Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znecanie sie nad babcia? pomocy! co robic?

Polecane posty

Gość gość

Mam babcie, ktora opiekuje sie swoja 90-letnia mama. Ta babcia przepisala na mnie swoj dom. Tylko ze to stary dom, na pewno nigdy tam nie zamieszkam, bo budujemy z mezem wlasny. A korzysci z niego mam tyle, ze tylko place podatek i jezdze skosic trawe w ramach pomocy babci. Babcia byla zawsze dla mnie dobra, bardzo ja lubie, ale to, czego bylam swiadkiem dzisiaj sprawilo, ze zamarlam i zmienilam stosunek do babci. Ma ona tylko jednego syna, mojego ojca, ktory mieszka za granica. On jej pomaga w tym sensie, ze kupi jej na zime opal, kupil nowa pralke czy lodowke. Na mnie praktycznie lezy caly obowiazek, gdy trzeba babci powiesic firanki, zawiezc do lekarza (na szczescie babcia jeszcze na chodzie, bo ma 70 lat i raczej jeszcze sama pojedzie gdzie trzeba). Ale do czego zmierzam? Dzisiaj dzwonila do mnie, zebym przyjechala jej zmienic firanki, ale w poludnie nie mialam czasu. Pojechalam wieczorem, gdy dom byl zamkniety. Poszlam do pokoju zastukac w okno, a tam babcia wyzywa sie na 90-letniej matce. Prababcia juz nosi pampersy, nie maja lazienki, wiec z higiena jest kiepsko. Prababcia siedziala na takim specjalnym sedesie i kupe robila,a babcia ja wyzywala: co ja mam z toba za zycie!?, sraj! wytrzyj se d**e, ty s********u, ty obsrolku! Przyznam, ze mnie zamurowalo, mialam lzy w oczach i nie byalm w stanie wejsc zawiesic tych firanek. Pomyslalam, ze zadzwonie do ojca, ale nie bylo nikogo w domu. Zreszta juz pare razy sugerowalam, ze babcia nie zajmuje sie matka jak nalezy, ale tylko mi odpowiadal, ze ma w d***e, ze niech se robia jak chca. Po prostu nie dopuszcza mysli, ze jest zle, nikt nie chce przejac odpowiedzialnosci. A ja widze, i juz pare razy mowilam ojcu, bo komu? Kiedys mowilam babci, ze jesli nie daje sobie rady z mama to niech odda do domu opieki, ale ona stwierdxzila, ze matki nigdy nie odda, bo jej szkoda. A ja przypuszczam, ze chodzi o pieniadze, bo jej matka bierze troche ponad 1000 zl emerytury, a ona cos kolo 800 zl. I teraz nie wiem, co robic. Babcia ma brata, nawet mieszka kolo nich niedaleko, ale tez nie bardzo kwapi sie, by zajac sie matka. Kiedys powiedzial, ze skoro babcia bierze rente, to niech sie matka opiekuje. Ja nie mam mozliwosci, by zajac sie prababcia, bo sami z mezem i dzieckiem gniezdzimy sie w jednym pokoju, dopiero w przyszlym roku moze uda nam sie zaczac budowe wlasnego domu. I mam dylemat. Babcie zawsze lubilam, ale nie moge patrzec, jak traktuje matke. Wiem, ze sama jest juz schorowana, ale nie daje to prawa jej do takiego postepowania. Oddac jej nie chce do domu opieki, a nawet gdybym ja chciala sie babcia zajac to mi nie da. Co mam zrobic? Jesli zadzwonie do jakichs instytucji to babcia moze sie na mnie obrazic na amen, bo w sumie to pozbawie ja srodkow do zycia. Nie chce tez rozglaszac tego po rodzinie, bo i tak nikt nie bedzie sie chcial wtracic, a ja wyjde na ta zla. Nawet mezowi nie mowie, chce to zalatwic za jego plecami, bo mi wstyd zwyczajnie. Babcia potrzebuje nieraz naszej pomocy, a on jakby sie dowiedzial, to pewnie by przestal jej pomagac(i w sumie jej by sie nalezalo). Co robic??? Jutro postanowilam, ze pojade do babci, MUSZE poruszyc ten temat, bo jak przez okno widzialam ta starowinke, ktora nawet nie wiedziala za co ja wlasna corka wyzywa, to mi