Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życie to mordęga 24 lata

Skoczyć pod tira powiesić się czy obciążyć nogi i wywrócić łódkę na środku jezio

Polecane posty

Gość gość
autorze skad jestes? moze moglabym Ci jakos pomoc, bylam w podobnej sytuacji i musialam radzic sobie sama i jedyna pomoca okazala sie modlitwa, miesiacami, wytrwala, chociazby Ro.zaniec i pomalu wychodze na ludzi a bylam nikim kleplam biede nie mialam nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna pani odmawiała nowenne pompejańska o uzdrowienie kolegi i jak sie tak modliła w najlepsze, to on wziął i zmarł. Nie jest dobrze, jak za duzo pary idzie w gwizdek. Z tym przebaczeniem to też nie jest warunek konieczny, jeśli Bóg istnieje, to widzi jak cierpisz i nie wymaga od ciebie czegos ponad siły. Twój ojciec jest winien, ty nie, i nie trzeba tego bardziej komplikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyd w austchwitz też miał wybaczyć hitlerowi albo temu całemu mengele doktorowi śmierć co na nich eskeprymenty na żywca przeprowadzał? co by to dało że on wybaczy, przecież ten człowiek i tak sie nie zmieni i tak by go dalej torturował aż do śmierci wybaczyć można owszem ale tylko pod dwoma warunkami: a) że ta osoba której wybaczamy naprawdę się zmieni (marzenie ściętej głowy...) b) że zostaniemy uwolnieni od tej osoby tak jak w wypadku autora gdyby mógł się wynieść i uniezależnić od ojca, wtedy ok niech mu na koniec wybaczy nawet go przytuli ale powie "tata ja ci wybaczam ale nie zmuszaj mnie juz do tego zebym miał sie z tobą widywać, mam wreszcie swoje zycie ty juz w nim nie istniejesz, ja ci wybaczam nie mam zamiaru się mścić, nie mam zamiaru cie osądzać, osądzi Cie Bóg, ja juz chce od ciebie tylko spokoju i wolności" ewentualnie gdyby po takim oświadczeniu się zmienił to można sie tam raz czy dwa razy do roku spotkać ale niech nie liczy na nic więcej bo nie ma prawa niczego wiecej wymagać w innym wypadku wybaczanie nie ma najmniejszego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj ludzie małej wiary . dla Boga nie ma rzeczy nie mozliwych, przebaczenie i modlitwa za wrogow wiele daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lewactwo sie odezwało jak zwykle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przebaczenie nic nie daje. Piszę to z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze jesteś? Jeśli chcesz pogadać to mogę podać Ci swojego e-maila. Rozumiem, że jest Ci ciężko, ale w takim stanie nie powinieneś podejmować decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WrocLoveOna
Chłopaku, nie rób głupot! Nie poddawaj się i odzywaj tu do nas :) Czekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moon ja też czekam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ja mam wam jeszcze powiedzieć? Na razie będę się modlił do św. Rity to moja nadzieja i jakaś taka siła by jeszcze dalej żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij też działać. Jeśli nie znajdziesz pracy to za 2-3 lata będziesz w takiej samej sytuacji. Musisz się wyrwać od starego, znaleźć ludzi, którzy będą Cię wspierali ( nawet tu na kafeterii ) i pomyśleć o terapii. Nie czekaj biernie na cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze i tak czujesz, że jesteś już pod ścianą. Co Ci szkodzi spróbować wyrwać się z domu? Nic nie stracisz, a możesz wiele zyskać. Złap się pierwszej lepszej roboty, załóż konto w banku i odkładaj ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie rady to sobie wiecie gdzie wsadzcie, takie coś tylko wnerwić jeszcze bardziej potrafi koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to siedź na d***e i czekaj na cud. Co mam Ci powiedzieć? Jak będziesz się modlił to wygrasz w totka, albo Bóg sprawi, że Twój ojciec zejdzie z tego świata? Jeśli chcesz się wyrwać to musisz znaleźć pracę i odłożyć pieniądze. Nie musiałbyś patrzeć na starego przez 24 h na dobę. Ludzie z gorszych rzeczy wychodzą, ale trzeba coś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak masz łatwiej niż kobieta bo możesz podłapać jakąś fizyczną robotę i wynieść się z domu, albo jechać w ciemno za miedzę nie martwiąc się o to, że wylądujesz w burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to siedź na d***e i czekaj na cud. Mam Ci wciskać, że jak będziesz się modlił to wygrasz w totka, albo Bóg sprawi, że Twój ojciec zejdzie z tego świata? Jeśli nie znajdziesz pracy to będziesz skazany na łaskę tatusia. Chyba, aż tak bardzo Ci to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwiej niż kobieta? tia... Kobieta może złapać frajera jelenia najlepiej kasiastego który ją wyciągnie z takiego dna, a jak już stanie na nogi to może go kopnąć w d**e albo może być dupocichodajką i raz dwa zarobi pare tysiecy na wyprowadzke, facet tak nie zrobi, moze tylko zdychać, a ja wiem że nigdy sie przy nim nie przełamie żeby zacząć przy nim działać, nigdy wiem to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRACA PRACA PRACA ale też praca nad sobą. Najlepiej fizyczna tak abyś nie myślał o pierdołach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, najlepsza dla Ciebie będzie praca fizyczna. "Łatwiej niż kobieta? tia... Kobieta może złapać frajera jelenia najlepiej kasiastego który ją wyciągnie z takiego dna, a jak już stanie na nogi to może go kopnąć w d**e albo może być