Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

on chce mieszkac bez slubu a ja nie

Polecane posty

Gość gość

on chce mieszkac bez slubu a ja nie ...nie ma zakonczonego zwiazku do konca jest w separacji on chce mieszkac bez slubu ja juz mieszkalam bez slubu ...teraz mowie po slubie a do slubu osobno...i w tej kwestii sie nie zgadzamy w zwiazku wisi smutek ciche dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfgvhbjnklnmnjkhbg
bedziesz gotowala, prala, sprzatala, dawala d..y aż wpadniecie w rutyne. Mieszkam od 4 miesiecy z chlopakiem i jest tylko coraz gorzej. Ja robie wszystko a on nic. Przyzwyczai sie, bedzie mu wygodnie i nigdy slubu nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale do lozka bez slubu to poszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematy_za_grosz
jak separacja to trzymamy kciuki za odzyskanie żony, polecam watki z działu "złamane serce" na abc zdrowie forum, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze tak bedzie i dlatego nie chce sie zgodzic na zycie bez slubu...mamy ciche dni...ale ja nie odpuszcze wole byc sama niz mieszkac bez slubu...juz zylam bez slubu i znam ten smak...ja nie mam nic do stracenia...w ostatniej rozmowie dalam mu bardzo duzo do myslenia... jak mowilam mamy ciche dni... jak sie rozstaniemy bedzie ciezko... ale dam rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego nie wrocisz do rodzicow?albbo nie powiesz ze skoro nie potrafi sie z Toba ozenic musicie sie rozstac wez manatki spakuj sie i wyjdz...ja obstaje przy swoim dobrze ze mam gdzie mieszkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chic_chic
robisz z igły widły jesli chodzi o slub - wszelkie mieszkanie ze soba po kilku latach konczy sie tak samo (daje 5 max 7 lat) - znudzeniem i życiem ze sobą w najlepszym przypadku jak kumple. tu nic nie zmieni to czy jest papier czy nie, nawet gorzej z papierem - potem musisz ur******** cała machine rozwodową, nie daj boze podziały majątku, walki o dziecko, jakies dramaty, uzaleznienia, itd. bez papieru za to konczysz kiedy ci sie podoba - pakujesz sie i nara. prawdziwy problem upatruje w separacji - nie znam nikogo kto chcialby sie z kims takim spotykac. z dnia na dzien zona moze tak namieszac ze cie jeszcze wplatają w jakies sprawy sądowe, baba zacznie cie moze nekac, nasylac kolezanki, wydzwaniac, nasylac g****icieli, sledzic. o takie relacje sa popier/do/lone i jak najdalej od dzieci, ktore babrzą się w życiowej piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×