Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę być w związku i ludzie nie umieją tego zrozumieć

Polecane posty

Gość gość
Zawsze byłam szczera, nigdy się do nikogo nie przymilałam, nie robiłam fałszywej nadziei. A niestety sporo lasek tak robi.. z tego co widzę. Przykre to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.02. To ja napisałam "tę popelinę" o 22.15. Mam inne podejscie i to wszystko. Mózgu używam, inteligencji teź. Nie musisz jej podważać:) Osobiście dostałam kiedyś porządnie w kość od kilku popapranców i nieudaczników. Równiez byla w tym i moja wina, bo bylam z kims dlatego, ze mnie chciał. To za mało, bez sensu, nie tak. Potem przeanalizowałam wszystko, ale zgorzknialam, najeżona i nieufna do wszystkich. Nie szukałam, nie chciałam, przestałam pragnąć. Minęło sporo czasu, i natrafiłam na wspaniałego mężczyznę. Piorun w nas strzelił. Jestesmy ze sobą kilkanascie lat, i nie bylo ani jednej sprzeczki o pieniądze, wydatki, kto potrzebuje i na co. Nie ma 2x ja, jest jedno my. Dajemy siebie nawzajem. Uczucie, stałe używanie rozumu przez oboje, wsparcie, więź i szacunek. Namiętność. Zaufanie. Zero zdrady. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, oboje po nieudanych związkach, chuchamy i dmuchamy codziennie, by nie popsuc. Nic nie uważamy za oczywiste, należne.. Dzięki naszemu uczuciu przeszlismy wiele problemów zyciowych, zagrozen, chorób, wypadków, utraty pracy, róznych historii, które się zdarzają ludziom. Owszem, kosmici się zdarzają...:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla ciebie jako obserwatora to wszystko jest takie proste prawda? nie niszcz milosc*****elegnuj milosc, dawaj milosc, a potem nagle obuchem w głowę, ups zmarło mi sie, nie ze swojej winy, peszek. trafiam do szpitala kilka razy w ciagu roku..czasem bywa lepiej , czasem nie ma mnie tam rok, ale potem nagle znowu jest to samo i tak w kolko. nie moglam juz tego sluchac****atrzec jak sie meczy i mowi, ze wszystko sie wyprostuje, jak wierzy, ze wszystko bedzie dobrze, ale nagle mowi, ze odda mi swoja nerke...dla ciebie to takie proste, bo nie przychodzisz i nie patzysz na to, bo to nie twoja dziewczyna lezała w szpitalu pod kroplówka, bo to nie twoja dziewczyna otarła się o smierc juz z 15 razy, bo to nie Twoja dziewczyna odejdzie i nic nie zostanie. Bo to nie ty sie spotykasz i nie tobie powie: zegnaj kochany. Nie prouj sie wczuwac, bo nic o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka mozna przyniesc nadzieje osobie, o ktorej sie wie, że ona umrze? że nie jestes w stanie jej uratować, bo ma zła immunologię i wszystko szkodzi i prawdopodobnie po prostu umrze pewnego dnia? czy moze byc w tym jakakolwiek nadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
Nie próbuje. W pewnym sensie tego doświadczyłem. :( Rok czasu byłem na lekach psychotropowych. Zaznałem sytuacji traumatycznej, popadłem w depresję, mam ogromna traumę... ale trwam i wspominam te piękne chwile. Wiem, że gdyby nie ona moje życie było by połowiczne. Choć wiele straciłem... nie postąpił bym inaczej. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja wcale nie chce umierac, nie moge umrzec, nie mogę. ja chce to wszystko wyprostowac jak za sprawa magicznej rozdzki, chce by to zniknelo i wtedy przyjsc do niego, obiecac ze teraz juz bedzie normalnike, juz wszystko w porzadku i byc razem. ale tak sie raczej nie stanie, walcze by tak bylo, lecz co krok jak "załatam" jedno, psuje sie cos innego, nie nadazam juz zlataniem. pewnie, ze chcialabym miec go obok, ale coz moge dac, lek, niepewnośc, cierpienie, nieprzyjemności, a chcialam dac mu szczescie... dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
