Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja przyszła teściowa ma problem z tym ze moi rodzice maja gospodarstwo.

Polecane posty

Gość gość

No wiec powiem szczerze. Często mamy nieporządek w domu. Ale tylko w sezonie oczywiście nie zimą. Trudno jest iść na pole pomoc rodzicom no i w oborze i jeszcze ogarniac chatę. Pomyslicie ze len itd ale to nie tak po prostu ten kto nie ma gosp i nie pomaga rodzica nie zrozumie. Jest roboty po łokcie w oborze a latem jest również pole. Jeszcze ciemno się wychodzi i ciemno przychodzi. Ciężko jest wtedy cos ogarnąć w mieszkaniu a w dodatku przeważnie pada się na pysk. No i nie spodziewanie przyjechała moja przyszła teściowa no i glupio była badać z nią w bramie wiec tata zaprosił do mieszkania ja akurat byłam na polu. No i jak przyszłam wiadomo nie ubrana '' dobrze'' bo na pole nikt się nie stroi to ona od razu mówi dziecko ale jak ty jesteś ubrana? ( miałam rurki jeansowe znoszone i czarną bluzę brata ciepła z kapturem) nie wstyd ci iść tak na pole? No i ja trochę wkurzona zresztą tata tez. Mówi jej ze na polu i tak się ubrudzi to po co ma się stroic. A ona wybuchła : podejrzewałam i mówiłam synowi, że dziewczyna która chodzi do obory to nic dobrego w dodatku ten rozpiernicz w mieszkaniu. Normalnie mnie zatkało. Ok nie mamy odjazdowej chaty jak oni ani wypsionych samochodów kazdy z osobna. Ale oni maja tez pola tyle ze na nich sady. Cos około 40h. Tyle ze oni maja mnóstwo ludzi do pracy. I mowie jej ze nie każdy ma ludzi którzy pójdą za niego a jedynie własne ręce. Mój przyszły maz jest zupełnie inny. Ok przystojny i wgl ale tez trzyma swoja matkę krótko. Dziwilam się ale po tek akcji przypuszczał ze tak powinno być. Nie wiem co dalej robić. Czy to ma sens. Ale glupio zostawić jego, osobe która kocham zresztą wiem ze on mnie tez. Jego ojciec jest zupełnie inny. Mówił kiedyś ze mnie podziwia bo powinno się pomagać rodzicom. A matka ma problemy. Nie wiem czy jakoś to wyjaśnić. Dziewczyny doradźcie co wy byscie zrobiły w takiej sytuacji? Czy to normalne ze ona tak powiedziała? Bo z tym balaganem to prawda ale tylko wtedy gdy nie ma czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to macie zamiar z mezem mieszkac z twoimi rodzicami na gospodarstwie, ze tak jej przeszkadza to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają dwa mieszkania. Jedno nie dawno wybudowali na swojej działce tez na wsi i ojciec przepisał je juz dawno na mojego chłopaka i hektary tez ma większa cześć na siebie i dwa samochody nowe sportowe. I nie wiem o co jej chodzi. Teść jest spoko. A w sumie to wiem o co chodzi bo przecież ja nie mam takiego mieszkania i swojego samochodu co prawda tata tez ma terenowy ale ogólnie nie ta ''sfera''. Naprawde juz mi się odechciewa nast tego ślubu i mieszkania tam bo pewnie będzie mi mówiła co mam robić. Boże to jakaś porażki. No i czy mam powiedzieć o tym jemu? Jest teraz z ojcem za granica po jakiś sprzęt i nie wie pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym bałaganem to jednak trochę głupio wyszło, zawsze trzeba mieć chociaż "na wejściu" porządek. To jednak nie usprawiedliwia Twojej przyszłej teściowej, przyszła nieproszona i jej komentarz nie był wcale potrzebny. A Ty pracujesz/uczysz się czy żyjecie z tego pola? Gdzie będziecie mieszkali po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam szczerą ochotę to odwołać. Pewnej po ślubie będzie ile ja wlozyłam np w ten dom. Tyle się słyszy ze później są wypomnienia. Jedynie kto by jej mogł