Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pan niby nikt

toksyczna matka

Polecane posty

Gość pan niby nikt

Gdy przegadalem niektore posty na kafeteri zauwazyle ze wypowiadaja sie rowniez faceci i pomyslalem ze to jedyna droga by poporosic was wszystkich drogich uzytkownikow o pomoc. Chcialbym was prosic o rady wiem ze byc moze znajda sie osoby ktore chcetnie by skrytykowaly moj post ale prosze zeby uswiadomili sobie ze nie liczy sie wiek lub plec . jestem chlopakiem z niewielkiej wsi , pochodze zrodziny ktora wyglada z zewnatrz na wyksztalcona i bogata jednak wewnatrz dzieja sie przykre doswiadczenia zyciowe.Kiedys opiekowali sie mna ciagle dziadkowie , gdyz mialem obojge pracujacych rodzicow , moje rodzenstwo przechodzilo okres dojrzewania i czasem z neichecia mnie wspierali i spedzali czas ze mna . nie przypuszczalem ze sytuacja zmieni tak diametralnie obrot . Bylem dzieckiem samotnym czesto odpychanym , lubilem jezdzic do dziadkow i spedzac z nimi czas . Bardzo mi brakowalo mamy i rodziny , chcialem miec kolegow kolezanki . Gdy juz nie wytrzymalem , bylem na granicy rozpaczy mama zdecydowala sie mniwziasc do domu i sie mna zajmowac . Ta decyzja jednak odbila sie na przyszlym zyciu.. Nigdy mamie na mnie nie zalezalo , przeze mnie zrezygnowala z pracy i moje zycie na zawsze bylo pod jej kierownictwem . Wykorzystywala swoja silna osobowosc i kierowala moim zyciem i pokazywala ludziom z innej perdpektywy by sie dowartsciowac by zdoobyc pozycje , mimo iz sluchalem nia , calymi dniami uczylem sie gdy inni mogli sie zabawic . Nigdy nie moglem miec wlasnego zycia towarzzyskiego i przez te wlasnie decyzje mamy koledzy zaczeli mnie gnebic .nikt nie chcial mnie bronic zazwyczaj wygladalo to tak by mieli sw spokoj. Moim przyjacielem stal sie komputer ,z acczely sie przez niego problemy z choroba plecow , z nadwaga slabym wzrokiem . Jednak dzieki niemu moglem zmienic patrzenie na swiat i zaczalem sie interesowac rodzina jednak wiedza o mojej rodzinie sprawila zrodzila we mnie rozczarowanie . Mimo ze rodzice kochali najbardziej starszerodzenstwo zapewniali im wszystko co najlepsze , u mnie nie bylo mowy o tym , kazali mi na to zarobic . Wszystkie pieniadze jakie dostawalem poszly na leczenie chorob , nigdy nie moglem rozwijac pasji , rodzice powtarzali mize najwazniejsze jest w zyciu zdrowie i wyksztalcenie. Patrzylem jak moi koledzy kolegowali sie z moim bratem i siostra , patrzylem jak imprezowali wychodzili gdzies razem . Nigdy nie moglem zasmakowac tego przez bledy jakie popelniali . Gdy konczylem podstawowke urodzila sie moja mlodsza siostra . Moja matka zaczela mnie olewac jeszcze mocniej . Zaczela zapewniac siostrze wszystko co najlepsze , chetnie poswiecala jej czas rozpieszczala nia , bo mogla zaswiecic w oczach innych ludzi . Gdy wybieralem szkole , zaczelo sie piklo , ktore trwa do dzisiaj . Mama zaczela sie mscic , uwazala ze moje zdanie moje uczucia i pasje sa niczym i mam wykonywac jej rozkazy inaczej byloby ze mna zle .Zawsze chcialem zostac informatykiem kochalem komputery , jednak zostalem wysmiany porzez kolegow i przez domownikow , dla nich bylo przeklenstwem bym szedddl do technikum. Wiec wybrala mi zawod ktoryona najbardziej chciala tylko jej sie nie udalo przez jej matke , zostalem kucharzem . Poszedlem do zawodowki , przez kilka lat bylo swietnie , mialem przyjaciol , dobre stopnie . Chodzilem na praktyki czulem sie jak w domu tam . Wszyscy chetnie mi pomagali , doradzali mi . Jednak zeby zaimponowac innym zaczalem palic i imprezowac . Starzy koledzy sie odezwali po jakims czasie uznali ze jestem kim i warto ze mna byc by pokazac sie innym .Zaczela konczyc sie szkola.Siedzialem w domu uczylem sie do egzaminow poprawkowych teoretycznych , z praktycznych poszlo mi znakomicie , mialem 40 % z teori , 89 % z praktyki. Przez ten okres , gdy siedzialem w domu okazalo sie na