Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc, chodzi o prowadzenie sklepu...

Polecane posty

Gość gość

Jestem załamana... miesiąc temu otworzyłam sklep z butami i odzieżą. W dobrej lokalizacji w niedużym mieście do 200 tys. mieszkańców. Mam buty jednej konkretnej firmy. Widziałam je w kilku butikach typu mojego, ale tylko pojedyncze sztuki. Ja mam spory wybór. Niestety od otwarcia pogoda jest po prostu beznadziejna. Na na prawdę *****iwej jeśli chodzi o pieszych ulicy ruch jest znikomy... smutas.gif Jestem na facebooku, dodaję zdjęcia, robię konkursy, rabaty, zachęcam, przebieram manekiny dzień w dzień. Jasna cholera ledwo uzbierałam na opłaty w tamtym miesiącu smutas.gif Mam wszystko już wiosenne a wiosny ni widu ni słychu, co robić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety taki jest handel, wszyscy teraz w galeriach siedzą. U nas ciągle się jakies sklepy otwierają i zwijają i to w centrum miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wszystkie sklepy się trzymają, jedna nawet otworzyła drugi punkt. Inna otworzyła dwa tygodnie przede mną i idzie jej tak, że wierzyć mi się w to nie chce. Tyle, że ona miała stałe klientki w butiku w którym pracowała przez 5 lat i podejrzewam, że przeciąga je do siebie...a ja nie mam tysiąca znajomych ani nie pracowałam w małym sklepiku prywatnym żeby teraz mieć kogo tu ściągnąć, ruszyłam z pozycji zerowej i nie mam już kuźwa pomysłów jak to rozruszać. Od dwóch tygodni nic nowego nie zamówiłam bo nie mam za co... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozdawaj ulotki i zaproś jakąś niby stylistkę, która pomoże klientkom dobrać odpowiednie ubrania, to może przyciągnąć babki do sklepu. Zamów też do sklepu jakąś inną markę odzieżową, czemu ograniczyłaś się tylko do jednej ? Ja np wolę wejść do h&m i coś tam kupić niż w osiedlowym sklepie. Ale małolaty latają do osiedlowego :) może zmień target i zamów trochę inne ubrania, bardziej dla nastolatek z liceum niż dorosłych kobiet. Bo dorosłe kobiety ubierają się w galeriach moim zdaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buty mam z jednej firmy nie ciuchy. Ciuchy kupuję różne. Kupiłam młodzieżówkę to mi wszystko wisi. Jestem w plecy z kasą i nie mam na nowy towar bo młodzież mi tu nie zagląda wcale co mnie zadziwia bo sklep tuż obok szkoły językowej dla młodzieży. Raczej babki grubo po 30 to takie najmłodsze powiedziałabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze rozszesz działalnosc o internet tzn sprzedaz on line

