Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks analny z lewatywą czy bez?

Polecane posty

Gość gość

Jak kochacie sie analnie? Dziewczyny, robicie lewatywe czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko z lewatywą mąż widział jak się robi podczas porodów bo mnie również wspierał. Nawet w obie dziurki bo mąż zaprosił na moje życzenie kolegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli bez istnieje możliwość że może coś wyskoczyć z drugiej dziury .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś zostałam przeszkolona i od tego czasu przed jakimiś specjalnymi okazjami zawsze robię lewatywę. Tzn. oczywiście zdarza mi się pójść na spontan i przyjąć do pupci bez oczyszczania, ale najlepiej jest odpowiednio sie przygotować. Szkolenie było u przyjaciółki, troszkę przed maturą zostałam u niej na noc. Tak się złożyło że jej rodzinka gdzieś wybyła, została tylko mama. Dość autorytatywnie oznajmiła, że czas przygotować swoją córkę do dorosłośc, że jest dobra i rzadka okazja, bo dom pusty. A ja - mogę też skorzystać. Myślałam że chodzi o jakieś rozmowy, przekazanie sposobów na facetów, i się zgodziłam. No i już nie było odwrotu - miałyśmy z pełnym zaufaniem do jej fachowości być po prostu posłuszne. Do łazienki na prysznic, wrócić w kusych koszulkach, a w pokoju już czekały dwa zestawy do wlewów. Ze wstydu schowałam twarz w poduszce i od razu poczułam wslizgujące się coś do mojej bezradnie zaciskającej sie pupci. Najpierw tylko trochę ciepłej wody, szybko do łazienki. Myslałyśmy że to wszystko - ale to był dopiero początek - dopiero wtedy nastąpiły trzy duże wlewy - najpierw przerażona, potem zaskoczona że pękaty worek się opróżnił lekko uwypuklając mi brzuszek. Długo i na kilka rund się pozbywałyśmy. Na trzecią - ostatnią rundę wlewu położyła nas się na wznak i zrobiła wykład że należy zadbać o wygląd cipki - fryzurka, depilacja, jakieś ozdoby - zmywalne ozdóbki tatuażowe a z czasem może nawet jakiś delikatny kolczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23,11 lecz sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ddt30, podoba mi się Twoje podejście do takiej bliskości. Szkoda, ze moja partnerka tak nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez, potem będzie lodzik z nadzieniem ;)c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"podoba mi się Twoje podejście do takiej bliskości. Szkoda, ze moja partnerka tak nie ma." Nie ma w ogole czy nie ma dlatego, ze nie chce analu? Co trudnego w zrozumieniu, ze nie dla kazdego to fajne. To chyba Ty masz problem z rozumieniem bliskosci skoro nie mozesz pogodzic sie z pewnymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście można próbować bez lewatywy, ale szanujący się parnterzy, właśnie tacy dbający o komfort partnera - i estetyczny i psychiczny, raczej tę lewatywę robią. Jak wyjdzie spontan to trudno, ale w każdym razie na zaplanowane wieczory warto się wyczyścić. Taka końcówka prysznicowa jest bardzo ok. My mamy inną metodę szybszą i skuteczniejszą. Do prysznica zamiast słuchawki dokręcamy końcówkę z długą i miękką rurką gumową. Działa najszybciej i najsuteczniej. Nie wpompowujemy głęboko dużej ilości wody, która wyciąga gluty z dalszych części jelita, i nie ma temu końca, a na koniec ciągle coś się pojawia niepożądanego. Robimy tak: wodę puszczamy bardzo małym strumyczkiem - ledwo ledwo i pomały wprowadzamy miękką rurkę do pupci. Co chwilę, zanim dużo wody się zbierze w pupci - wypróżnienie. Jak końcówka jelita jest czysta - po 2 - razach rurkę wprowadzamy głębiej - wszystko delikatnie i z wyczuciem, rolowanie pacami rurki i płynąca woda ułatwia rurce pokonywanie zakrętów jelit. Bez trudności w ten sposób udaje się wsunąć 40-50 cm w głąb. Na tę fazę wodę należy puścić troszkę mocniej, żeby lepiej otwierała sobie drogę. Acha - najważniejsze żadnego zaciskania i trzymania wody co jest stałym kłopotem i obawą przy lewatywie. W tej metodzie nie można tego robić. Chodzi o to, żeby woda nie wchodziła głębiej niż rurka, żeby od razu wypływała i oczyszczała odcinek do którego rurka dotarła, ale oczyszczała do czysta, nie ruszając glutów głębiej. Z tego wychodzi że im głebiej da się "wkręcić" rurkę tym lepiej - na dłużej będzie czysto. Ja dopiero po tej metodzie naprawdę polubiłam seks analny. Wcześniej miałam zahamowania estetyczne, wstydziłam się że jak coś będzie nie tak to jakby moja wina. A po tym mogłam ze spokojem się otwierać. Swoją drogą to wymaga treningu, bo zwykłym odruchem jest zaciskanie anusa na każdy dotyk. A tu jak dotyk jest miły to właściwym zachowaniem jest się rozmiękczyć, na początku tak jakby się prze, jak do zrobienia paskudy, ale z czasem nauczyłam się po prostu miękko sie rozluźniać. Jak we wszystkim jest w tej metodzie jeden feler - najlepiej jest drugą fazę płukania robić w wannie lub pod prysznicem, bo płukanie ma być procesem ciągłym a nie cykliczne siadanie na kibelku. Najlepiej jak rurkę wsuwa druga osoba - żeby kobieta była na maksa zrelaksowana i rozluźniona, wszelkie wygibasy powodują odruchowe zaciskanie co powoduje że woda wchodzi za głęboko. My to robimy tak - na drugą fazę leżę w wannie z nogami wyłożonymi na boki z lekko uniesionymi biodrami na gumowej podkładce, wlewka podłączona jest do baterii umywalkowej, z baterii wannowej woda masuje mi brzuszek i wszystko spłukuje. Mój pan bawi się cipką i jednoczesnie wsuwa rurkę. Jakaś muzyczka, olejki lub świeczki zapachowe - na wszelki wypadek. Zwykle zamykam oczy i nie interesuję się niczym - mam pełne zaufanie. Wyczuwa kiedy rurka przestaje wchodzić w głąb tylko się załamuje na początkowym odcinku. Jeszcze trochę tak leżę rozluźniona a woda mnie płucze. jak już widzi że wypływa sama czyściutka to pomału wyciąga rurkę, też trzeba to robić delikatnie. Zawsze zaznacza ile weszło i potem mierzymy jak była głęboko. Jeszcze bez pośpiechu, z dziesięć minut w wannie, na wydostanie się resztek wody, ostatnie płyciutkie przepłukanie i do salonu. Muszę trochę ochłonąć, nie nadaję się od razu do seksu. Trwa to trochę ale potem jest cudownie swobodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z lewatywa, nawet paroma. Chyba, ze chcesz ukochanemu zafundowac bezplatny peeling czekoladowy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z lewatywą to już nie spontan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dewiant na dewiancie. ..patologia! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks uprawiam tylko w doniczkach, na parapecie. Trzeba porządnego nasłonecznienia i podlewania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×