Ps. Wiele tez zyskałem, a szczęście niejedno ma oblicze. Bywa wymagające, ale przez to pełniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nei chce juz byc w zwiazku. Tzn kiedys myslalam, ze to takie super i szukalam tej ilosci na sile, marzylam o nije. Potem bylam w zwiazku i wiem, ze to nie dla mnie. Tez nie mam potrzeb seksualnych czyli po co by byla facetowi? Po nic. Do tego nie lubie byc zmuszana do niczego, a w zwiazku sie tego nei uniknie. Niestety teraz flirtuje z pewnym kolega, bo podoba mi sie wizualnie, ale chyba powinnam przestac bo nic z tego nie bedzie. Ale ja mam dobry odstraszacz - powiedziec napalencowi, ze jestem dziewica i tyle, sam ucieka. Bo niestety mam juz z przodu 3 a nie 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało? haha.... nie żartuj sobie "maleńka" przynajmniej bądźmy ze sobą szczerzy tutaj nic nie musimy udawać oczko.gif - Jestem szczera. No wlasnie,po co anonimowo mialabym udawać? Nie znam ŻADNEJ materialistki! Sama zresztą jestem idealistką i mam uczuciowe podejscie do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś próbowałaś leczenia metodami alternatywnymi?? czy ufasz tylko tradycyjnej medycynie slyszalas o tym,ze mozemy sami sie uzdrowić? poprzez zmiane wzorcow myslenia,podswiadomosci.. nie masz nic do stracenia,warto sprawdzic wszystkie mozliwosci,nawet te najbardziej absurdalne ja nie ufam lekarzom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
Ja bym nie uciekł i miała byś problem. :) Taka jest teoria, ale jak przychodzi do konkretów to nagle padają slogany typu: miłością dzieci nie wykarmisz. Zresztą już w trakcie pierwszych spotkań kobieta dowiaduje się podstawowych informacji i weryfikuje kim dany człowiek dla niej będzie. Osobiście uważam, że kobieta, jej miłość w znacznym stopniu różni się od podejścia mężczyzn i wcale nie jest tak, że dla nas liczy się tylko seks. Świat jest pełen stereotypów rozsiewanych przez ludzi nieodpowiedzialnych. Wiele z tych uwag jest bardzo krzywdzących. Dlatego ja nie sugeruje się tym co ludzie mówią lecz tym co sam widzę. Dowiedziałem się między innymi, że w mojej okolicy 70% małżeństw się rozpada. Znajomi się rozwodzą i nie ważne ile maja lat. Przedział wiekowy jest dość szeroki. Związki nie wytrzymują. Sąsiadka rozwiodła się tłumacząc, że mąż jest za spokojny i za dużo pracuje. To jakaś paranoja! Wyremontował jej mieszkanie, woził na zakupy do miejscowości oddalonej o 100 kilometrów, zaakceptował dziecko z poprzedniego "związku", miał własna firmę. Inna z kolei kobieta około 50 roku życia odeszła od męża do o 10 lat młodszego mężczyzny. Mąż także był spokojnym i pracowitym mężczyzną. Okna mył, sprzątał, gotował, pracował, a ta się podobno puszczała. Tak ludzie gadali, a ludzie swoje wiedzą. U mnie w rodzinie tej bliższej i dalszej na okrągło słyszę o tym, że ktoś kogoś zdradza. Kuzyna zdradza żona. Odchodziła od niego już kilkakrotnie, ale że nikt jej nie chciał to wracała. Szwagra brat też zdradziła go żona, ale wcześniej nie omieszkała go poniżać przy całej rodzinie. Nadal są razem, bo widocznie kochanek nie był zainteresowany stała relacją. Kolejnym przypadkiem jest sąsiadka, bardzo urokliwa. Za młodu wzdychałem do niej z oddali i zastanawiałem się czy i ja kiedyś będę miał tak urocza żonę. Dziś wolał bym tego uniknąć. Zdradziła męża ze swoim kierownikiem. Przypadków gdy kobieta zdradza męża jest tysiące, ale jak to zazwyczaj bywa za wszystko obwinia się mężczyzn. Gdy kobieta odchodzi, widocznie winny mężczyzna, gdy kobieta zdradza, winny mężczyzna, gdy facet zdradza sam sobie jest winny. Nieważne co by nie było facet winny musi być. Moje drogie panie, jesteście strasznie fałszywe i nie wierze już w deklaracje miłości z waszej strony. Miłość jest dla was formą abstrakcyjną. Kochacie gdy macie ku temu pretekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze ze zdradzaja, to jest forma zemsty za to, ze trzeba byc petentem i prosić się o to, zeby się ożenił :O szorowac, gotowac, byc lokajem, to po slubie - a masz za swoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
dobrze, że zdradzają? haha... robią tylko z siebie wywłoki i szmaty :P rekompensata? raczej upodlenie zezwierzęcenie egoizm prostytucja to, że nie potrafią porozumieć się ze swoim życiowym partnerem to nie powód do zdrady tylko do zastanowienia się nad tym co ich łączy, ale skoro dochodzi do zdrady to wiadomo co i o tym pisałem wcześniej... na pewno nie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze z erobią to co robia, faceci tez to samo robią, wiec niech wiedza jak to milo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic faceta nie boli tak jak zdrada i do konca zycia to wspomina, a dla kobiet to coś naturalnego , ze faceci zdradzaja wiec to nie boli az tak bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