kim moglem polegac .Okazalo sie ze koledzy ktorych znalem od urodzenia mnie opuscili , szukalem pracy i nadal szukam , rodzice mi nie pomagaja . Mama ciagle uwaza chwali sie wszystkim ze ze mna nie mozna sie dogadac ze jest bardzo pomocna . W domu jednak jest inaczej , krytykuje mnie obraza , plotkuje falszywie . Moje zdanie jest niczym , staram sie zrzucic wage i stac sie wysportowanym facetem jednak przez domownikow jest to olewane i wysmiewane do bolu , moja nieszczesliwa internetowa milosc nie ma znaczenia . Gdy sie klocimy przy wszystkich tlumaczy sie ze jest dobra ,ze wszystko jest mozliwe gdybym chcial . Jednak problem w tymz e mi bardzo zalezy , tylko ona by sobie wzmocnic pozycje robi ze mnie wariata , nawt sklocila mnie ze wszystkimi , a na przyjeciach robia ze mnie alkoholika . Wszyscy jej wierza tylko nie mnie , po wczorajszej klotni , mimo ze starlem sie zachowywac zimna krew , ucieklem i zaczalem plakac . Dlatego prosze was o goraca rade , o pomoc moi jedyni przyjaciele mieszkaja daleko ode mnie , i sa upokarzani przez moich rodzicow . Bronie ich bd niz siebie bo mnie juz chyba nikt nie uratuje . Przepraszam za bledy , pisze z desperacja . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co w Twojej sytuacji byłoby najlepsze, to odcięcie się od rodziny przynajmniej na jakiś czas. Znajdź pracę gdzieś ponad 100 km. od miejsca zamieszkania, bo jeśli jesteś zarejestrowany w urzędzie pracy, to możesz dostać do 7 tysięcy na start, tylko musisz się upewnić, czy Twój urząd taki program prowadzi na 100%. Zacznij układać sobie życie z daleka od nich, a kontakt telefoniczny raz na tydzień w zupełności wystarczy. Wiem czym jest toksyczna więź z matką, bo sama byłam wpatrzona w mamę do okresu dojrzewania, potem zaczęłam się buntować, bo nie podobało mi się jej zachowanie w stosunku do mnie i starszej siostry. Bracia mieli o niebo lepiej. Ja niestety nie mogę zerwać kontaktu z mamą, bo mój syn jest zżyty z babcią, a z nim ma zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy przeczytalem Twoj post , pomyslalem o siostrze tez miala poodobna sytuacje , gdy bylem dzieckiem ,a Ona byla w moim wieku uznalem ze poprostu sie buntuje , ale wystarczylo dorosnac by sie przekonac , rowniez wyjechala za granice za swoim obecnym mezem , ma corke , do ktorej szczegolna uwage przywiazuj***abcie czyli moja matka . Chciala mi pomoc , ale skoro sie tak dogaduja uznalem ze to zbyt niemadre by jej wierzyc , bylbym pod stala kontrola matki nic bym nie mogl zrobic . chcialem wyjechac za granice jednak , zatrzymaly mnie egzaminy i prawo jazdy . W telewizji rowniez slyszy sie mnostwo o uchodzcach i zamachowcach. Nigdy nie sadzilem , ze istnieje program w urzedzie pracy , ktory oferuje takie uslugi . Bylem uczony w domu , by nie brac roznych pozyczek ani tego typu pomocy . dzieki za rade , gdy uporam sie z egzaminami poczytam , postaram sie dowiedziec czegos wiecej , jesli by natomiast moj urzad nie prowadzil tego programu , przerejestrowalbym sie do innego , zawsze to jakies rozwiaznie . Dzieki za rade , pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Przepraszam raz jeszcze za bledy , to przez stres .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepraszaj. Znam temat z autopsji, bo przeżyłam cos podobnego. Wierz mi, gdybym opowiedziała >Płakalibyście wszyscy do czego jest zdolna matka, ile lat potrafiła wmawiać, że do niczego się nie nadajesz, że jesteś niedorobiona jak ojciec, że nie nadajesz się nawet do obierania ziemniaków itd. Wyrzuciła mnie z domu, kazała się wymeldować. Zostałam sama, bez pracy, bez kasy z niedobrą " prawie teściową"... Ale to już za mną, bo odcięłam się od matki, nie spotykamy się bo po kilku latach potrafię się w końcu postawić i nie dam sobie. Mam swoją rodzinę i święty spokój. Kiedyś mnie straszyła, że mnie wydziedziczy i że i tak mnie nikt nie zechce. Zdradzała ojca ojciec pił , lał ją, codziennie była policja. Ale to już za mną. Sorry za chaotyczność>TO Z WRAŻENIA :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
