Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój mąż powiedział mi w czasie kłótni że gdyby jego była powiedziała słowo.....

Polecane posty

Gość gość

to już dawno by go ze mną nie było. po 6 latach małżeństwa.. czuję się jak zero. nie chcę go więcej widzieć. on przeprasza, mówi że powiedział to w nerwach, ze chciał mi dopiec.. Ale ja już chyba nigdy tego nie zapomnę. jak po takich słowach wrócić do normalnego życia? Mamy dwuletniego synka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, nie skreślaj jednym słowem człowieka - liczy się całokształt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to by sie wszystkie malzenstwa rozpadly jakbys od razu chciala odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odejdę ze względu na dziecko. ale jak mam o tym zapomnieć? nawet nie wiecie jak takie słowa ranią. on wie że zawsze byłam o nią zazdrosna , ile nocy przedyskutowalismy na ten temat. jeśli naprawdę chciał żeby zabolalo no to mu się udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie słuchaj jadowitych kafaterianek, które niewątpliwie zaraz się zlecą... uspokój się, wycisz... teraz kieruje Tobą po części chęć zemsty za te słowa... to zły doradca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skoro mu tak wczesniej na niej zależało to jeśli można wiedzieć dlaczego się z nią rozstał i związał z toba? I teraz ma jeszcze jakieś problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak powiedziałam partnerowi w kłótni, chciałam dopiec, ale prawda jest taka, że to jego wybrałam i z nim jestem, a nie z byłym i nie wiem co bym tak na prawdę zrobiła, gdyby były się zgłosił, pewnie nie zostawiłam bym mojego aktualnego prawdopodobnie Twój mąż też by Ciebie i Waszego synka nie zostawił i rzeczywiście to było w nerwach ile my rzeczy sobie w kłótni wykrzyczeliśmy, aż się wstydzę na wspomnienie ;-) także spoko, za bardzo wrażliwa jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze. Masz prawo być rozgoryczona. Zależy mu na byłej niestety. Mi kiedyś mój były chlopak , który przed ślubem swoim z inna powiedział to samo ze wystarczy jedno moje słowo a on od niej odchodzi. Była wtedy w ciąży. Glupio mi się zrobiło i kategorycznie zerwałam kontakt z nim. Lepiej nie music losu. Jeszcze nie daj boże doszło bym do jakiegoś pocałunku choćby na weselu gdzie na pewno oboje byśmy co wypili chociaż alkoholu nie pijam. U mnie jeszcze to nie zdrada bo nie miałam wtedy nikogo ale u niego juz tak. I cieszę się ze zerwalam ten kontakt dziś jestem szczęśliwa mężatka a Tobie serdecznie współczuje i obawiam się ze nic nie możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu bym odeszła, godność jest najważniejsza i szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie z gadzam się gościem. Wiesz ile ja z moim mężem glupotów na siebie nagadaliśmy w kłótni.? Po to aby tylko siebie obrazić. Owszem później następowało godzenie nocne ale kłótnie tez trwały cale noce. A o co była wasza kłótnia? Może się miał prawo zdenerwował tak mocno i to powiedz byleby ci dogryść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość [ 20:23] Wiesz nie jest tak łatwo odejść. Nie jestem w stanie postawić się w sytuacji autorki ale wiem, że to nie jest takie proste. Jesteś juz z kim zwiazna , macie rodzinę. On nie zdradził jej, nie pobił a to SA najważniejsze powody do rozstania. Tak łatwo odebralabys ojca dziecku? Jeśli mi by nie zależało ale dążyłabym juz wtedy tylko i wyłącznie do jako takiego życia dziecka. Mu cierpimy przy rozwodach ale to co przechodzą dzieci jest niczym w porównaniu z nami. Ono jest bezstronny i musi patrzeć jak rodzina mu się rozpada. Myślę, że to kiepska porada. Owszem szacunek jest ważny ale trzeba tez myslec nie tylko o sobie. Często przed ślubem się myśli ze gdyby jednak cos nie tak to się rozjede i znajdę innego ale juz po nim priorytety się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem że w kłótni mówi się różne rzeczy... nieraz tak było i zawsze puszczalam to mimo uszu ale te słowa... zmrozilo mnie , zamurowalo... ona go zdradzila. wiem, że bardzo to przeżył, byli ze sobą 3 lata. na początku naszej znajomości wiedziałam że taka kobieta była w jego życiu. i zawsze podświadomie byłam o to zazdrosna bo mimo że miał wiele dziewczyn to ja naprawdę kochał a inne były tylko klinem. dziś też się czuje jak klin , jak zero. gdyby nie mój synek , to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest latwo sie rozstac, wiadomo. Ale i nie wolno lekcewazyc takich slow. One nie padly przez przypadek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie to bolesne co napisze ale chyba on ja nadal kocha. Jest jedna prawdziwa miłość w życiu i mowie ci to z własnego doświadczenia. gość [ 20:33] zgadzam się z tobą w 1000 procentach. ''Nie odbiera się tak łatwo ojca dziecku'' - bardzo mądrze napisane. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeżeli coś kochasz puść to wolno. Jeśli wróci- jest twoje. Jeśli nie - nigdy twoje nie było..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te byłe to jakaś klątwa. W moim związku też ciągle wisiało widmo jego byłej żony, spotkania "koleżeńskie", serdeczny kontakt który bardzo mnie niepokoił. Chyba tylko ja jestem idealną byłą - definitywnie ucielam kontakt, doszło nawet do tego że jak gdzieś się widzimy to mijamy się jak obcy. Co do autorki - współczuję, musiało bardzo zaboleć, ale wiesz... Ludzie nawet po zdradach nieraz żyją dalej razem, więc to nie była aż ta ranga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, muszę przyznać Ci rację, słowa potrafią bardziej ranić, niż czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochwal się lepiej jak mu dowaliłaś do pieca że ci się tak "odwdzięczył"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę inaczej - to tylko gdybanie, przypuszczenia i przypadek. Wiesław Myśliwski ładniej pisze, że nie ma mniej ważnych i bardziej ważnych osób, wydarzeń w naszym życiu. Młodzi wierzą w porywy miłości i uczucie do grobowej deski, dwie połówki jabłka. A z upływem lat, rutyny codziennej, zwykłej prozy życia okazuje się, że w zasadzie to nie wiadomo, czy to miłość dozgonna czy przypadek, można mieć wątpliwości, co o tym decyduje. Bo niby skąd taka żona Krysia ma wiedzieć, czy jakiś Kevin z Alabamy nie byłby jej lepszym mężem? Czasami to my decydujemy, czasami los decyduje za nas. Lubimy wzloty przypisywać sobie, a upadki zrzucać na przypadek. Ba, jak jest gorzej, lubimy sobie też gdybanie podkoloryzować. Bo może jakbym za Staśka wyszła to byłabym szczęśliwsza. Bo Stasiek nawet jak ma 60 lat to jest młody Bóg, jurny, ma ciało 20latka i fantazję ułana. Nie jesteśmy wyjątkowi, powtarzamy schematy tak dobrze już wyśmiane w licznych skeczach, filmach. Znudzona żona i mąż na kanapie i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowuj sie normalnie jak dotychczas,a jak mąż zacznie cos skakac to mu powiedz że zawsze może odejsć do byłej ,jak odejdzie to wiedz jedno-masz palanta z głowy i to jest szczeście,a jak nie odejdziei zacznie zachowywać sie normalnie tzn że mu na was zależy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Często przed ślubem się myśli ze gdyby jednak cos nie tak to się rozjede i znajdę innego ale juz po nim priorytety się zmieniają. " Wypisz wymaluj ja. I ciekawa jestem, jak to się potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nim. Kłótnia kłónią, ale co innego powiedziec: znasz się na tym jak małpa na komputerze (co jest owszem chamskie), a co innego wyskoczyć nagle o powrocie do byłej. Porozmawiajcie może o tym. Może jego była nie wywietrzała mu całkiem z głowy, skoro po tylu latach taki tekst Ci serwuje. Tak się nie robi. A że było to w gniewie, to niczego nie zmienia. W gniewie też można uderzyć, tłumaczy potem taka kobieta męża, że "on był zdenerwowany" a tu nie o to chodzi. A to że zabierzesz dziecku ojca? To bez sensu. Co to za ojciec, który do matko mówi, "gdyby była skinela palcem to już bym tu nie siedział". To jakiś niepoważny i nieodpowiedzialny chłopiec a nie ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×