karmij sie tym gownem dalej to daleko nie zajdziesz powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym Ty mowisz nieufny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
o ideologii, którą się tutaj propaguje i nie tylko tutaj ludzie przestają powoli być ludzcy zresztą nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na to się nic nie poradzi, trzeba płynąć z prądem. trzymac swoje uczucia głeboko wewnątrz i nie okazywać ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
w takiej sytuacji żadna relacja i żaden związek nie przetrwa i pozbawiony jest najmniejszego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci lubia pieniadze kobietek ;) taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nieufny
widzę, że tu jak zwykle to samo ś*cie*rwo przychodzi co kiedyś żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakiej sytuacji co jest pozbawione sensu, bo nie wiem? fajnie jest pisac gornolotne frazesy o milosci i patrzeniu w oczy o wiernosci, ale to sa marzenia, a rzeczywistosc zgrzyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę. Jak facet wydaje pieniadze to nie widzi a niektore moje kolezanki maja w domu wojne jak pojda do fryzjera... za swoje. Te madrzejsze kopnely w doope wyludzaczy, ale bardziej naiwne nadal sie przepychaja o pieniadze.... Oddawac pol wyplaty bez slubu :D teraz to faceci maja dobrze hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt, teraz kazda glupiutka MUSI miec faceta, co kolezanki powiedza, czym sie pochwali na fejsbuku? Faceci lekkoduchy niepracujący nie mieli łatwiejszego życia niż w tych czasach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/nagle padają slogany typu: miłością dzieci nie wykarmisz./ - nie zgadzam sie z tym sloganem,też go słyszałam nieraz i przeważnie sie z tym kłócę. Uważam,że jak jest miłość to o reszte razem sie zadba a razem raźniej. Wzajemne wsparcie i miłość dodaje siły i motywacji do walki. Miłość przetrwa każdą burzę i niepowodzenia. Pieniądze raz będą raz ich nie będzie a prawdziwa miłość zostanie. Ci co rzucają tymi sloganami zazwyczaj sami są winni temu,że sie coś rozpadło. Jeśli sie sobie tylko wytyka błędy i potknięcia,krytykuje i dobija to co to za miłość? To nie dodaje sił a wręcz je zabiera. /Zresztą już w trakcie pierwszych spotkań kobieta dowiaduje się podstawowych informacji i weryfikuje kim dany człowiek dla niej będzie/ - chłodno to zabrzmiało..nie każda kobieta jest wyrachowana i kalkuluje. Zresztą faceci też oceniają kobiety. I dla każdego te podstawowe informacje to coś innego. Dla jednego coś będzie zaletą dla drugiego to samo będzie wadą. Wiadomo,trzeba sie dopasować. /Osobiście uważam, że kobieta, jej miłość w znacznym stopniu różni się od podejścia mężczyzn/ - a ja uważam,że miłość nie można w taki sposób dzielić na płeć..bo każda kobieta kocha inaczej,każdy mężczyzna kocha inaczej. Sam sobie zaprzeczasz bo dalej napisałeś,że : ''Świat jest pełen stereotypów rozsiewanych przez ludzi nieodpowiedzialnych. Wiele z tych uwag jest bardzo krzywdzących. '' - a moim zdaniem właśnie to co Ty piszesz to są te krzywdzące stereotypy. / i wcale nie jest tak, że dla nas liczy się tylko seks/ - wiem. Wcale też nie jest tak,że dla nas liczy się tylko kasa ;) Twoje stereotypy niczym sie nie różnią od typowych kobiecych,że facetom tylko ten seks w głowie..zamień słowo 'seks' na słowo 'kasa' i masz swój cudny stereotyp. /Dlatego ja nie sugeruje się tym co ludzie mówią lecz tym co sam widzę./ - a ja staram sie być obiektywna i nie oceniać. To,że sie czegoś naoglądałam nie oznacza,że tak jest wszędzie i wszyscy sie tak zachowują. Ludzie są różni wszędzie i jest ich za dużo żeby kierować sie tylko tym co sie widziało czy słyszało. /Sąsiadka