podzał majątku

chcę się rozstać z mężem od dawna mi mówił ze mam sie wynosic tak jak stoje że mój wkład się nie liczy ,i okazało sie że od wielu lat zbierał wszystkie rachunki na siebie na każdą śrubke,pędzel,na każdą pierdołe ma rachunki gdy ja dostawałam kase od rodziców czy dziadków wkładałam w dom kupowałam co było potrzebne natomiast on jak dostawał od swoich kase okazało sie że ma oświadczenia swoich rodziców ze mu dawali kase mi nawet nie przyszło do głowy brać takie oswiadczenia od swoich ,jestem w czarnej du/pie

cwana bestia.współczuje ci

Chwila - ma oświadczenia, czy darowizny - i czy były one zgłoszone w Urzędzie Skarbowym? jeśli nie były - może sobie nimi tyłek podetrzeć, oświadczenia nic nie znaczą, tak samo jak faktury na jego nazwisko. Zakładam, ze mieliście wspólnotę majątkową - jeśli tak, to nie ma najmniejszego znaczenia na czyje nazwisko są rachunki. Nie dogadasz się z nim raczej - pozostaje ci sąd, a to niestety trwa.

ma oświadzczenia i faktury na nazwisko nawet na plyn na odstraszanie kretów ,kuźwa najgorsza jest świadomość że knuł od dawna i pamiętam jak jakieś 10 lat temu nieżyjaca już sąsiadka powiedzała mi ze jak był u nich i sobie popiwkował z jej mezem to powiedzał że ja jestem tylko przejściowo ,wtedy pomyślałam ze stara babcia bredzi

Jednak to prawda ze faceci to swinie

rachunek na płyn na krety jakiś on jest poje.....y:D

z żonami czyli z ukrytymi tajnemi/poufnymi prostytutkami tak trzeba postępować. a wyszłaś pewnie za niego bo mieszkanie ma?

20;07 nie,kupiliśmy w czasie małzeństwa działke i mieszkanie ale jedno i drugie do remontu ja zarabiałam mniej kupowałam żarcie i drobniejsze rzeczy do domu ciuch dla nas itd on cała kase niby na remont ale wiem ze jeszcze sporo ma ukryte było 3 lata kiedy nie pracowałam jak jego matka była w ciężkim stanie teraz mam luke w zarobkach a dla niego to sie nie liczy nie pracowałam jak było małe dziecko i po stracie pracy na umowe pracowałam "na czarno"i nie mam kwitów na to ,a on twierdzi ze nie mam wkładu w majątek i może sie podzielic z tym ze on bierze prawie wszystko a dla mnie ochłapy

Baby to jednak są głupie dziffki

sama sobie winna jestes kto by siedzał z tesciowa opieke powinien synus wynajac a jak byłas taka dobra to masz teraz ,głupich mi nie zal

Dziewczyno, to co on mówi NIC NIE ZNACZY. Choćby się skichał, należy ci się połowa (chyba, że ma formalne DAROWIZNY potwierdzone w URZĘDZIE SKARBOWYM). Przy wspólnocie majątkowej nie ma znaczenia kto ile zarabiał i kto za co płacił. Wszystko jest do podziału.