W porzadku :) . Poziwiam Cie za Twoja odwage . Mimo wszystkich problemow , udalo Ci sie . Najwazniejsze w zyciu to pokonac siebie , udowodnic wszystkim ze mozna lepiej . Pochodze z miejscowosci , z korej mimo ,ze wszyscy byli wierzacy wierzyli w przesady , w stereotypy. Wedlug mnie wiara w stereotyp zabobon.Wlasnie wiara w przesady kaze niewinnych ludzi na takie a nie inne rzeczy . wiesz kiedys bylem cichym spokoojnym , czlowiekiem zyczliwym . I przez wiare ludzi w takie glupoty , bylem tak gnebiony za czasow szkolnych ze nikt by sobie nie mogl tego wyobrazic . Dla nikogo sie to teraz nie liczy , a musze byc zyczliwy nadal ,ale pamietam kazdego oprawce . No bo jak mlody niewiiny czlowiek mogl z soba zrobic mogl z zycia zrobic cos takiego . Ludzie , ktorzy maja wszystkiego pod dostatkiem n chodzi mi o tych od samego poczatku mieli ok , nie sa wstanie pomoc nam , sa zbyt leniwi , zakrywaja swoje lenistwo roznymi steretypami itp mysla ze moga kierowac swoim zyciem . Przykro mi , ze mialas z takimi do czynienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wedlug mnie kazdego czlowieka powinno sie szanowac , za to co dla Ciebie robi , bo jak mozna nazwac kogos mama , lub bylego przyjaciela przyjacielem , ktory lub ktora robi taka krzywde dziecku lub czlowiekowi , przerazilem sie troche , gdy przeczytalem , gdy pisalas droga autorko o wyrzuceniu z domu , nie musisz sie czuc winna jestem wrazliwy ludzie wrazliwi sie rozumieja . Winni powinni sie czuc Ci , ktorzy nas skrzywdzili , Ci ktorzy czuja nad nami wladze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby  nikt
Po tym co napisalas wierze , ze jestes najlepsza mam dla swojego dziecka , ze jest szczesliwy . Tylko mam nadzieje , ze gdy dorosnie nie bd Pani mu mowila , o swoich relacjach z mama . To jest taka rada ode mnie , niech chlopak sie cieszy z tego ze babcia jest dla niego dobra . Nie ma powodu by sie mial rozczarowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Mysli pani , ze to dobre rozwiazanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpisywałam do tej pory od informacji z Urzędem Pracy, ale mi syn nie chciał zasnąć. Ja miałam ten problem, że nie chciałam chodzić do przedszkola, a potem chorowałam i tak do drugiej klasy podstawówki. Moja mama zwolniła się z pracy i przez całe, życie mi to wypominała. Dopiero jak już byłam dorosła, to tato mi wyjaśnił czemu naprawdę odeszła z pracy, a opieka nade mną była najlepszym pretekstem. Do tej pory jestem jej prywatnym workiem treningowym, bo mamy podobne charaktery, a ja nie pozwalam jej na ustawianie mnie po kątach, bo jestem na to za stara. Całą frustrację za jej ciężkie i toksyczne relacje ze swoją mamą przelała na mnie, bo byłam do nich obydwu wizualnie podobna, reszta rodzeństwa jest podobna do taty, albo "pół na pół" do rodziców. Ja na szczęście najbardziej wartościowe cechy charakteru mam po tacie i to on był zawsze moim poplecznikiem w awanturach z mamą. Po latach mama wyparła z pamięci wszystko co było złe w naszym dzieciństwie, ale w nas to zostało i poniekąd ukształtowało. Jak byłam na studiach to często do mnie dzwoniła, żeby poskarżyć się na moich braci i tatę. Też często wtedy prowokowała mnie do kłótni i nie dzwoniłam do domu przez dwa tygodnie. Przeraża mnie fakt, że jak jestem z mamą i synkiem w jednym miejscu to ja nie wytrzymuję zbyt długo, bo wszystko mi wtedy działa na nerwy. Gdy jestem z mamą sama w domu, to rozumiemy się bez słów, ale jak ktoś wejdzie do pokoju, wtedy zaczyna mi robić dziwne uwagi jaką to matką jestem, albo prowokuje awantury z których to ona jest zawsze pokrzywdzona. Staram się trzymać nerwy na wodzy przy dziecku i wolę wyjść, ale nie zawsze mogę :/ Nie powiem, bardzo mi pomogła, gdy