Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w jakim zawodzie zarabiacie 3 tysiace czym sie tu chwalicie? tez bym chciala

Polecane posty

Gość gość
Jak małe miasto to mi przychodzą do głowy - rachunkowość. Może pracować w jakiejś firmie za te 1500? I dorabiać samemu prowadząc księgowość małym firma, lub PIT - język. Iść na etat do szkoły plus dawać korepetycje lub prowadzić kursy w szkołach językowych lub nawet coś swojego uruchomić -farmaceuta, po paru latach nawet w niedużym mieście można wyciągnąć te 3 ta Ktoś ma jeszcze jal i es pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przecież możesz być księgowym. Mój znajomy po licencjacie jakiegoś ekonomicznego kierunku, nie wiem dokłanie jakiego ma własną firme księgowa. Fakt, zna bardzo dobrze niemiecki, a że mieszka w mieście przy granicy z Niemcami, to też im robi usługi. Ale zarabia bardzo dobrze. Idź do jakiejś firmy, banku, no cokolwiek gdzieś cię przyjmą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:35 Powiem Ci tak. Jesli nie masz pomyslu sama na siebie to nic nie zdziałasz. Ktos moze powiedziec ci np idz pracowac do biura rachunkowego. Ale co dalej? Czy bedziesz czula sie pewnie? Czy dasz rade? Bez wlasnego wkładu, inwencji nie zrobisz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Musisz sama wiedzieć czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za wyjaśnienie z ta farmacja i produkcja leków. Faktycznie chyba tak to wygląda:) Sama farmacja nie wystarczy by wynaleźć lek na raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracownik PKP ok 2500-3000 netto. W skali roku to wychodzi troche wiecej,tzw wczasy pod grusza,nagrody,kasa na swięta itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy lubi pracę w laboratorium zamknięty pół dnia w sterylnym pokoiku. Ja poszłam na formację właśnie po to, aby pracować bezpośrednio z pacjentami, czyli w aptece otwartej. Tzw. kariera to nie jest cel mojego życia. Owszem, będę aplikować na kierownika, żeby nie stać tylko przy okienku, choć już jako zwykły magister mam tyle innych obowiązków, że tak na prawdę nie stoję przy nim zbyt wiele, choć to lubię. To jest po prostu ciekawa praca. Nie każdy przychodzi do apteki tylko po Apap i paczkę prezerwatyw. Często ludzie zanim doczekają się na wizytę u lekarza, to idą właśnie po poradę do aptekarza. Ktoś napisał wyżej, że w każdej aptece jest zatrudniony 1 magister. To bzdura. Pracowałam w 4 aptekach plus do 3 chodziłam na godziny. W każdej z tych aptek było 2-3 magistrów. W każdym momencie musi być w aptece 1 magister. Biorąc pod uwagę, że pełny etat to 40 godzin tygodniowo, to w przeciętnej aptece taki magister wykorzystałby limit godzin w połowie tygodnia. Przykładowa apteka czynna np. 8-20, w sobotę 8-14. Potrzeba minimum 2 magistrów. Jeśli jeszcze są normalnie pracujące weekendy, to potrzeba ich 3, żeby zawsze któryś był obecny. W układzie "na styk", że magistrowie tylko się mijają, robi się problem w sezonie urlopowym lub jeśli ktoś zachoruje. Wtedy potrzeba kogoś z zewnątrz na dyżury. Jeśli jakiś właściciel apteki jest na tyle głupi, że stawia technika samego w aptece, to łamie prawo, bo po pierwsze jeśli brak magistra, to należy aptekę zamknąć, gdyż technik nie może pracować bez nadzoru, a po drugie technik nie może pacjentowi wydawać np. leków bardzo silnie działających lub leków narkotycznych. Ktoś też napisał, że iluś tam magistrów wychodzi każdego roku z uczelni. No tak, ale iluś też przechodzi na emeryturę. Poza tym uczelnie też mają ograniczoną ilość miejsc, nie każdy się na te studia dostanie. Poza tym wielu z nich idzie do pracy do szpitali, firm farmaceutycznych lub jako przedstawiciele handlowi tych firm a nie do aptek. Owszem, ofert pracy jest mniej niż 10 lat temu, ale nadal jeśli się chce, to się znajdzie pracę. Czasem trzeba dojechać do innego miasta, ja np. dojeżdżam samochodem ok.20km do mniejszego miasteczka i nie jest to problem. Zarobków technika nie ma co zazdrościć. Nie wiem, jak