sie plakac chce... Pomozcie, doradzcie, blagam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze rodzina widzi, ze nie daje sobie babcia z matka rady (nie wiem, czy wiedza o wyzwiskach, ale nieraz ciotka mi sugerowala, ze od prababci smierdzi), ale kazdy udaje, ze nie ma problemu, bo tak jest najwygodniej. Ja juz jestem gotowa, by babcia zabrala sobie w cholere ten dom, ze nie chce go i nie chce miec jakichs obowiazkow potem wobec niej, skoro tak matke traktuje, ale to bedzie znaczyc, ze umywam rece i ze problemu nie ma. Bede taka jak wszyscy. A ja juz od dluzszego czasu podejrzewam, ze prababcia jest tak traktowana, a dzisiaj juz przekonalam sie na wlasne oczy i uszy. Kiedys nawet mi sie wydawalo, ze babcia uderzyla matke po rekach (slyszalam tylko plask, i prababcia wtedy cos powiedziala, ze wlasna matke bije, czy cos takiego). Nie wiedzialam, czy zareagowac, bo nie widzialam, tylko slyszalam... Co mam robic??? Narobic sobie wrogow, zrobic babci wstyd? Nie wiem. Nie chce psuc i mieszac, ale preciez tak nie moze byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paskudna sytuacja. Babcia jest w tym wieku że sama potrzebuje pomocy- siedemdziesięciolatce która pewnie większość życia zapieprzała jak osioł, jest ciężko z podstawowymi czynnościami nie raz, a co dopiero mieć na głowie opiekę nad drugą, jeszcze bardziej zniedołęzniałą staruszką. Moja babcia ma 75, niby na chodzie i wygląda na super sprawną, ale sama kiedyś mówiła że jak ma stać godzinę obiad gotować to jej się w głowie kręci, że już paznokcie u nóg jej ciężko nawet obciąć, czy miskę mokrego prania przenieść. Babcia może wysiada już psychicznie i tyle. Podejrzewam że do takiego wyżywania się nieraz dochodzi w czterech ścianach jak człowiek jest zdany tylko na siebie. Mimo wszystko zadzwoniłabym do jakiejś instytucji. Nawet anonimowo, nie musisz przecież mówić że to Ty, wystarczy że mieszkasz w sąsiedztwie, miałaś po co podejść i zastałaś taką a taką sytuację. Proponujecie w ogóle czasem babci jakąś pomoc? Że zostaniecie z prababcią, pomożecie ją przewinąć, umyć? Zwariować od tego można przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja jest bardzo trudna i rozumiem autorko jak sie czujesz, mysle, ze Twoja babcia jest juz pewnie przemeczona opieka nad prababcia, jest sfrustrowana i zla, jednak z drugiej strony nie chce odpuscic bo nie starczy jej pieniedzy; ciezko doradzic rozwiazanie, moze gdyby cala rodzina sie zobowiazala pomoc babci w opiece nad prababcia-np kilka dni babcia, brat, Twoj ojciec, Ty-nie chodzi tu o wozenie prababci po roznych domach ale zeby zwyczajnie przyjsc, ogarnac prababcie, pomoc wykapac, zmienic pampersy, zrobic pozadek-jezeli to tylko kilka dni w miesiacu na kazdego przypadnie to moze nie bedzie takim obciazeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niestety nie prowokacja wiec nie przyznawajcie mi jakichs durnych punktow. Staram sie babci pomagac, na ile moge. Nie przewijam babci, bo mieszkam w innej miejscowosci, ale codziennie tam jestem. Pomagam na tyle, na ile pozwala mi moj trzylatek. Prababcia nie jest osoba wymagajaca, nie wyzywa babcia, kiedys gorsze rzeczy ''odwalala'', teraz tylko robi nieraz w majtki, chodzi w pampersach. Poza tym nie jest jakas wyjatkowo marudna, prawie wcale zreszta sie nie odzywa. Wczesniej, gdy umarla, siostra babci to ja siedzialam z prababcia ( w tamtym roku) trzy