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie prawda, właśnie kobiety starsze szukają alternatywy dla siebie, co mówi mi co druga klientka. Bo w centrach handlowych wszystkie na jedno kopyto te ciuchy... Z resztą ja tu mam przede wszystkim buty, odzież to dodatek żeby było trochę różnorodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę w internecie dlatego, że te buty są na wielu stronach i nie przebije się. Musiałabym za bezcen to puszczać a to nie o to chodzi żeby na zero wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie daję rady, budżet domowy się sypie, mąż nie wyrabia... Ja się staram jak mogę, robię co w mojej mocy żeby te klientki zachęcić do zakupów i brak mi pomysłów... ;( wizytówki leżą już wszędzie gdzie mogłam zanieść...nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko z tego co piszesz mi się wyłania obraz takiego sklepu ze wszystkim i z niczym. Może poszerzyć asortyment o bieliznę pidżamy koszule to zawsze schodzi. Wiesz ja mieszkam w małej miejscowości tu sie non stop coś otwiera i zamyka, sama chciałam coś otworzyć ale się boję takiej sytuacji jak u Ciebie. A jest jeden sklep babka przyjeżdża 20 km ma pracownice 2 czynsz płaci i jakoś zawsze ludzi ma. Ma towar różny czasem fajne płaszcze czy sukienki za niedużą kasę, rajstopy skarpety itp. Getry bluzy młodzieżowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wszystko i nic. Mam buty jednego konkretnego producenta. Kilka torebek, kilka apaszek, kilka portfeli. Do tego ciuchy, jeansy, legginsy bluzy, spódniczki, sukienki, bluzeczki młodziezowe i eleganckie. Koszule. I to by było na tyle. Nie zasypałam sklepu towarem nie wiadomo jak. Jest jasno schludnie i przejrzyście, do wszystkiego łatwy dostęp. Nie mam tu tzw. nasrane i pełno much... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z resztą problem jest w tym, że tu mało kto zagląda po prostu nawet z czystej ciekawości. Nie rozumiem tego. I głowię się jakim sposobem sklepy na zadupiach strasznych na prawdę trzymają się latami a ja tu ledwo ciągnę od 10 do 10....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:08- to jeszcze ja. Jeszcze Ci powiem jedną rzecz- ten sklep co się u nas trzyma latami- ja tam czasem kupuję coś np sukienki do pracy do tego rajstopy itp, czasem i 200 zł zostawię wiem, że dziewczyny w pracy nie będą mogły się nadziwić że cytuję "u ciebie w tej dziurze kupiłaś?"Ale-jak widzę, że jest właścicielka to nawet nie wchodzę, zaraz leci wita mnie, pokazuje wszystko, ja mierzę a we wszystkim wyglądam podobno no suuuper ! i tak mnie zawsze wkurzy że jakiś czas tam nie chodzę. Jej pracownica potrafi powiedzieć- to nie Pani fason a ona wciska na chama aby sprzedać. Poszłam po porodzie, wcisnęła mi sukienkę w właścicielka w której okropnie wyglądałam, sama byłam nie miał mi kto doradzić. Może rzucasz się na klientkę nie dasz pooglądać spokojnie. Może jakieś kosmetyki dołóż, może Avon? Ktoś coś zamówi, przyjdzie odebrać to i buty zobaczy? Może przed świętami coś się ruszy? Płaszcze masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo otwierając swój biznes to trzeba mieć sporo oszczędności, tylko naiwny sądzi, że już po miesiącu zacznie zarabiać. Jeżeli nie masz oszczędności i ledwo zbierasz na opłaty, to już póki się nie zadłużyłaś możesz składać interes, nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę zwijać interesu bo właśnie tym sposobem zadłużę się na 22 tysiące. Nie trzeba mieć oszczędności żeby biznes otworzyć, tu się mylisz akurat. Nie rzucam się na klientki, nie jest nienormalna. I nie wciskam nikomu kitu. Jak któraś Pani w czymś wygląda źle to jej to powiem w odpowiedni sposób. Zawsze. Bo jak jej wcisne coś na siłę to już nie wróci do mnie. Sama nie lubię natrętnych ekspedientek i też taka nie jestem bo wiem jak to wku**via

