Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćpo

smutna i znow poklocona z facetem .

Polecane posty

Gość gośćpo

Mam juz dosc tych klotni . W nerwach mowie mu brzydkie rzeczy , wyzywam , bluzgam na niego . Ale zawsze tlumacze sobie ze na to zasluzyl , od roku ciagle sie klocimy , o wszystko . Nabawilam sie boli glowy przez te nerwy i stres . Niewiem czy tak da sie zyc , on twierdzi ze mmnie kocha , przytula caluje mowi ze kocha. Tylko dla niego cchyba cos innego w zyciu jest wazne . Ciezko bo to juz 6 lat za nami ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co te klutnie ? 6 lat razem,a mysleliscie moze o slubie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby co jest wazniejsze dla niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwole mu wychodzic , codziennie spotyka sie z kolegami a mimo tego jeszcze wieczorem chociaz na moment musi , poprostu go nosi , nie moze usiedziec na tylku , w dodatku alkochol ....codziennie wypija piwo , wkurza mnie bo prosze go , wrecz blagam , zeby tego nie robil. Czasem mam wrazenie ze nic do niego nie czuje , wyrzucam go z domu a potem jest mi smutno , ale moze to tylko przyzwyczajenie ? Juz kiedys sie rozstalismy i po 3 miesiavach kiedy do siebie wrocilismy to powiedzial ze juz nigdy sie nie rozstaniemy NIGDY , i slowa dotrzymuje bo o koncu nie chce slyszec .... Ale zmienic niczego tez niechce , strasznie sie od siebie oddalilismy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys chcialam slub , teraz nie. Po co ? Zeby sieklocic do konca zycia ? Tak moge odejsc w kazdej chwili ...... On wie ze jestem nieszczesliwa , a mimo wszystko nic z tym nie robi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze on tez mnie nie kocha ? Poprostu chce tylko zebym byla , nie wazne jak bedzie i co bedzie ....czy to nie jest przypadkiem PRZYZWYCZAJENIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panuje nad emocjami w furi , potrafie go uderzyc ....straszne co sie ze mna dzieje , czy psycholog przyjmuje na nfz ? Potrzebne mi jakies skierowanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krętek blady
Wiesz, do psychologa na nfz długo sie czeka....w zwiazku wazna jest sztuka rozmowy i kompromisu. Bylam w takim zwiazku jak Twoj. Tez na wszytsko reagowalam krzykiem. Teraz, od kilku lat jestem zona zupelnie innego czlowieka. On mnie nauczyl innego rozwiazywania problemow, bez wrzasku. Mnie tez przeszkadzalo jego piwkowanie wiec doszlismy do porozumienia, on wypija sobie w weekend jesli nie pracuje i jest ok. Sprobuj moze spokojnie porozmawiac z facetem? Takie rozstania i powroty tylko buduja mur miedzy Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probowalam juz milon razy i czasem mam wrazenie ze robi mi na zlosc... Szukam winy w sobie , moze to fakt ze jestem DDA , moj poprzedni zwiazek tez rozpadl sie przez klotnie.... Juz nawet denerwuje mnie to ze dzis bedzie mily i bedzie udawal ze nic sie nie stalo , co kiedys mi ssie podobalo .....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie mu przykre rzeczy wiem , ale chce zeby gi bolalo tak jak mnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krętek blady
ja tez jestem DDA. Ale z tym mozna walczyc, uwierz mi. Moi oboje rodzice i brat byli alkoholikami. Poprzedni facet byl awanturnikiem i damskim bokserem. Bylo mi bardzo ciezko zbudowac zwiazek oparty na szacunku i zrozumieniu. Dzisiaj tez zdarza mi sie nakrzyczec na meza, ale bez wyzwisk, bez wulgaryzmow. I za nic juz nie chcialabym byc w takim zwiazku jak poprzednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale sama sobie z tym nie poradze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krętek blady
ale mozesz nad soba pracowac sama. A jesli Twoj facet jest toksyczny to zastanow sie powaznie nad tym zwiazkiem. Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 lat ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krętek blady
tyle ile ja mialam jak zaczelam ukladac zycie z moim mezem. Ale musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy kochasz swojego partnera. Jesli tak to sprobuj walczyc. Jesli nie odejdz. Bo zycie w wiecznych krzykach i awanturach wykonczy cie bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko to trudne bo sama sie w tym pogubilam , zmienilam sie , widze to tylko pytanie czy to jego wina ? Nie potrzebnie sie denerwuje , mala nie udana rzecz potrafi mnie doprowadzic do placzu. Boje sie ze popadne w jakas depresje . Jedno slowo ktore zle powie i juz bomba , na nic nie potafie machnac reka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×