tygodnie, gdy babcia pojechala na pogrzeb, troche tez odpocela od babci. Mialam ze soba wtedy dwulatka, a nikt z rodziny nie przyszedl mi pomoc (brat babci, czyli syn prababci, czasem tylko zajrzal, ale NIC konkretnie nie pomgl, oprocz tego, ze herbate wypil). Maz mi pomaga, gdzie trzeba to zawozi babcie, ale sami mamy w domu chora tesciowa, do niedawna byla tez jego babcia tez 90 lat, ale w tym roku byl pogrzeb i nikt jej tak nie traktowal. Czuje ze spadla na mnie odpowiedzialnosc za starsze osoby w rodzinie, ale nie moge sie rozdwoic. I tak jestem prawie na kazde zawolanie babci, gdy zadzwoni, by jej cos pomoc. Mowie ojcu, ktory mieszka za granica, ale on tez sie nie chce wtracac. No a starsza osoba cierpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec mieszka za granicą, a matce z głodową emeryturą, która lata straciła na opiekę nad dziećmi, a teraz opiekę nad matką, nie pomoże? Zrzutka rodzinna, dać babci 200-300 zł więcej do emerytury, prababcię do domu opieki i załatwione. I umówić w pomocy społecznej wizyty żeby ją ktoś regularnie odwiedzał. Moja sąsiadka jest schorowana, ale sama mówiła że proponowali bo też ktoś zmartwiony z rodziny się dowiadywał, że może ktoś przyjść, zrobić zakupy, czy choćby te nieszczęsne firanki zmienić, pomóc, dopilnować z lekami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt sie na to nie zgdodzi. Niestety. Nie jestem patola. Juz ktos probuje uzywac slowa, ktorego znaczenia ne zna? Prosilam o rady, bo ciezko mi z ta swiadomoscia, a jak zwykle ludzie bez serca i rozumu odpisuja. Zreszta, babci nieraz sugerowalam, ze powinna zadzwonic do brata, czy do mnie i powiedziec, ze jedzie cos zalatwic, zebysmy babci przypilnowali. Bo nawet ostatnio byla taka sytuacja, ze babcia pojechala do miasta, a prababcia lezala w deszcz w rowie przy drodze. Moj maz akurat jechal i prababcie podniosl i zawiozl do domu... Bylo to naprzeciw okna jej syna... Chce wierzyc, ze po prostu nie zauwazyl matki... Oni na pewno sie nie zgodza na pomoc przy matce. Nawet nie chcial zostac z matka, gdy babcia pojechala do ich siostry na pogrzeb. Siedzialam ja z malym dzieckiem. Mowilam nieraz, zeby oddala prababcie do domu opieki, chociaz starosc by miala godna, ale babcia raz, ze wstydzi sie ludzi, to dwa, ze szkoda jej prababcinej renty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co? 70lat i potrzebuje opieki? Moja babcia ma 84l i sama umie wszystko zrobic i nie potrzebuje niczyjej pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ty wymiemiasz jak ci ciężko, bo firanki musisz powiesić, a wiesz czym jest zajmowanie się schorowaną, niesprawną fizycznie i pewnie z demencją starszą osobą, zwłaszcza kiedy samemu ma się już 70 lat i brakuje sił?! To że tak krzyczała nie znaczy że tak myśli, znasz ją pewnie 30 lat i sama wiesz jak była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuje jeszcze raz ten temat z ojcem poruszyc. Ale sczczerze watpie, by babcia sie zgodzila. Ojciec duzo pomaga matce, finansowo. Kupil jej potrzebne sprzety, co roku przyjezdza kupuje opal, ale babci ciagle malo. Najsmieszniejsze jest to, ze prababcia na nic nie choruje i lekow nie bierze. A babcia ciagle placze, ze jej malo pieniedzy, ze jej nie starcza. Nawet z mezem sie dziwimy, na co jej ida te pieniadze skoro sa we dwie, internetu nie oplacaja, rachunkow duzych nie maja, ilez ta kobiecina stara zje? Jeszcze ojciec cos