Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość 25 letnnna przyszka mamaa

czy posiadanie dziecka to wyrzeczenie i czy nie ma czasu na nic juz?

Polecane posty

Gość gość 25 letnnna przyszka mamaa

czy posiadanie dziecka to wyrzeczenie i czy nie ma czasu na nic juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie. To slogany masonerii chcącej wmówić społeczeństwu, że posiadanie dziecka będzie ich ograniczać. U mnie jedyną różnicą było to, że motor poszedł w odstawkę i teraz jeździmy we troję z dzieckiem samochodem. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że w mojej ulubionej dotąd "knajpce" nie ma jak wjechać z wózkiem więc po prostu chodzimy do galerii do tamtejszej pizzerii. I tyle. Reszta bez mian. Aha, jak malutka śpi w domu to trzeba chodzić na paluszkach bo inaczej można mieć nagle syrenę alarmową na cały blok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w twoim wielu i jestem w ciazy. Kiedyś myślałam, ze dziecko to juz koniec wolności itd, ale pojawił się ten instynkt w końcu i jestem strasznie szczęśliwa, ze będę miala swoją mala rodzinkę :) mysle, ze na początku bedzie ciężko, bp to 24 na dobę opieka nad dzieckiem, ale dzieci rosną, będziemy razem na wakacje jeździć itd. Na imprezy tez pójdziemy jak będziemy miec ochotę, babcie z przyjemnością się zajmą wnukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czytanie ksiazek? a jakies hobby ? czy to wszystko trzeba rzucic na rzecz dziecka? Czy to prawda ze nie mozna sie wyspac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie jest.Pomyśl sobie logicznie.Ci co piszą że nie jest mają pomoc od rodziny w postaci opieki nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baron, a u twojej kobiety też jedyną różnicą było przesiadnięcie się do auta i jedzenie pizzy? Jak tak, to zazdroszczę. Bo ty jako facet to sobie mozesz pogadać a tym, jak to dziecko nie zmienia życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś a czytanie ksiazek? a jakies hobby ? czy to wszystko trzeba rzucic na rzecz dziecka? Czy to prawda ze nie mozna sie wyspac? x Jeżeli chodzi o domowe hobby w stylu czytania książek to będziesz mieć mnóstwo czasu. Naprawdę. Bo co robić, gdy malutka śpi? Natomiast z wyspaniem się to inna kwestia. U mnie żona nie pracuje zawodowo więc Ona wstaje w nocy do córeczki. Ja śpię. Ale żona nie jest nie dospana bo może w dzień sobie dospać razem z córeczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsze dziecko urodziłam jak miałam niecałe 21 lat. I przyznał szczerze, że jak jeszcze byłam w ciąży to myslałam ze tak będzie ale to kompletne Bujdy na resorach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś Baron, a u twojej kobiety też jedyną różnicą było przesiadnięcie się do auta i jedzenie pizzy? x Powiem tak. Moja ukochana żonka nawet w narzeczeństwie niezbyt przepadała za motorem. Mówiła mi, że siedząc z tyłu... nudzi się. Dla mnie to był szok bo nie rozumiem jak można frajdę z jazdy ćwierćtonowym cruiserem uznać za nudną. Ale żonka nudziła się i już. Więc przesiadkę z ciężkiego dudniącego motoru do normalnego samochodu uznała za wielce pożyteczną. Teraz kwestia wolnego czasu. Przed ślubem żona pracowała aż na 3 pracach. Sprzątała dom w zamian za nieodpłatny wynajem pokoju, rano opiekowała się cudzym dzieckiem, oczywiście już odpłatnie, a popołudniami udzielała korepetycji z języka rosyjskiego (w końcu to Jej ojczysty język więc nie było problemu z prawidłowym akcentem). Dodatkowo w weekendy studiowała na Uniwersytecie w Białymstoku (wczesne nauczanie klasy 1-3). Teraz ma już dyplom i własnego naszego dzidziusia a ja natomiast uważam, że miejsce żony i matki jest przy dziecku a nie w pracy u obcych ludzi więc uwierz mi, że moja ukochana żoneczka ma obecnie dużo MNIEJ roboty przy jednym własnym dziecku niż przy ogarnięciu trzech prac. Zatem paradoksalnie ma WIĘCEJ CZASU niż dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baron pancerny dziś Jak przyjemnie przeczytać taki wpisy, od mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od twojej sytuacji zyciowej, bo dobrze zorganizowana osoba da rade to ogarnac. Jezeli masz fajna prace, gdzie pojdziesz na macierzynski spokojnie albo nie pracujesz i masz fajnego meza to dziecko za wiele nie zmienia. Natomiast jezeli studiujesz (tak jak ja) masz beznadziejnego meza i do tego multum problemow z wszystkih stron to daj sobie spokoj z dzieckiem bo to pieklo. Gdybym mogla cofnac czas na pewno nie zaszlabym teraz w ciaze. A po drugie tez dziecko to po prostu ciagla nuda, ono sie uczy interesuje wszystkim wszystko rusza i dotyka, ale jest to tak monotonne, ze nie idzie wytrzymac. Dziecko to duza strata wolnosci dla kogos kto mial jej wczesniej duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyna różnica to to ze z mężem jak wychodzę to wracamy najpóźniej o 1930 bo nie chcemy obarczać babci kapaniem i usypianiem. Musze lepiej zorganizować czas i opiekę jak maluje. Narazie jest kiepska pogoda to nie chodzę z dzieckiem na jakies dalekie wyjścia do kawiarni czy restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość dziś baron pancerny dziś Jak przyjemnie przeczytać taki wpisy, od mężczyzny. x A mi bardzo miło przeczytać coś takiego ;) Cała tajemnica tkwi w tym, że ja uważam się na NORMALNEGO MĘŻCZYZNĘ i nie daję sobą sterować jakimś dziwnym trendom, modom, reklamom, aktualnym nurtom światopoglądowym, nie podlegam ukierunkowaniu przez media, nie daje sobie wmówić, że czarne jest białe, a białe - czarne, itd. Dlatego zdanie na temat posiadania dzidziusia mam normalne a nie masońsko-lewackie. Dla mnie dzidziuś jest SZCZĘŚCIEM dla NORMALNEJ RODZINY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś imprezowal i jedynym zajeciem było malowanie się i chodzenie po zakupach to napweno dziecko jej to ograniczy,a jeżeli ktoś lubi raczej spokojne życie to dziecko nie wiele zmieni. Wiecej czasu spędza się na powietrzu z dzieckiem, sama przyjemność:) chociaż trochę pracy też jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.10 zgadzam się z tobą. My z mężem raczej wolimy spokojne życie. No czasem spotkamy się ze znajomymi na piwo, ale nie dla nas chodzenie po imprezach czy inne rozrywki. W sobotę woleliśmy zawsze posiedzieć w domu, zjeść cos dobrego, mąż pil piwo, no i albo mecz, albo jakiś film. Teraz jestem w ciąży i mysle, ze niewiele się zmieni, wiec mnie to nie przeraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×