byłam po ciężkim porodzie który skończył się cesarką, ale potem tylko wysłuchiwałam, co robię źle. Kiedy dziecko zaczęło mi co chwilę chorować, musiałam z powrotem przenieść się do rodziców, gdzie miałam lekarza na miejscu. Nawet mój partner ma dosyć mojej mamy, chociaż razem się dobrze dogadują. Ja tylko czekam, aż synek będzie mógł pójść do przedszkola i wracam do poszukiwań pracy, a wtedy znowu uciekamy do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Niesamowite , jak nasze historie sa podobne . Tylko na szczescie jestem facetem . Gdybym byl kobieta niemialbym wyjscia , musialbym byc skazany na mame bez zadnych ale . Wiadomo kazda matka dopilnuje tego by ich corka jak najszybciej wyszla za maz . Sa sytuacje , w ktorych czasami dzieci zaprzyjazniaja sie z babcia i wtedy mamy nie mila sytuacje . Przez cale dziecinstwo wzorowalem sie na ojcu podobnie jak Pani . Tylko z wygladu przypominam mame , tego nigdy nie lubilem , do tej pory zle sie z tym czuje . Myslalem , ze gdy bd sluichal rodzicow bd zawsze mili i pomocni jednakze mylilem sie . Czesto byli zajeci i nawet nie pamietam kiedy z tat bylem na rych czy pomagalem mu w czyms . Zazdrilem kiedys koledze , ze ma dobre relacje z tat , dziwilem sie i pytalem sie go stary jak ty to robisz ze tak umiesz z nim rozmawiac i wogole . Moj zawsze odpowiadal , ze ze mna nie mozna sie dogadac pewnie dlatego , ze mu sie nie oplacalo . Powtarzal mi , ze moge sie odezwac tylko gdy cos osiagne w zyciu i ze jestem naiwny ze zwierzam sie przyjaciolom .Gdy zarobilem na kompter moim pierwszym filmem byl szybcy i wsciekli . Pewnie kazdy zna go nie bd opowiadal , ale z tego filmu nauczylem sie jak dawac szacunek przyjaciolom . Ze nic innego sie nie liczy , czy sytuacja dno czy wygrana w totka tylko osoby , ktore zasluzyly sobie na to by pokazac im ze na nas zalezy . Pamietam to te piuerwsze przygody . Nie stac mnie bylo na oryginalne plakaty i inne gadzety , ale staralem sie jako fan sie odwzorowac . Nie balaganilem , jakby sobie tak ktos teraz mogl pomyslec , tylko zrozumialem co sie w zyciu liczy naprawde .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Przepraszam jeszcze raz za bledy . Pierwszy raz jestem na takim forum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zaszłam w ciążę, to się bałam reakcji matki, chociaż miałam 24 lata, skończone studia i z ojcem mojego synka byliśmy już dwa lata razem, gdzie pierwszy rok na odległość, bo pracował za granicą, a ja kończyłam studia. Tacie powiedziałam dwa dni wcześniej, a mamie pomazałam zdjęcie pierwszego USG. Nie chciała się do mnie odzywać przez dwa miesiące. Jak byłam w zaawansowanej ciąży, to nawet nie chciała obejrzeć wyprawki. Kiedy przez przypadek o mojej ciąży dowiedziała się jej dyrektorka, to mama dopiero powoli zaczęła się przełamywać. Codziennie przyjeżdżali do szpitala po porodzie i wtedy miałam mamę taką jak kiedyś i tylko dla mnie. Tylko do tej pory nie może mi wybaczyć, że nie daliśmy się zwariować i wziąć ślub ze względu na dziecko. Wolimy poczekać, aż synek będzie starszy, albo rozstać bez szarpaniny po sądach. Boli mnie to, że nasze mamy były wychowywane w strachu przed opinią publiczną. Ja mam zdrowie podejście do życia i w nosie mam opinie obcych ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Moglbym sie zapytac o co panu chodzi , weszlem na forum by zapytac o rade ludzi , dlaczego mi tu pan wyjezdza z takim komentarzem , chyba od czegos sa te fora . Moze by mi ktos wytlumaczyl o co tu biega , nie jestem zadnym bootem tylko zwyczajnym gosciem i spytalem o rade ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Prosze nie zsmiecac mojego tematui wyzwiskami . Zycie mi sie wali prosze mi jeszcze nie dokladac wiekszych problemow . Dlatego wychodze z forum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
