Gość gość Napisano Marzec 1, 2016 Zmęczeni festiwalem, niewyspani, ściśnięci i ugotowani w ciasnym, chyba stuletnim peugeocie 504 (sept-place), dotarliśmy do hoteliku Le Perroquet w Ziguinchor, gdzie od razu przywitali nas starzy znajomi. Więcej i pozostałe części relacji: http://kronikaodkrywcow.pl/pl/blog/moja-afryka%C5%84ska-podr%C3%B3%C5%BC/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach