Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salvaren

Olalibyście taką kobietę?

Polecane posty

Gość Salvaren

Żal mi byłej kobiety kumpla...Dobra, miła, kochająca, nie widziała nikogo poza nim. Robiła dla niego niemalże wszystko, żeby jemu było dobrze - gotowała, pomagała, sprzątała, aż boję się pomyśleć, jaką była dla niego kochanką.. Wszyscy mu jej zazdrościli, bo ona nie chciała niczego wielkiego - nie jest materialistką. A on? Nie docenił tego. Co mam jej powiedzieć?Ja tego kompletnie nie kumam - ona naprawdę robiła dla niego absolutnie wszystko, a sama nie chciała niczego, bo wiedziała, że nie ma za wiele - nie chciała baletów, wyjść, starczał jej głupi spacer... Kochała go ponad wszystko, a on nie mówił jej o wielu rzeczach, a jeśli już, to dowiadywała się o czymś nagle...W końcu nie wytrzymała i teraz to niby ona jest winna. Każdy mu jej zazdrościł, bo nie dość że mądra, to i piękna, z dobrego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też taka byłam i też mnie facet rzucił. Dla kumpeli imprezowiczki, która go nie chciała. Myślę, że zły jest związek, w którym tylko jedna osoba daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To weź się za nią, bo taka kobieta dla wielu facetów to skarb... niestety przez takich debili takie kobiety często się zmieniają na gorsze i podświadomie mszczą się na facetach za przeszłość, faceci zresztą robią podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kwestia olania czy nie olania, jeśli się kogoś kocha to się tej osoby nie zostawia, on nie kochał, ona tego nie dostrzegała i poległa. Na to nie ma rady, jak ktoś jest zakochany to nie widzi rzeczy oczywistych i próbuje na siłę coś stworzyć, zawsze obie strony muszą się starać, bo gdy stara się jedna to druga tylko to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:33 Sama byłam w takiej sytuacji i zadzam się z tym komentarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze że ją olał, dziewczyna przynajmniej ma szansę że znajdzie sobie porządnego gościa który ją pokocha, gorzej byłoby gdyby się z nią ożenił, spłodził 3 dzieci i dopiero wtedy dziewczyna miałaby przesrane, a tak uwolniła się od kretyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Ona dawała mu naprawdę wszystko, wybaczała kłamstwa kilka razy,ale w końcu już też sama stała się kims w rodzaju klebka nerwów. Teraz jest jej przykro, szuka w sobie winy, ale jeśli się kogoś oszukuje, to przecież ktoś z kimś takim nie wyrobi długo. Ona nawet finansowała mu różne rzeczy. Dobra, kumpel nie jest damskim bokserem ale no cholera... Olać taką babkę przez własne zakłamanie? Nie wezmę się za byłą kumpla, mam inne zasad. Nie wiem tylko, co mam jej powiedzieć, by się ocknęła i normalnie funkcjonowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olać taką babkę przez własne zakłamanie? x Nie olał jej przez zakłamanie tylko olał bo nie kochał. Powiedz jej prawdę, że jej nie kochał i nie ma co rozpaczać, bo są inni i lepsi i nie warto aby cierpiała przez debila i powinna się cieszyć że nie zmarnowała sobie z nim życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, że to nie jest jej wina i jest wiele kobiet w podobnej sytuacji. W związku musi być zaangażowanie z obu stron, uczucia z obu stron bo inaczej wszystko predzej czy poźniej prowadzi do katastofy. Ja sądzę, że on jej nie kochał. Kiedy się z niego wyleczy ma szansę poznać kogoś szczerego w uczuciach. Ma tak zwany problem "miłej dziewczyny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Kumpel cały czas gada, że ją kocha, ale okłamywał ją jawnie... i to nie w głupotach. Też czasami coś jej dał, pomógł. Chyba to jednak trochę za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczy się nas w dzieciństwie, że drugą osobę należy kochać bezinteresownie i należy się dla niej starać, bo to przecież miłość. Prawda jest taka, że kiedy nie ma uczuć z drugiej strony to facet tylko się rozleniwi i nigdy tego nie doceni (odwrotnie również). Przede wszystkim trzeba myśleć o sobie. Nie warto tracić czasu i uczucia tam gdzie druga osoba nie chce dać niczego z siebie. Nie można stawiać drugiej osoby na piedestale i rezygnować z własnych potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 Kocha ją i ją rzucił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak to ona musi postawić twarde granice tego co toleruje i tego czego nie toleruje i konsekwentnie to egzekwowac. Inaczej niestety będzie dla Twojego kumpla takim trochę popychadlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadać to on sobie może, a jeśli kocha to wyłącznie siebie. Gdy się kogoś kocha to się tej osoby nie rani, nie wykorzystuje i nie okłamuje. No chyba że to toksyczna miłość kogoś kto jest nieźle jeb/nięty na umyśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Wszystko się roz**********,bo ona postawiła mu w końcu jakieś warunki i ostrzegła, że tak nie może być. Po tym została i tak okłamana (niby dla jej dobra) no i stało się. Stwierdził, że nie jest maszynką. Szkoda babki, bo jest taka ładna, a teraz ma zapuchnięte oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ona pierwsza i nie ostatnia, nie jeden facet też cierpi po tym jak dziewczyna go rzuciła, to część naszego życia, dzieki temu sie uczymy. A tobie coś za bardzo na niej zalezy, więc albo jesteś w niej zakochany, albo ta dziewczyna to ty i szukasz tu pocieszenia. Czas leczy rany, dziś ryczy (ryczysz) a za kilka dni, tygodni minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Ja ją po prostu dobrze znam. Gadałem z nią tydzień temu, to tylko powiedziała, że dobrze mu życzy, ale nie chce być więcej robiona w jajo. A kumpel to kumpel - dalej z nim gadam, tyle że zje**** go za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie za dużo też zna szczegółów z ich związku, na 100% temat założony przez porzuconą kobietę, tylko po co to ściemniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opis osoby z pierwszego posta nie brzmi jak opis kogoś, z kim chciałbym się związać i "przejść przez życie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Dobra, kocham ja, ale jej tego za cholerę nie powiem. Kumpel zawsze zwierzał się z tego, co tam u nich i dlatego dużo wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby związek był udany, niezbędne są podobne priorytety, zainteresowania i dojrzałość emocjonalna. Podział obowiązków domowych powinien być sprawiedliwy. Inaczej wygląda on, kiedy jedna strona ma więcej czasu lub lubi gotować - inaczej, gdy obie są w takiej samej sytuacji. Od ukochanej osoby nie oczekuję, by była ona dobrym służącym. Chciałbym natomiast, by znała ona własną wartość, a nie godziła się na niewłaściwe traktowanie, gdyż wieje to lekką desperacją. Chciałbym, aby miała szacunek do siebie i zasady i umiała egzekwować ich przestrzeganie. Z przesadnie "dobrą duszą" odgadującą w lot moje życzenia i spełniającą je bezkrytycznie chybabym umarł z nudów. Odrobina ironii, przekory i zdrowego egoizmu znakomicie doprawia związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ją kochasz i jeśli wiesz że na pewno jej nie skrzywdzisz, to śmiało możesz działać, tylko nie teraz... daj jej czas ochłonąć od związku, niech się z tym upora, a ty po prostu ją wspieraj. Zabierz ją gdzieś aby nie rozmyślała, tylko pod żadnym pozorem nie wykorzystuj sytuacji, bo porzucone kobiety skłonne są robić głupie rzeczy, aby choć na chwilę zapomnieć. A to że była to dziewczyna kolegi, to nie istotne, już nią nie jest i nie ty rozpieprzyłeś ten związek, poza tym kolegę zawsze można kopnąć w dupę, bo z nim w związku nie będziesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Teraz na pewno dam jej spokój, zresztą nie wiem, czy w ogóle jej to wyznam. Szkoda tylko, że nawet jakieś warunki nic nie dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się, skoro kolega jej nie szanował to i innych też może nie szanować i oszukiwać a jak ona jest dobra i szczera to lepiej chyba być po jej stronie a nie durnego kolegi..nie ma zasady,że nie podrywa się byłej kumpla..jest przecież jego BYŁĄ co jest właściwie równoznaczne z tym,że już nie jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salvaren
Kumpel szanował pod kilkoma względami, ale przepierdolił sprawę oszukiwaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×