tam dorzuci. Nie zgodzi sie, by bacie oddac, bo straci 1000 zl, a jak ojciec jej dorzuci 200 czy 300 zl, to juz nie te pieniadze... A przeciez nie stac nas by sie zlozyc nawet po 500 zl z ojcem. Nie wiem, jak dla ojca, ale dla nas to duzo pieniedzy co miesiac. Zwlaszcza, ze stawiamy dom. Strasznie gryzie mnie ta sytuacja. Nie wiem? Moze babcie zaszantazowac, ze wiem i ze porusze odpowiednie instytucje, gdy dalej bedzie tak postepowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumaczysz ja? Nie mowie, ze mi ciezko firanki powiesic, ale z kim ja pisze, skoro dla ciebie wyzwanie wlasnej matki od obsrolkow i sk****ysynow, poszturchiwanie (kiedys sluszalam jak ja po rekach uderzyla) jest zwyklym ''nakrzyczaniem''????????? Znajac ten portal to zaraz wszystko bedzie moja wina i wylejecie na mnie pomyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:02 Przykre że to dla ciebie temat do żartów, z tym rowem w deszczu i akurat przejeżdżającym mężem przegięłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wspominaj babci o instytucjach tylko po prostu zadzwoń, kobieto! Niech raz na tydzień ktoś przyjdzie prababcię przebierze, nasmaruje kremem, umyje, już im obu będzie lżej. A babcia... dowiedz się na co idzie tyle pieniędzy. Sama też nie choruje? Może wpłaca na jedyną słuszną telewizję, i w takim razie wyrzucacie pieniądze w błoto? Albo ktoś ją wrobił w żyrowanie kredytu którego nie spłaca? Albo jakieś "genialne" garnki na promocji? W takiej sytuacji jak za takie pieniądze mają problem żeby choć na opał odłożyć, zakładam że z ubraniami, kosmetykami nie szaleją raczej, to dziwne i gdzieś te pieniądze muszą się podziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzwa mac!!!!!!! Tak bylo!!! Przegielam?/? To co? Maz mial zostawic prababcie w tym rowie? Przewrocila sie i wstac nie mogla!!! Maz akurat jechal, wiec jej pomogl, bo jej corka nie raczy nikogo nawet o pomoc poprosic by przypilnowali jej matke!!!! W czym do cholery przegielam????? Chcialabym by to byla prowokacja. KOOORWA CHCIALABYM ALE NIE JEST!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia nie da sie naciagnac, jest umyslowo sprawna, w dodatku dosc lasa na pieniadze. Pali 2 paczki dziennie, wiec duzo pieniedzy idzie na papierosy, Religijna nie jest, na ojca Rydzyka nie placi. Jeszcze by chciala, zeby to jej pieniadze dawac. Maja prawie 2 tys zl, wiec spokojnie to im powinno wsytarczyc. Owszem, ma cukrzyce i choruje na nadcisnienie, ale co ja moge zrobic, skoro sie nie chce posluchac i matki oddac do domu opieki? Ja, moj maz, ojciec pomagamy na tyle, ile mozemy, ale ona sie uparla, ze matki nie odda i koniec, bo stweirdila, ze tam zle traktuja osoby stare... No smiac mi sie chce na takie tlumaczenie. Sama lepiej jej nie traktuje. A tam by prababcia miala nalezyta opieke chociaz i nikt by sie nad nia nie wytrzesal... Ostatnio zaczelam na oczy przegladac i zauwazylam ze babcia to zwykla manipulantka. Ciagle marudzi, ze nie ma pieniedzy (a przeciez nie gloduja, gdybysmy jej dawali jakies pieniadze to juz w ogole by wszystkie ''puscila z dymem'', bo duzo pali, a tak to musi troche myslec, na wszystko im starcza, nawet dwa telefony komorkowe sobie oplaca), ciagle marudzi, ze WSZYSTKO xrobila sama- dach wymienila, musiala zaplacic (moj maz jej caly dach zrobil, ojciec pomagal) i ciagle tylko sama i sama. Juz mnie to zaczynalo irytowac, nic nie mowilam, bo