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×