A autorce powyzej za rady dziekuje i powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Tyle hamstwa , w tym panstwie , ze az milo za granice wyp..... co za popaprany kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takich forach hejterzy to chleb powszedni. Trzeba takich zlewać, bo nie ma sensu się takim gimbusem przejmować. Niestety moderacja nie robi z takimi sprawami porządku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
to prawda nie mamy innego wyjscia musimy znosic ich , chcialbym dodac , ze wszystko by bylo ok zdalbym prawo jazdy gdyby nie ten hejter i moja mama to ona mnie stresuje od samego rana , wszystko bylo swietnie na miescie podczas jazd , jednak na egzaminie zwlam na poczatku sprawe , ja mam teraz taki metlik w glowie , ze nwm eksploduje , boje sie , ze dopoki sie nie odetnte od domu nigdy sie nie wybije r gore , moja mama dzisiaj przesadzila nie ma prawa slyszec mojego glosu , zdazyla zrobic ze mnie wariata i zrobila taka rzecz , ze nie wiem czy wytrzymam psychicznie do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
gdy juz nikt mi nie wierzy zaczynam nawet plakac , taka mam chec wyrazic im jak sie mocno myla , te emocje sa straszne , boje sie zeby nie byc nia , maka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praktyczny test możesz zdać nawet w innym powiecie, czy województwie chyba do roku czasu od zaliczenia teorii ;) Teraz bym się na Twoim miejscu zajęła wyszukiwaniem pracy z daleka od domu i sprawdziła cz UP prowadzi program dofinansowania na start przy podjęciu pracy z dala od domu. Zobaczysz, że wtedy relacje wam się zmienią i może mama wrzuci na luz. Głowa do góry i nie oglądaj się wstecz. Trzeba iść do przodu, a nie tkwić w miejscu i użalać się nad sobą. Masz całe życie do przeżycia, a nie do przeżywania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
dzieki za dodanie otuchy , tylko z praca tez nie milo wie pani mam zabrala mi telefon bo myslala ze wszystko rozgaduje przyjacielowi , jest to po czesci prawda ale z nim moglbym tez pogadac o milych rzeczach , szukalem tez pracy dzwonilem setki razy do roznych zakladow , jedyna droga skontaktowania sie z zakladem to droga e-mailowa i urzad pracy , jednak martwie sie , ze nawet gdy dostane te prace bd mam jeszcze bd mnie stresowala , gdy zabrala telefon (domowy 0 postanowilemz zajrzec tutaj , nie mam nic do stracenia , zrobie wszystkodla pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urzędy Pracy mają program wymiany propozycji pracy na inne województwa, warto też takie oferty wyszukać przez stronę urzędu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego województwa jesteś? O powiat już nie pytam, bo to za szczegółowe mogły by być dane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez całe życie brakowało Ci miłości i wsparcia. To smutne, że Twoja rodzina nie chciała Ci tego zapewnić. Niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci. Rób to co uważasz za słuszne. Zadbaj o siebie i nie zwracaj uwagi na to co mówią Twoi "bliscy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby ikt
ten ostatni komentarz :( ,moze dlatego , ze to prawda , czasami ukrywam to co potrzebuje nie umiem komus tego powiedziec i zachowuje sie jak bym nie byl soba , jednak nwm czy przetrwam , i bd mial lepesze zycie , w zyciu nauczylem sie byc twardym , ale moje uczucia i mysli juz tego nie zniosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan niby nikt
Moja rodzina zawsze mnie uczyla , ze nalezy wszystko robic by miec wiecej dla sb , kazdy jest inny ma inne racje , , potrafia patrzec na moje prosby z strony wlasnych bledow , nie uczuciami . Gdy jeszcze sie zycie pieknie zaczynalo ukladac , kazdy byl przy mnie i wogloe bylo fajnie , dopiero gdy zaczynalo sie to wszystko niepowodzic , odeszli , odeszla najblizsza rodzina , ktora w dodatku zabrania im kontaktz moimi przyjaciolmi z miasta. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×