Czy to może być insulinooporność?

Na wstępie dodam, że od pierwszych lat życia byłam otyła mimo iż moje odżywianie raczej nie różniło się tak bardzo od innych rówieśników w tamtych latach i wszyscy mieliśmy tyle samo ruchu. Mając 17 lat z nadwagą 20kg postanowiłam wgłębić się w temat zdrowego żywienia, poświęcałam czas i pieniądze na lepsze, zdrowsze produkty niż kupowane przez rodziców i udało się. O ile jestem teraz osobą z bmi w normie to wciaż zdarzaly mi się momenty tycia po kilka kilo mimo iż nic w mojej diecie się nie pogarszało i ruch był taki sam. Ale chciałam napisać o sytuacji sprzed roku kiedy jeszcze nie unikałam cukru innego niz ze świeżych owoców. Miałam mieć badania do prawka a że byłam głodna to chwycilam szybko za ten jogurt Froop mimo iż już wtedy unikałam takich rzeczy ale nie było czasu. Po pół godzinie byłam u lekarza a po godzinie weszłam do gabinetu. Pobral mi kroplę krwi i był w szoku, nie pamiętam dokładnie ile to urządzenie pokazało ale coś ponad 250. Spytal co jadlam i kazał poczekać godzine na korytarzu. Po godzinie miałam jakoś 180-190, kazał poczekać kolejna godzine bo jak nie zejdzie to nie będzie mógł mi podpisać pozwolenia. Kiedy zrobił to kolejny raz powiedział, że nie jest idealnie ale powiedzmy, że ujdzie, nie pamiętam ile wtedy było bo kompletnie się nie znałam o co chodzi i po co on mi to robi, wiedziałam tylko, że to coś związanego z cukrzycą. Wtedy nic z tym nie zrobiłam bo myślałam, że jak lekarz mi nie kazał gdzieś z tym iść to jest już ok. Jednak jakieś 8m-cy temu mimo mojego dobrego odżywiania(które wcześniej działało dobrze) zaczęłam strasznie puchnąć, intensywniejsze treningi nic nie pomagały i wtedy zainteresowałam się tym całym tematem insuliny, wpływu glukozy na tycie, jedzeniem według indeksu glikemicznegi i dopiero wtedy skojarzyłam o co tak naprawde chodziło u tego lekarza. Postanowiłam umówić się do lekarza ale z ciekawości pytam tutaj, może jest jakaś osoba, która się na tym zna?