Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie pracuję a mąż oczekuje ode mnie

Polecane posty

Gość gość

nie cieplych obiadkow nie wysprzatanego domu tylko dobrego humoru wieczorami..... faktycznie zazwyczaj jestem zmeczona, co wedlug NIego jest niemozliwe , bo mam czas odpoczac w dzien. Tymczasem ja sie urzadzam sobie drzemek w ciagu dnia, wiec chyba mam prawo wieczorem byc zwyczajnie zmeczona ? Az sie o to pokłóciliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziw się. Też by mnie denerwowało, że wracam do domu po pracy, a mąż ma fochy, nie chce spędzać ze mną czasu, jest obrażony. Pamiętaj, że to ludzie tworzą dom, nie porządki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie mozna oczekiwac od kogos, ze bedzie tryskal humorem tylko dlatego, ze bedac w domu nie ma prawa byc zmeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście zgodzę się, ale można być zmęczonym i nadal mieć dobry humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie posprzątaj, nie ugotuj, odpoczywaj cały dzień, zrób sobie nawet drzemkę i przywitaj pana w progu z przepięknym bananem na buzi, w super stroju, otwórz szampana i zasiądź zalotnie na kanapie zobaczymy co powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a póżniej macie pretensje, że wasz facet wraca z pracy zmęczony i marzy tylko śnie lub odpoczynku przy tv :D Nie chce z wami gadac, zając się dziećmi, poprzebywać z rodziną. Odróżniajcie zmęczenie od wiecznego focha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra rada ta ostatnia, chyba wykorzystam ;) chodzi o sam fakt, Jego oczekiwan.Chcialby, zebym go witala z usmiechem na twrzy , najlepiej rzucila sie na szyje , nadskakiwala , zabawiala .A zachowuje sie normalnie, jak kazdy. Mowie czesc, rozmawiamy tylko bez lukru.... zaczyna mnie wkurzac to gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisze poważnie zrób sobie relaksacyjna kąpiel, wyśpij się, pooglądaj cos w tv, zrób sobie małe spa w domu, zamów pizzę, kup szampana, to jedyny wysiłek jaki włożysz, i przywitaj męża w progu wypoczęta ale powiedz mu, ze co do reszty, tj czy jest posprzątane czy nie czy ugotowane czy nie to na ten temat szaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszę ci coś jeszcze męża mojego kolega miał pretensje ciagle do żony, ze nic nie robi, ze w domu rozp******el, ze ona zła itd. w końcu kobita poszła po rozum do głowy, a i nie dodałam, ze jest nie pracuje i wzięła normalnie nie zrobiła tego dnia nic, poza obsługą dziecka sama w szmatach, nie umyta, nie umalowana, dom pobojowisko, bo dzieciak, czy dzieciaki to potrafią wraca on do domu i pyta ja wściekły na to co zastał, a wściekł się sam mówił, bo to co zobaczył to jak w burdelu, pyta ją to co ty dzisiaj robiłaś? a ona na to, że nic i dosłownie palcem nie tknęła potem umalowała się i wyszła z domu i został z tym wszystkim sam bidulek zobaczył wreszcie jak sprawa wygląda z tej drugiej strony bo narzekać to łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno co ty robisz w domu cały dzień, może jesteś po prostu leniwa, i jakakolwiek praca cię męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciotka dobra rada mówi: Sprzątaj raz w tygodniu, tak jakbyś chodziła do pracy. Gotuj na zapas, mroź jedzenie, korzystaj ze względnie zdrowych gotowców, typu mrożona włoszczyzna na zupę - zamiast krojenia świeżej, gotuj tylko jedno danie na obiad, zrezygnuj z deserów i ciast jeśli je robisz w domu - wszystkim wyjdzie na zdrowie. Zamiast sprzątać i gotować zajmij się sobą i rób to co lubisz, żeby poczuć przyjemność. Jak mąż przyjdzie żeby nie konać ze zmęczenia i nie mieć żalu z powodu poświęcenia się dla domu. Pamiętam jak poznałam mojego faceta, to było chodzące słońce. Przy nim wszystkie problemy stawały się mniejsze, był taki bezproblemowy i radosny. Poczułam wtedy, że życie może być lżejsze a nawet przyjemne. Teraz praca ponad siły zryła mu psychikę. Jest nerwowy, krzykliwy, bardzo narzeka. Nie ten sam człowiek. Staram się go zrozumieć, ulżyć mu chociaż sama mam dużo obowiązków. To już nie jest ten sam człowiek, oddaliliśmy się od siebie, chociaż jest jeszcze w nas dobra wola. Zastanów się czy nie przesadzasz z obowiązkami domowymi. Odpuść je a czas poświęć sobie, w konsekwencji będziesz łatwiejsza w pożyciu dla męża i otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE drogie mamy/kobiety, ja nie narzekam na obowiazki domowe. Nie przemeczam sie, zapewniam, ale i nie zaniednuje domu. Sprzatam, gotuje, dzieciaki od 3 tyg chodza do prywatnego przedszkola . Nie chodzi o dom, obowiazki itd, tylko o humor. Zwyczajnie maz