powiedzieć gdzie nie ma się wtrącać to mój chłopak. Co wy byscie zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzieć powinnaś natychmiast, oczywiście kiedy się spotkacie. Szczerze Ci powiem, że będziesz miała ciężko. Co będziesz robiła jak tam z nimi zamieszkasz? Z czego będziecie żyli? Jeżeli macie "współpracować" to nie da Ci spokoju. Takie zachowanie świadczy o jej niechęci do Ciebie, więc tym bardziej na swoim terenie da Ci to odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuje. Żyjemy z gosp. Ja wiem co pomyślicie 2 dziewczyny w domu plus mama i bajzel. Ale na prawdę na ostatnich dniach był taki zapiernicz, że nie było czasu nawet 5 minut w domu powiedzieć. Głupi moment wybrała. Ale co ja mam razem z siostra siedzieć w domu a rodzice niech się zabijają w polu i oborze? Sorry ale nie mogłabym zresztą siostra tez. Rodzice nie maja juz zdrowia ale i tak próbują oszczędzać nas jak mogą. On jest zupełnie inny. Kiedyś jak mama była w szpitalu to wiele obowiązków spadło na mnie i siostrę z mamy i jeszcze nasze. Wtedy jakoś przyjechał. Wiadomo, że nie pachnie się wtedy różami. Ale jemu to nie przeszkadzało mimo ze wyszedł super wypachnioy z super samochodu to najpierw przytulia i wszedł do obory. Kompletnie inny niż matka jego. Teść tez jest fajny. Ale czy to ma jakiś sens? Przecież może i on tak kiedyś powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do bałaganu to rozumiem ale fakt ze lepiej jeden pokój mieć zawsze czysty w razie w... .Co do teściowej podejrzewam ze to taki typ i raczej nie ty jesteś problem a sam fakt ze jesteś dziewczyna która "odbierze jej syna.Z tego co piszesz to teście maja więcej ha a niestety .często na gospodarstwie ludzi się po tym ocenia.Mam znajomych gospodarzy i ostatnio trochę zainwestowali i maja nowoczesnej to szpan i nasmiewanie z tych co zostali w tyle a inny znajomy raz im powiedział czy zapomnieli jak jeszcze nie tak dawno krowato im ogonem w talerzu mieszala? Zaraz się zamkli a faktycznie z 4-5 lat temu to z kuchni się wchodziło do obory pełnej krów. Jeśli kochasz narzeczonego to nie rezygnuj ale wyjaśni co i jak od razu i mów mu o przytykach teściowej bo przed nim może zgrywać spoko tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziemy mieszkać w osobnym domu. On ma juz 32 h sadu swoje. Tyle ze tylko traktorem pojeździ bo wszystko zrobią ludzie. On stanowczo zaprzecza i jego ojciec tez ze mialabym gdzieś pracować. I tu akurat matka jego jest tego samego zdania, że my jako kobiety w tej rodzinie nie powinnyśmy pracować. Cóż maja dużo kasy i mogą sobie pozwolić. Jednak ja mam studia jeszcze. I nie wyobrażał sobie ze nie będę nic robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co juz teraz w polu robicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* nie wyobrażam słownik przekręcił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przy drzewkach to praktycznie przez cala zimę jest praca. A na wiosne juz nie wspomne. Na gorze był porządek tylko ona wparowała do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice tez maja gosp i się pomagało. Rozumiem cie w pełni. Wiem jak jest z robotą i czasem. Bo przecież nic sobie samo jeść nie da ani nic. Twój chłopak wydaje się być epoki facetem. To dobrze jak przystojny i bogaty przecież. I sama napisałas ze potrafi matkę ustawić do pionu wiec głowa do gory i nie rezygnuje ze szczescia i miłości. Skoro teściowa tez ni chce żebyś pracowała to nie hjest najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×