Brak możliwości wyjazdu z publicznego parkingu osiedlowego

jak w temacie, co robić w takiej sytuacji?

wezwac policje, ja tak robię

ktos zablokowal ten wyjazd czy jak?

Moze przekrec kluczyc w stacyjce? Jejku tak trudno napisac dokladnie o co chodzi?

Ktoś zablokował wyjazd. obok mnie stoją samochody na miejscach parkingowych za miejscami jest ulica i chodnik ktoś zaparkował w połowie na ulicy i w połowie na chodniku tuż za mną. Jest jakieś 2m za moim samochodem. mam duże auto i nawet wiele manewrów nic tu nie da

Narysowałam Wam to tu: http://zapodaj.net/41516b3052301.png.html

Niestety próbowałam kilku manewrów, ale nie da rady, bo mam szeroki samochód i dość duży. Do przodu też nie pojadę, bo jest tak murek mogę tylko cofać, a niestety gdy zbliżę się do auta, które mnie zastawiło połowa mojego samochodu jest jeszcze na miejscu parkingowym

To zdecydowanie wina samochodu E, bo jeśli nie ma tam miejsca parkingowego i dodatkowo blokuje wyjazd prawidłowo zaparkowanym samochodom to pozostaje ci dzwonić na policję, bo straż miejska nie wiele pomoże chyba, a policja jakoś zareaguje. Zawsze możesz też czekać, ale to najgorsze wyjście. Może zatrąb, ale wątpię, że to pomoże

Zaklakson pare razy może właściciel auta przylezie

Rób fotki i dzwoń po policję.

Dzwoń na straż miejską.

Dalej nie mogę wyjechać! Nie pisałam, bo mi się komórka rozładowała.

Kurze ok. godziny 18-tej dzwonilam na policje i powiedziano mi ze patrol przyjedzie za jakies 30min. Juz prawie pierwsza w nocy a ja nadal siedze tyle godzin w aucie i czekam. Przed chwila odpalilam samochod bo po tylu godzinach czekania w samochodzie zrobilo mi sie zimno i moge naladowac telefon. Myslicie ze patrol policji jeszcze przyjedzie?

dzwon na policje, odholuja go to sie nauczy