uwaza, ze chyba powinnam zachowywac sie jak malpa w zoo. Na widok jego czy dzieci skakac z radosci.Owszem, ciesze sie, ze wracaja.Ale bywam zmeczona, zwyczajnie.Bywam bez humoru, ale nie na zasadzie focha tylko nie mam ochoty no na zarty, na dluzsze rozmowe. No zwyczajnie, jak kazdy inny czlowiek, raz sie ma lepszy raz gorszy dzien. A maz uwaza, ze teraz, jestem w domu sama ( bez dzieci), obowiazkow nie mam za duzo to MUSZE TRSYKAC HUMOREM wieczorami.Jakby to bylo jasniejsze od slonca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalas,ze jestes zmęczona.Nie bój się od uśmiechu się nie spocisz.Mysle ze jestes leniem śmierdzącym skoro nie masz sily na uśmiech albo nie kochasz męża.dzieci masz w przedszkolu rano raz dwa posprzątasz ugotujesz i reszta dnia dla ciebie odbierasz dzieci dajesz im obiad pobawisz sie z nimi czy same sie pobawia no nie żartuj ze nie mozesz się do męża uśmiechnąć.utrzymuje cie facet a ty nawet mila nie umiesz byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypij z 2 piwa albo zapal z 2 machy to i dobry humor przyjdzie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, nie wiedziałam, że macie dzieci. Myślałam że jesteście sami, tylko dla siebie. Dzieci to niestety duży ciężar, bez względu na to co napiszesz. Wiem, że pewnie je kochasz, męża też. Spróbuj teraz robić więcej dla siebie. Może to poprawi ci humor. A może to tylko zimowa chandra ? Może i mąż jest bardziej czepliwy w tym okresie. Jeszcze jedno. Co poprawiłoby trwale Twój nastrój i czy kiedyś było z nim lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mam depresji, nie jestem tez leniem i nie zamierzam sie tlumaczyc dlaczego nie pracuje. Moje dzieci sa , jak kazde pewnie, dosyc wymagajace.Starszy przygotowuje sie do szkoly, wieczorami "odrabiami lekcje", ma sporo zadan dowykonania w domu.Mlodszy jest zbuntowanym dwulatkiem, ktoremu nie wyrzneły sie jeszcze piątki i jest przeeeeeeeeeemarudny.Nawet Panie w przedszkolu mowia, ze ciezko z nim wytrzymac, bo wszytskoe jest na NIE. Wiec wieczory to troche taki chaos , ogarnas starszaka, mlodszego zabawic.podac kolacje wykpac.ZYCIE zwyczajnie. I nie wuazam, ze musze koniecznie byc przeszczesliwa , usmiechnieta , tryskajaca humorem, sypiaca zartami tylko dlatego, ze w dzien mialam wolne.... Maz, jak pewnie tez prawie kazdy facet, kiedy ma wolne ( np weekendy) tez nie wtdaje sie byc wypoczety wieczorami.Tym bardziej nie rozumiem tych oczekiwan. Pozdrawiam, chcialam tylko sie wygadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi być jakiś powód dla którego autorce brakuje spontanicznej radości. Są osoby, które nie uzewnętrzniają emocji, są zamknięte i zdystansowane ale to chyba nie autorka. Po co wyzywać ją od leni, nawet jej nie znasz. Pobieżnie tylko opisała co robi. Nie wiemy jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, że przy dzieciach urobisz się jak wół. Niestety. Bardziej niż jakbyś poszła na 8 h do pracy. Trudno będzie wygospodarować czas dla siebie aby polepszyć sobie humor, odstresować się, głębiej odpocząć. Mąż nie wie o czym mówi, twierdząc, że w ciągu dnia masz wolne i masz w tym czasie wypoczywać. Nie jesteście już dla siebie. Jesteście przede wszystkim dla dzieci. Trzeba to zaakceptować, zmiany jakie zaszły po narodzinach dzieci. Są inne plusy takiej sytuacji ale już nie będziecie "spijać sobie miodu z ust" z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćvkvkvkvvg
Moj wlasnie od pazdziernika do kwietnia co roku jakies chandry ma... No wypluty jakis chodzi, czepia sie o byle gofno, narzeka na prace, kase... Wszystko. Nauczylam sie po tylu latach to tolerowac bo mimo tego jest zabawnym facetem. Tez nie pracuje, cora poszla do zerowki ale wiecznie chora i musze jeszcze kilka msc sie kisic w domu. Moj tez tak mowi, ze mam "sie siednac" i odpoczywac, pieprzyc kurz na meblach i prasowanie firan. Bo to w sumie racja, czy to jest wazniejsze od meza i dziecka?! Nie. Gramy w Piotrusia, w bierki, warcaby itp. Czas fajnie plynie i sie posmiejemy :-) Sraj sprzatanie, byle rynek-ulice raz na tydzien :-) I badz pozytywna. Wiesz ile kobiet by chcialo miec takiego meza? A musza zaiwaniac przy garach, pralce i miotle bo Pan i Wladca chce miec blysk a nie szczesliwa zone. Przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem... Ja, gdy zbliża się czas powrotu męża z pracy, wyglądam go jak księdza po kolendzie :-) Kiedyś powiedział, że miło wraca się do domu, jak żona jest uśmiechnięta, a dziecko wesołe. Ale ja męża kocham ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*kolędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×