w innych rejonach Polski, ale w moim mieście jest kilka techników farmaceutycznych i techników całą masa. Ich zarobki to od pensji minimalnej dla technika na stażu do ok. 2,5tys. brutto dla takiego ze sporym doświadczeniem i dobrymi wynikami. To, co piszę, piszę z własnych obserwacji, a nie ze kolega siostry koleżanki mamy tak powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem umysł humanistyczny i rachunkowości nie ogarnę o chemii to już nie wspomnę. Z języków uczyłam się ruskiego i z tego też zdawałam mature, angielski mniej niż podstawa, jeszcze jakies propozycje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz zapału do niczego to ciężko ci będzie się czegoś teraz nauczyć tak żeby umieć to dobrze i zarabiać bez znajosci i układów. Najlepiej to mieć etat w gminie, urzędzie. Może nie 3 tys ale pewna robota. Albo własny biznes ale to też bez jakiś umiejętności i zaparcia za dużo nie zarobisz. A powiedz jakie masz wykształcenie, szkole? Może wyjazd do dużego miasta? Może przedstawiciel medyczny? Znam osobę która mieszka w małym miasteczku i pracuje na takim stanowisku w firmie z warszawy. Prscu j e u u siebie jeżdżąc po ośrodkach zdrowia, lekarzach w obrębie swojego rejonu. Zarabia ok 4 tyś na rękę. Ma studia ale nie związane z branżą. Nic więcej nie umie, po prostu udało jej się dostać taka prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to marnie to widze..sklepi toz kasa elektroniczna bo nic nie policzysz, jakies tam call center, jakies moze produkcje, lipnie to widze znaczy cos tam mozesz zarobic ale to max do 1500. a z tego domu nie kupisz ani rodziny nie zalozysz, jedna osba musi zarabiac zeby druga ta mniej zdolna jakos zyc taka prawda..moza dizeci narodzic i udaac ze nie ma jak pracy znalezc jak ja-bo zwyczajnie do zadnej sie nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do rachunkowości n i e trzeba mieć umysłu ścisłego. Tylko chęci i to lubić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel języka angielskiego. Z państwowej szkoły mam ok. 2800 z nadgodzinami, z prywatnej ok. 900 - zależy, jaki miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, co wy z ta farmacja? Nie kazdy farmaceuta ma prace po studiach w zawodzie... Moja sąsiadka prowadzi zabke po farmacji, bo nie mogła roboty znaleźć. Każda apteka musi mieć jednego magistra, więc nie opłaca im się zatrudniać więcej X Nie znam ani jednego absolwenta farmy, który nie pracuje w zawodzie, no chyba, że sam nie chciał. A w aptece ma być minimum jednem magister NA ZMIANIE, a nie jeden magister ogólnie. Farmacja to jedne z tych studiów, które dają praktycznie pewne zatrudnienie zaraz po studiach i całkiem sympatyczne zarobki. Słabo jest z możliwością awansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam z nadgodzinami 3,5 tys ale mnie to ledwo wystarcza na utrzymanie w stolicy bo mieszkam i utrzymuje sie sama a niestety mieszkania nie dostałam w spadku więc ponad połowa wypłaty to kredyt i opłaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie o czym wy mi mowicie.. dla ,nie zarobek 2 tys zl to cos nierealnego u naas nie ma nic..sklepy i to obstawione max 1200zl nie znma nikgo hto zarabia wiecej no mozew uzredach ale to nieosogalne dostac sie tam a tak na zlecenia 300 500 najwiecej ile zarabialam to 900zl na czarno jak zyc dalej nie wiem.. zyje z zasilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dupa w troki i jezykow sie ucz chociaz. Ja niedlugo koncze studia, o prace w zawodzie ciezko - sporo za darmo trzeba wysluzyc a drogie kursy itd sa bardzo potrzebne. A pensja nieduża na poczatek, bo godziny rwane. A to i tak przy szczęściu. Juz teraz kombinuje, powtarzam powoli jezyki mimo ze np. tez X lat temu mialam styczność. Po zakonczeniu studiow chciałabym 2 na podstawe sie nauczyc, angielski to znam dosc dobrze wiec tylko szlifow potrzebuje. O rachunkowosci myslalam, ale bardziej w dziale kadr (tam mam plan sie starac jak zawod nie wyjdzie), robie podyplomowke w trakcie