Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbardziej boję się uszkodzenia mózgu, psychoz, halucynacji, zaburzeń świadomoś

Polecane posty

Gość gość

ci. To jest najbardziej przerażająca perspektywa. Mam jakieś doświadczenie z substancjami psychoaktywnymi i bad tripami, więc wiem, jaki koszmar można przeżyć, większość ludzi nawet sobie tego nie wyobraża, jakie to przerażające, gdy mamy choćby wrażenie, że mózg odmawia nam posłuszeństwa, a w wyniku tego stanie się coś złego. Nauczyłem się, że nawet drobna zmiana w receptorach, neurotransmisji, funkcjonowania mózgu może przeistoczyć normalne życie w koszmar nie do zniesienia. Mogę tu przytoczyć choćby mój ostatni bad trip po psychodeliku. Czas się tak rozciągnął, że każda minuta tego koszmaru wydawała się być wiecznością, a perspektywa przetrwania tych kilku godzin, gdy czas upływał tak powoli była piekłem. Pojawiło się nawet przekonanie o fizycznym uszkodzeniu mózgu, które sprawi, że ten stan nigdy nie zniknie. Jeśli ktoś tego nie przeżyje na własnej skórze to nie zrozumie, to przekracza wyobraźnię ludzką, nie da się tego oddać, bo każde negatywne doznanie jest odbierane z dziesięciokrotną siłą. Wydawało mi się, że mam uszkodzony mózg, że to co wydaje mi się, że się dzieje to wszystko jest halucynacja po zbyt silnej dawce, że tak naprawdę nie idę parkiem u boku kolegi, tylko właśnie jestem w innym miejscu np. morduję ludzi, swoją rodzinę i mnie reanimują, a to, że idę z kolegą po parku to obraz powstały w moim mózgu, pojawiło się poczucie coraz większej utraty kontroli nad świadomością, przez chwilę miałem poczucie, że świat jest płaskim obrazem i wszystkim się jedynie wydaje, że wszystko jest trójwymiarowe, rozbudowane, że istnieje odległość, a jesteśmy w tym obrazie otoczeni z dwóch stron obrzydliwą pustką i nicością, miałem wrażenie, że ten stan nigdy nie minie, nie potrafiłem sobie przypomnieć jak przeszedłem przez ulicę, odwracam się, ulica już za mną, pojawił się lęk, że mogę w tych zanikach świadomości w każdej chwili zginąć np. wleźć pod samochód. Gdy szliśmy do bramy to wydawało mi się, że odległość od niej jest wciąż taka sama i będziemy tak iść w nieskończoność, realnie trwało to 2 minuty, a w mojej głowie godzinę zanim wyszliśmy. Miałem wrażenie, że jestem w nieskończonym cyklu budzenia się z omamów, że budzę się z jednej halucynacji i jestem w kolejnej, a do rzeczywistości nie obudzę nigdy. Takie coś może powstać w mózgu każdej osoby, i cholera wie, czy jeszcze nie coś gorszego. Dlatego dolegliwości fizyczne to pryszcz przy takim czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bój się. Całe społeczeństwo ma jakieś odchylenia w dużym albo mniejszym stopniu. Jesteś między swoimi, nie spinaj się ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie nazywa badtrip i ciesz sie ,ze sie nie zwiesiles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co brales ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEve
Ja nigdy nic nie zażywałam, ale najlepsze jest to, że moja wychowawczyni w gimbazie była święcie przekonana, że coś biorę. Szczególnie jej podejrzenia wzrosły jak ich "poetka" napisała kilka wierszy m.in. o nauczycielach, przypadkowo wpadły im w ręce i miałam problemy, myśleli że tworzę pod wpływem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie akcje to tylko po kwasie no chyba ,ze znaczek sobie skabinowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa-psychoterapeuty. W poradni zdrowia psychicznego psychologowie-psychoterapeuci przyjmują na nfz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłem ten temat z inną intencją. Chodziło mi o zobrazowanie tego, jaki potencjał drzemie w naszym mózgu(niekoniecznie z tej dobrej strony), te substancje oddziałują tylko na coś co już mamy, na nasz układ nerwowy, pobudzają tylko w odpowiedni sposób konkretne obszary i wyobraźcie sobie co tam k*rwa jeszcze może być, skoro miałem taką sieczkę, jakie jeszcze koszmary się tam kryją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"idz do psychologa-psychoterapeuty. W poradni zdrowia psychicznego psychologowie-psychoterapeuci przyjmują na nfz " Nie potrzebuję psychoterapeuty. To wszystko jest na swój sposób piękne i ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po kij ćpiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×