dupocichodajką i raz dwa zarobi pare tysiecy na wyprowadzke" I to jest taka fajna opcja?:) Na coś takiego decydują się tylko lampucery. Normalna kobieta będzie wolała sprzątać, opiekować się dzieckiem lub osobą starszą niż robić to co napisałeś. Zazdrościsz dziwkom? Napisz w takim razie, że szukasz sponsorki. Może znajdzie się jakaś starsza pani z potrzebami, albo gej. Prędzej liczyłabym na to 2;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli przez lata siedzenia w domu nie mam żadnej formy i nie jestem w stanie nawet dnia w pracy wytrzymać? bo w zeszłym roku podjąłem taką próbe pracując w sklepie/ mini hurtownii budowlanej i wytrzymałem jeden dzień noszenia worów z cementem itp przestawiania 20 litrowych emulsji, farb nawet 60 worów na palecie musiałem ręcznie przenosić bo ważne że młody przyszedł do pracy to niech zapieprza, musiałem ściągnąć wszystkie wory z palety potem palete przenieść na inne miejsce i znów na niej poukładać tamte wory które trzeba było oczywiście poprzynosić, ale widlak stał inny doświadczony pracownik mógł to załatwić w 15 sekund ale po co... ledwo do domu doszedłem a w rękach nawet nie byłem w stanie utrzymać szklanki żeby sie napić a 3 lata temu miałem też próbe, miałem pomagać przy układaniu dachówek i ogólnie robieniu dachu jako pomocnik, wytrzymałem 4-5 godzin i mnie do domu odwieźli nawet chodzić nie mogłem a potem 3 dni leżałem połamany i chciałem po prostu zdechnąć jestem śmieciem i zerem na wszyskich polach, zero fizyczne żywe gówno i zero psychiczne z zaawansowaną nerwicą która mnie niedługo udusi i depresją i takie żywe gówno jak ja musi wegetować a Bóg zabiera fajne osoby które normalnie żyją mają szczęśliwe rodziny, prace wszystko szczęśliwe spokojne życie i takich zabiera... mnie nawet nie chce zabrać a już o pomocy wcale nie mówię, a po za tym sami mi podajecie pomysł o cudzie, to mi to podajecie a sami w to nie wierzycie? Bóg jest podobno wszechmogący jeśli będzie chciał to w przeróżny sposób może mi pomóc, kwestia tylko czy chce, w Lotka owszem też grałem ale nie liczyłem na miliony tylko na kwoty rzędu kilkunastu kilkudziesięciu tysięcy, wcale nie grałem w Dużego Lotka bo tam się wyżej wymienionych sum nawet nie da wygrać i gdyby chciał to mógłby mi dać wygrać choć małą kwote, tylko taką żebym mógł sie wynieść, mieć pare miesiecy na regeneracje psychiczną i odbudowe fizyczną albo nawet mógłbym idąc do sklepu czy wywalić śmieci potknąć się o los który wygrał albo mógłby postawić kogoś na mojej drodze kto mógłby mi pomóc. Ja naprawdę wiem że przy moim ojcu nie zrobie nic, czekam tylko na śmierć lub jak już nie wytrzymam to wiem co zrobie miłego wieczora cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha warto też dodać że po każdej takiej rezygnacji z pracy ojciec przez pare miesięcy łaził naburmuszony jakbym mu matke i ojca zabił a jego torturował, to była w zasadzie jeszcze gorsza katorga psychiczna niż to co musze znosić na codzień bo do tego można powiedzieć jakoś sie już przyzwyczaiłem choć i tak jest coraz gorzej ze mną mam problemy z oddychaniem zatyka mnie jak sie denerwuje potem mnie głowa boli albo mrowi cała głowa nie raz w nocy sie budze totalnie otępiony jakby mnie ktoś poduszką przyduszał moze sie już raz nie obudzę, wcale bym sie nie pogniewał na takie rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chociaż ulotki rozdawaj, to nie jest aż tak męcząca robota. Ja rozdawałam co lato jako nastolatka i dałam radę bez problemu, a mam chore serce i nie mogę podejmować dużych wysiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja mieszkam w pipidówie tu nikt nigdy żadnych ulotek nie roznosił bo i nawet nie ma z czego ich roznosić, to nie jest warszawka gdzie są tysiące przeróżnych marketów sklepów itp ja pierdole ja jestem naprawde w czarnej dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To poszukaj czegoś lżejszego. -praca w ochronie w jakiejś drogerii; -praca w pizzerii, kebabie; -praca na magazynie Przybylska miała raka i małe dzieci i potrafiła "chodzić" na kawkę z Bogiem. Oczekujesz, że znajdzie się ktoś kto poukłada za Ciebie życie. Pewne sprawy musisz sam załatwić. Co ma powiedzieć ktoś kto ma chore dziecko, które bez drogiej operacji nie przeżyje? Gdyby to działało w taki sposób w jaki to opisujesz to wystarczyłoby, że ojciec takiego dziecka wysłałby totka. Bóg nie rozdaje wygranych, nie usuwa też problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci tak. zacznij biegac. uprawiac sport. serio. w dres i przed siebie regularnie.dotlenisz sie. poprawi sie. poszukaj zajcia. nie zabijaj sie czlowieku.masz 50 lat przed soba . samobojstwo to ucieczka. samobojstwo nie rozwiazuje problemow. samobojstwo nie przynosi ulgi za tylko zycia czlowiek moze poczuc ulge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze twoj ojciec sam mial porabanych rodzicow. nie umial byc ojcem. i tyle. i na chuj drazyc temat.on inny nie bedzie ale ty mozesz. mozesz wszystko warto zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz jeszcze tak źle skoro Twój ojciec mimo wszystko Cię utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on liczy na to, że oszkaa go weźmie i bedzie go utrzymywać :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd Wy wiecie kto to jest? Jaka oszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×