rozwiodła się tłumacząc, że mąż jest za spokojny i za dużo pracuje. To jakaś paranoja! / - fakt,to paranoja i głupie tłumaczenie. Widocznie go po prostu nie kochała.. /Tak ludzie gadali, a ludzie swoje wiedzą./ - nie wszystko wiedzą. Nie widzą tego co sie dzieje za zamkniętymi drzwiami..widzą tylko to co na zewnątrz,pozory. Często mógłbyś być zaskoczony prawdziwymi powodami dla których ludzie sie rozeszli. A ja za to nie jestem zaskoczona gdy sie rozejdzie jakaś "idealna para" bo wiem,że to co ja widzę to tylko część tego co jest między nimi naprawdę. I wiem,że moge sie mylić w ocenie tej idealności...to samo dotyczy rodzin w ogóle. U mnie też ludzie bywali zaskoczeni tym co sie dzieje...bo przecież wydajemy sie taką miłą i normalną rodziną..bo mój ojciec sprawia takie miłe wrażenie,to niemożliwe żeby robił takie rzeczy jakie opowiadasz..a jednak. Przecież wiadomo,że nie będzie sie wykłócać przy ludziach. O, w związku rodziców doskonale wiem co sie posypało. Nasłuchałam sie ich kłótni dość. Wiem,co nie wyszło i dlaczego widze,że oboje są tak samo winni. Z reguły rzadko bywa winna jedna strona. Będą się nawzajem obwiniali i w ten sposób nigdy nie dojdzie do porozumienia bo niby jak miałoby dojść,skoro żadne nie przyzna sie do swoich błędów przed drugim i nie przeprosi i nie postara sie czegoś zmienić. Nie obchodzi mnie co ludzie na zewnątrz widzą. Ten idealny mąż który okna myje może za to bije? Może faktycznie taki dobry a może jednak jakiś błąd popełnił i może zrobił coś złego tej kobiecie,nie wiesz tego. Na pewno nie tylko ona jest wszystkiemu winna. A może sie puszczała ale może to tylko głupia plotka.. /Przypadków gdy kobieta zdradza męża jest tysiące, ale jak to zazwyczaj bywa za wszystko obwinia się mężczyzn./ przypadków gdy facet zdradza żone są tysiące ale jak to zazwyczaj bywa za wszystko obwinia sie kobiety..chcesz sie bawić w odbijanie piłeczki? Bo ja nie chcę. To bez sensu,dojrzali ludzie wiedzą,że z winą jest inaczej. Nic nowego w tym,że zdrajca próbuje sie wybielić i usprawiedliwić. Ten mechanizm działa niezależnie od płci. Obwinianie innych za swoje błędy też nic nowego. A wina zazwyczaj leży gdzieś pośrodku. I zamiast obwiniać innych lepiej spojrzeć na siebie. / Miłość jest dla was formą abstrakcyjną/ - z tym jednym sie zgodze bo..Miłość to coś ponad wszystko. Niematerialnego,zagadkowego i niesamowicie pięknego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ojciec na zewnątrz przy ludziach też spokojny i ułożony za to w domu dawał czadu,oj dawał..choleryk jak cholera,ot co. Podaje go jako przykład dlatego że to przykład najbardziej mi znany,najbliższy. W końcu ja akurat wiem co sie działo u mnie w domu od wewnątrz. Ale życia sąsiadów nie oceniam bo im w okna nie zaglądam ;) Związki nie wytrzymują,bo ludzie nie umieją o siebie dbać,nie umieją ze sobą rozmawiać,często są niedopasowani lub zbyt egoistyczni..no różnie bywa. Radze Ci mimo wszystko nie oceniać kobiet tak źle..są dobre kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
związki nie wychodzą nie przez "te podłe kobiety" albo "tych podłych facetów" tylko po prostu..nie wychodzą. Zdrada jest złem niezależnie od tego kto sie tego czynu dopuści a ja mam nadzieje,że zmieszcze sie w tych 30 % mam nadzieje,że wystarczy mi to czego sie nauczyłam od innych,bo lepiej uczyć sie na cudzych błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/Na to się nic nie poradzi, trzeba płynąć z prądem. trzymac swoje uczucia głeboko wewnątrz i nie okazywać ich. gość_nieufny dziś w takiej sytuacji żadna relacja i żaden związek nie przetrwa i pozbawiony jest najmniejszego sensu/ to dobrze podsumowałeś. Związki nie wychodzą właśnie często także dlatego,że postrzega sie je jako jakąś walke,rywalizacje albo nie ma sie zaufania,żeby sie otworzyć. A jednak żeby była bliskość to zaufanie i otwartość jest konieczna,powinna przyjść stopniowo i naturalnie. Nie okazywać uczuć byle komu ale komuś najbliżśzemu to już tak. W związku nie można grać,udawać i manipulować. Trzeba być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×