Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolega rozmawia ze mną tylko wtedy, kiedy jesteśmy sami.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Od jakiegoś czasu chodzę do świetlicy i spędzam czas z dziećmi w różnym wieku. Ostatnio 2 dni pod rząd miałam okazję być w tym samym dniu z facetem, który też tam przychodzi. Oprócz nas były 2 pracownice wtedy. Ja tego faceta kojarzę z uczelni, bo chodzimy na podobny kierunek. Sprawa jest taka, że pierwszy raz kiedy go tam zobaczyłam, on się nic nie przedstawił, ja też, tylko po prostu zajmowaliśmy się dziećmi. Ale wiedział jak mam na imię i jak parę razy coś do mnie mówił odnośnie zajęć, to zwracał się po imieniu. Jednak przez cały dzień zwracał się przeważnie do tych pracownic. Później po zakończeniu zajęć tak się złożyło, że wychodziliśmy w tym samym czasie i ku mojemu zaskoczeniu zaczął ze mną rozmawiać i przegadaliśmy miło 10 minutową drogę. W tej rozmowie powiedział mi dużo o sobie, ja w sumie też, ale to tak naturalnie wyszło, taka bardzo swobodna rozmowa, aż się zdziwiłam, że tak czułam się swobodnie. I później na następnych zajęciach, jak się spotkaliśmy to znów, nie było jakiegoś przywitania się, tylko po prostu zajmowanie się dziećmi i dyskusja ogólna - te 2 pracownice i my wspólnie prowadziliśmy rozmowę na przerwie, do nich się zwracał wprost jak coś mówił, a do mnie nie, tak ogólnie tylko. Jednak zauważyłam, że jak przez jakiś czas byliśmy sami, to próbował jakoś zagadać, inaczej się zachowywał niż jak byliśmy wszyscy. I też muszę stwierdzić, że dosyć niezręcznie było jak siedzieliśmy w czwórkę na przerwie. On siedział obok mnie, dziewczyny na przeciwko i taką niezręczność było czuć. Chciałam się Was zapytać, czy jego zachowanie jest normalne? Bo dla mnie dziwne jest to, że jeśli jesteśmy wszyscy razem, to on nie zwraca się do mnie, nic konkretnego nie mówi, a jak jesteśmy sami to jest wygadany, zagaduje i w ogóle. A wtedy jak wracaliśmy razem to jeszcze się pytał mnie, czy jestem z tego samego wydziału, bo mnie kojarzy i ja mu powiedziałam, że też go kojarzyłam. Co sądzicie o tej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm nie znam jego powodów dlaczego sie tak zachowuje,ale powiem od siebie to,że ja też tak czasem robię jak on. A to dlatego,że jestem nieśmiała i w większej grupie trudno mi się odezwać i swobodnie zachowywać,ciężko mi się przebić w tłumie. O wiele łatwiej mi rozmawiać z kimś sam na sam i to musi być ktoś,kto emanuje takim ciepłem...w pracy był taki jeden facet,przy którym sie czułam lepiej niż przy innych i wiedziałam,ze z nim to sie dogadam ;) Ale dogadywałam sie z nim tak tylko gdy byliśmy sami :D Możliwe,że też go zastanawiało dlaczego jak jesteśmy sami to nagle zaczynam mówić :D jak jechaliśmy razem autobusem to samo..a gdy w pracy był ktoś jeszcze to sie nie odzywałam prawie albo gdy jechałam autobusem z kimś innym też nie gadało sie tak dobrze jak z nim..no ale on to wyjątkowy był po prostu,w pewnym sensie moja bratnia dusza. Myślę,że może ten "twój" też taki jest,niesmiały a Ciebie darzy sympatią ( to nie musi być żadne zauroczenie,ja sie w tym koledze nie zakochałam,po prostu go lubię) i dlatego woli z Tobą pogadać sam na sam,łatwiej mu się wówczas otworzyć. Przed Tobą to potrafi a przed innymi nie. A i może mu sie też podobasz,nie wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że mu się podobasz, a on sam jest nieśmiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×