przykre tak sluchac, ze ciagle za malo pomocy, a przeciez sie staramy... A jeszcze gdy uslyszalam, jak traktuje matke to inaczej zaczelam o niej myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja bym poruszyła ten temat z babcia. Tylko jakos delikatnie, bo niby nic jej nie usprawiedliwia, ze wyzywa własną matkę, ale jednak to juz starsza kobieta i nie ma tyle sily co kiedyś i widocznie sytuacja ja przerasta. Co można zrobić... Albo tak jak ktoś napisal pomagać jak najwięcej przy prababci, przy tych codziennych czynnościach. Jesli to jest kwestia kasy to moze pogadaj z rodziną o pomocy finansowej? Chociażby na jakas panią do pomocy nad prababcia, jesli wy nie macie czasu na pomoc. Albo jesli rozważanie oddanie babci do domu opieki to pomoc wtedy finansowa dla babci zeby miała za co zyc? Nie wiem nie znam się na tym, ale ja bym pewnie tak zrobilas. Zaangażowałabym w to rodzinę. Albo więcej pomocy fizycznej przy opiece, albo finansowa. to mi przychodzi tylko do głowy jak stawiam sie na twoim miejscu. Rozumiem twój żal. Mi tez zawsze strasznie żal starszych ludzi, zwłaszcza jak ktoś zle ich traktuje bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko-mozesz sprobowac sie skontaktowac z caritasem-jak moja babcia byla bardzo chora juz pod koniec zycia to przychodzila do nas przemila pielegiarka, ktora pomagala sie opiekowac nasza babcia-4razy w tyg. pomagala zmieniac opatrunki, wykapac, itp; to juz bylo kilka ladnych lat temu ale byc moze nadal pomagaja (wtedy za darmo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie denerwuj się tak, bo to można jakos rozwiązać. Powiedz może mężowi, nie będziesz sama się z tym męczyć psychicznie. Wiesz, tu ci każdy może doradzać, ale nikt was tu nie zna dobrze. Mysle, ze ten problem wynika po prostu z tego, ze babcie sytuacja przerosla. No nie oszukujmy sie opieka nad starsza osoba to ciężki kawałek chleba. Moja 40 letnia ciotka opiekowala sie taka staruszka to mowila, ze jest strasznie ciężko. A co ma powiedzieć 70-letnia kobieta? Sama chce odpocząć na starość a tu praca na prawie dwa etaty. Tak, do tego to porównuje. Ja jen broń boże nie usprawiedliwiam, bo zachowala sie podle, próbuje raczej zrozumieć dlaczego tak sie zachowuje. Jedyne co możesz zrobić -więcej pomocy. Najpierw porozmawiaj z babcia na spokojnie, jesli macie dobry kontakt to nie powinna sie obrazić. Powiedz, ze będziecie sie starać więcej pomagać. I nie przejmuj juz sie tym. To jest jednak jej matka, nie skrzywdzi jej przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz dziewczyno pojęcie co to znaczy zajmować się 24/h schorowana kobietą, myć jej zasraną dupę codziennie, wąchać budzić się w nocy wstawać, nie spać skakać wokół niej bez odpoczynku. Babcia nie ma przerw, nie ma za to zapłaty tylko próbuje przetrwać. Wszyscy się poodwracali i nikt nie chce pomóc najlepiej oddać do opieki i pretensja bo ona kasę bierze to niech się utrzymuje jakby to tysiące były. Ty sobie jeździsz kiedy chcesz to firanki powiesić, to posprzątać to coś tam przyznaj się umyłaś chociaż raz tę swoją prababcię? Zmieniłaś jej pampersa? Tak Ci szkoda tej prababci to zamieszkaj tam tydzień i odciąż trochę swoja babcię, żeby mogła odetchnąć chwilę. Wstawaj do prababki w nocy, lataj do niej karm myj codziennie 24 godziny na dobę, zobaczymy jak będziesz po tym tygodniu wyglądać, dziwisz się ze ona jest kłębkiem znerwicowanym po