zauroczenie w doktorancie

Skończył się semestr, a wraz z nim zajęcia z prowadzącym, który mi się podoba, a jemu chyba też. Jest bardzo lubiany przez studentów, szczególnie przez tę damską część, miły i sympatyczny dla każdego. Często podczas zajęć spoglądał na mnie, czasem po zajęciach byłam o coś spytać, uśmiechał się do mnie, a gdy odwzajemniałam był wyraźnie z tego szczęśliwy. Teraz nie mam z nim zajęć ani mieć nie będę i zastanawiam się, czy napisać do niego, a może przyjść na konsultacje, by wyznać, że czuję coś więcej? na żywo chyba zabraknie mi odwagi :/