studiow jeszcze i dzieki niej szkoly sie dla mnie otworza. Tez za free laze po roznych miejscach, podgladam jak to wyglada, w czym moglabym sie sprawdzić. Do tego moje hobby rozwijam, np. malowanie i ozdabianie paznokci to nic specjalnego czy ambitnego, ale naprawde z niektorymi technikami sobie super radze. I zawsze w przyszłości bede mogla cos dorobić bo zawsze taniej zrobie niz profesjonalista, a czesto bardziej gustownie. Rękodzieło tez lubie. Oczywiscie nie bedzie z tego kokosow, ale no roznie w zyciu bywa i warto miec rozne umiejetnosci. Kto wie kiedy to sie przyda, a jak w dodatku przyjemnosc sprawia to w ogole fajnie. Moim marzeniem jest by 2 lata po studiach zarabiac 2tys. Moze skromnie, ale no znam statystyki w kraju, wiele osob tyle zarabia. A jesli w 100% w zawodzie bym pracowala to juz w ogole. Wtedy mam spore mozliwosci jak,mi staz bedzie rosl. Tylko ten poczatek trudny jest Autorko musisz kombinować. Nikt Ci recepty nie da. Takie zycie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sugerujecie się swoim środowiskiem i stad te kłótnie w sprawie zarobków jak ktoś zarabia 4 tysięcy jako inżynier to raczej nie obcuje z panią sprzątaczka która ma 1,2 tys i vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem co juz robic... pracuje w szkole ciagle goly etat i ok 1700 zl .. zeroo nadgodzin:/ nie ucze ang tylko niemieckiego, nauczyciele ang maja nadgodziny my zero. zatrudniona jest m.in emerytka :///// ktora ma caly etat parodia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nigdy z farmacji akurat nie śmiałam. To dość niewdzięczny kierunek bo kupa wysiłku a stanowisko pokrewne sprzedawcy. Wg mnie powinni poszerzyć ich uprawnienia. Był taki pomysł by mieli wgląd we wszystkie leki pacjenta i pomagali zoptymalizować (seniorzy mają kupę leków na każdy narząd, a lekarzy nie interesuje co ktoś innej specjalizacji mówił). Mnie nieco bawi pedagogika - ale nie sama w sobie, bo uważam, że to jedna z ważniejszych dziedzin nauki po prostu część osób jaka ją studiuję. Niestety, ale większość się nie nadaje do pracy z dziećmi, jednak wielu nie ma dystansu do siebie i nie potrafi się do tego przyznać. A potem problemy w szkołach są Prawo tez mnie rozwala - kupa ludu się tam pcha, i pełno przeciętniaków zapatrzonych w siebie (sam kierunek nie jest wybitnie trudny, trzeba po prostu pamięć mieć dobrą - wg mnie na farmacji intelekt jest potrzebny i jakies po prostu ogarnięcie zyciowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agent ubezpieczeniowy: 7 - 12 tys. na miesiąc, w zależności od ilości klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:35 jak już pisałam wcześniej jestem po pedagogice, ogólnie interesuje mnie to i lubię dzieci ale, nie umiem malować i jestem za miękka. Wychowuje teraz drugie dziecko i chce isc gdzieś do pracy, ale nie widze perspektyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile zarabia handlowiec np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2k18 operator CNC po 8 godzin w Świętokrzyskim 3000 na rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka w wiejskiej szkole podstawowej. Średnio 5 godzin dziennie plus kilka godzin na świetlicy. 3600. 17 lat pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asystentka i higienistka stomatologiczna 3500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kierownik biura w Urzedzie Marszalkowskim - 3600 netto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne jest, że dla kogo pensja 3 tysiące wydaje się duża... smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1800 asystent projektanta konstrukcji inżynierskich. Tyle męki na studiach dla takich groszy. Dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3000zl to dla mnie nierealne w pl serio..max 2000tys.dlatego ucieklam zagranice.zyje z najnizszej i cis odkladam w pl glodowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie znam nikogo kto zarabia 3000zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×