tylu latach takiego życia i ciągłej pracy bez wytchnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Post wyżej - trochę racji. Jesli nie masz autorko możliwości, czasu zeby pomóc to wynajmijcie panią do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również przekonalabym babcie do zatrudnienia kogos do pomocy przy prababci. Codziennie mialaby pomoc przy myciu, przebieraniu itd a na pewno babci byloby łatwiej. Wcale nie wątpię ze babcia moze byc manipulatorka i współżycie z nia jest trudne ale myślę ze takie rozwiązanie byloby najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Również przekonalabym babcie do zatrudnienia kogos do pomocy przy prababci. Codziennie mialaby pomoc przy myciu, przebieraniu itd a na pewno babci byloby łatwiej. Wcale nie wątpię ze babcia moze byc manipulatorka i współżycie z nia jest trudne ale myślę ze takie rozwiązanie byloby najlepsze. xx A kto miałby opłacać tę opiekunkę? Bo chyba nie babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mylam ja nieraz. Gdy babcia pojechala za granice do ojca, najpierw bylam z prababcia 2 tyg, potem 3 tyg gdy babci siostra zmarla i tez chciala rodzine odwiedzic. Prababcia sama sie juz nie ubierze, nie umyje, ale jest na chodzie. Nie rozumiecie, wcale nie jest tak, ze to 24h/dobe trzeba nad babcia skakac. Owszem jesc trzeba jej zrobic, ale sama je, potem caly dzien przechodzi sobie po obejsciu. Nie jest juz taka zniedolezniala, jak myslicie. Przeciez pisze, ze z nia zostawalam, gdy byla taka potrzeba. Ona nawet nie mowi, ze ja cos boli- ostatnio zastrzal jej sie na palcu zrobil, a ona nawet nic nie mowila, dopiero gdy same zauwazylysmy. Problem w tym, ze babcia ja calkowicie zaniedbala. Krzykiem i poszturchiwaniem ZMUSZA ja by sie ubierala, tylek sobie sama podtarla (babcia tego nie robi), zeby lozko sobie poscielila... To wszystko slyszalam i widzialam na wlasne uszy. Kiedys bylo tak, ze babcia myla ja moze raz w miesiacu ( a to mycie wygladalo tak, ze zanosila jej miske z woda i wychodzila). Dopiero pozniej zwrocilam jej uwage, ze babcia chyba nie trzyma moczu, bo i to by olala. W koncu zaczela jej pampersy zakladac. Ale dalej rzadko ja myje, gdy ja bylam z prababcia to mylam ja czesciej. Czesciej tez ja przebieralam, a babcia to raz na jakis czas. Uwazam, ze jednak troche ja zaniedbala. Wcale nalezycie sie nia nie zaopiekowala, nie tylko teraz, ale juz duzo wczesniej, gdy miala wiecej sily. A na moje prosby, by zalatwic opiekunke czy dom opieki- to nawet slyszec nie chce. Co ja mam zrobic? Czasem mysle, ze ona po prostu by chciala, zebym przeprowadzila sie do niej i sama sie babcia zajmowala,a ona by wszystkim zarzadzala. A przeciez dziecka i meza nie zostawie. Kiedys mi nawet proponowala, bym przyszla z dzieckiem mieszkac do niej (czego sobie nie wyobrazam, mialabym meza zostawic i wprowadzic sie z dzieckiem do jednego pokoju i mieszkac z malym dzieckiem i staruszka?). Od kiedy pamietam, to babcia nie zajmowala sie tak, jak powinna corka matka, tylko teraz to sie jescze nasililo. A pomocy od instytucji nie chce zadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry, ale jeśli babcia pali rzeczywiście 2 paczki dziennie, to przepala więcej niż swoją emeryturę! Przecież paczka papierosów teraz to 14 zł. Więc siłą rzeczy musi ciągnąć z prababci emerytury. Mnie aż nosi, kiedyś taki jeden kuzyn nierób prosił właśnie mojego ojca o pomoc, ojciec zapieprza non stop i rzadko sobie na jakąś przyjemność pozwala, kuzyn że dziecko będzie, biednie, pracy nie ma... i z fajką w zębach. Foch był niesamowity jak mu ojciec powiedział że on kasy z dymem nie puszcza, i jakby odkładał to co na papierosy to po roku by parę tysięcy miał. Tak samo jak żul z papierosem (z własnej paczki) proszący mnie o pieniądze "na bułkę"- a ja z papierosem elektronicznym bo uznałam że zwykłe fajki za drogie. Wy babci opał- babcia sobie fajki. Za tą kwotę mogłaby spokojnie kogoś chociaż na wieczory wynająć. Że opieka nad prababcią najwyraźniej przekracza jej siły, to inna sprawa. Ale rozwiązań jest sporo, jak babcia nie chce, to w imię dobra prababci po prostu zgłosić do MOPSu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz napisze, ze babcia nie jest lezaca, nie trzeba jej przekrecac, tylko troche pomoc w niektorych czynnosciach. A moja babcia zalatwia to krzykiem, poszturchiwaniem i wyzwiskami. Jako dziecko bardzo ja lubilam, ale jako dorosla widze jej wady, jest niedobra dla matki i tyle. Mozecie pisac, ze to moja wina, ale wiem jak jest i koniec. Ja co moge, to robie. A rodziny nie zmusze,bo brat i od brata dzieci, chociaz mieszkaja po drugiej stronie ulicy, nie pomoga, a juz o pomocy finansowej nie ma mowy. Nawet mieszka obok wnuczka tej sterj babci, a nie zajrzy, jak sie czuje (to ja prawnuczka i wiecej zrobie przy prababci niz jej wlasny syn czy wnuczeta...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia kupuje na targu papierosy, po 7 zl od handlarzy nielegalnych, ale to i tak lwia czesc emerytury. Dzwonilam juz do taty, ma porozmawiac ze swoja matka. Ja jutro tez pojade do niej, niech wie, ze my mamy swiadomosc tego, jak trkatuje wlasna matke. Moze troche bedzie sie powstrzymywac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nawet ostatnio byla taka sytuacja, ze babcia pojechala do miasta, a prababcia lezala w deszcz w rowie przy drodze. Moj maz akurat jechal i prababcie podniosl i zawiozl do domu... Bylo to naprzeciw okna jej syna x to pojechalas :D Przecież piszesz, że prababcia w pampersy robi i leży, to co, z łóżkiem ją babcia przywlokla do tego rowu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci szczerze autorko że to jest przerażające co piszesz. Jeszcze kilka miesięcy temu sama leżałam w szpitalu i miałam takie przemyślenie jaki to jest koszmar kiedy możesz się wysikać tylko za łaską drugiej osoby. To już samo w sobie jest przeokropne, a jeszcze jakby ktoś sie miał nade mną znęcać za to że muszę się załatwić to to już jest piekło na ziemi :( Nie wiem jak ta twoja prababcia to znosi. Może trzeba by podjąc jakieś drastyczne środki. Nie wiem. Ja bym sie chyba zrzekła tego domu, a prababcie chyba dokądś zabrała. Tak. Ja wiem że to sie tak łatwo mówi. Sprawa jest trudna. Chyba bym powiedziała że słyszałam jak sie zachowuje wobec matki, która sama jej zmieniała pieluchy jak była niemowlęciem i że jestem zszokowana jej zachowaniem i straciłam do niej zaufanie. No przykro mi. Aczkolwiek z drugiej strony co to zmieni. Ona może przecież wtedy jeszcze bardziej sie wyżywać na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starość jest przerażającym i strasznym stanem. Nie dość że wszystko cie boli żyjesz w cierpieniu w oczekiwaniu na śmierć to jeszcze bycie na całkowitej łasce innych. To jest koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×