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PEwnie, ze formalnie oszczędności mieć nie trzeba- można otworzyć i liczyć na łut szczęscia. Ale oszczędności dają możliwość przeczekania początkowego kryzysu i nie popadnięcia w długi. Dają na pewno poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mnie sie wydaje, że duża winę ponosi pogoda. Ciągle pada i jest zimno, więc ludziom nawet z domu nie chce się wychodzić. W galeriach ten problem odpada, wystarczy przebiec kawałek z samochodu, potem jest sie juz pod dachem. Poza tym, po co komu wiosenne buty czy kurtka, skoro wszyscy chodzą w zimowych i końca zimy nie widać. :( Teraz nadchodzą święta, więc ludzie wolą wydać pieniądze na jedzenie niz na buty, których najprawdopodobniej już w tym miesiącu nie założą. Pamiętam z poprzednich lat, że w pierwszy ciepły dzień sklepy obuwnicze pękały w szwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba mieć oszczędności żeby biznes otworzyć, tu się mylisz akurat. x Napisała to biznesmenka, która radzi się w kwestii interesu na kafeterii. Zapytaj się kogokolwiek, kto ma swoją działalność, jak to działa, bo bardzo się mylisz i już niedługo wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do takiego biznesu trzeba dokładać czasem i rok, i później dopiero coś zaczyna ruszać do przodu. Biznes nie jest dla niecierpliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.01 i nie dla tych, co nie mają żadnych oszczędności, bo po prostu popłyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz po prostu poczekac az sie ociepli. Teraz zwijac nie ma sensu przed sezonem. Czy masz dobry towar bedziesz mogla ocenic np w czerwcu i zobaczyc jak ci poszlo. Marna tada ale prawdziwa: czekaj. A buty masz z firmy na V?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sprzedajesz w ogole cos tyle ze za malo? Ile szt dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozejrzyj się na przyszłośc, czy nie będzie się opłacalo wstawić dużych rozmiarów, kilku sensownych ciązowych rzeczy, ludzie w małych miejscowościach narzekają na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklep z odzieżą ciążową mamy jeden konkretny i z******ty więc to odpada bo popłynę na takim towarze niestety. Tamten sklep znają wszyscy. Rozmawiałam z dziewczynami bardziej życzliwymi z innych sklepów, żadna nie dokładała ani grosza nigdy. Trafić w gusta klientów to jest sztuka. Ale startując nie mogłam wiedzieć jaką klientelę będę tutaj miała. Ta pogoda to właśnie wydaje mi się jeden z głównych problemów. Bo na prawdę szokuje mnie jak mało osób przechodzi koło mnie a to serio jest dość *****iwa ulica w tym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja pod koniec listopada otworzyłam tez mały butik odzieżowy, na jeszcze wiekszym zadoopiu. Mam o tyle dobrze, ze poza jednym lumpeksem nie mam w ogóle konkurencji. No czasami targ jest, ale jak jest ciepło. Grudzień- super, bo swięta i ludzie chodzili i kupowali. Styczeń gorzej, ale nie było tragedii bo jeszcze był karnawał. Luty do doopy i teraz w marcu to samo. Do mnie też w większości zaglądają stare baby, grube baby mimo, że postawiłam na odzież dla młodziezy i kobiet, które lubia się modnie ubrać. Teraz natomiast widzę, że to był błąd, bo większośc fajnych ciuchów jest w rozmiarach standardowych lub max XXL. A w dzisiejszych czasach niestety jest dużo osób grubych i otyłych. Dużo standardowych ciuchów u mnie wisi i nie idą. Sporadycznie coś z tego sprzedaję. Więc zamawiam teraz głównie tanie bluzki 42-56, stare grubasy są zadowolone i widzę, ze musze raczej w tym kierunku uderzyć bo to u mnie się sprzedaje. Młodzi wolą jechac do galerii handlowych i tam buszować, niestety nic na to nie poradzimy. Trzymaj się, byle do wiosny- wtedy zrobi się cieplej i będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dzieckiem ludzi, którzy od kilkudziesięciu lat są w biznesie, i pomimo tego, że mam tylko 28 lat, widzę, że nie masz bladego pojęcia o tym co chcesz robić. Musisz zetrzeć zęby na tym :) A koleżankom "życzliwym" które nie dokładały do swojego po prostu nie wierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.29 Masz w sobie tyle pogardy dla innych, a jak przychodzi ten grubas , czy stara baba do sklepu, liżesz mu/jej odwłoki? Strasznie prymitywna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:29 Zgodzę się z Tobą co do ludzi otyłych... Mnie to wciąż szokuje jak dużo jest takich ludzi wokół, nigdy nie zwracałam uwagi na czyjś wygląd, dla mnie było ważne jak ja wyglądam. A, że noszę rozmiar 34 36 i nigdy nie nosiłam większego, koleżanki też mam raczej szczuplejsze to nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tyle jest osób które w XL się nie zmieszczą nawet co dla mnie jest rozmiarem baaaardzo dużym :o Chciałam przywieźć ostatnio normalne ubrania, nosz kuźwa znaleźć zwyczajne jeansy choćby to jest tak niewyobrażalnie trudne, że aż straszne :o wszystko poprzecierane, podziurawione i też takie mi tu wiszą. Mam 24 pary spodni tego typu i sprzedałam jedne. Pochlastać się można... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto czego się uczepiłaś że nie mam pojęcia o tym co chcę robić ?przygotowywałam się do tego bardzo długi czas. Odczep się bo nie masz pojęcia jaką mam wiedzę i myślisz, że jesteś alfą i omegą bo rodzice prowadzą biznes :o daj sobie spokój, ja tu pytam jak przyciągnąć klientów w tą posraną pogodę w którą mnie osobiście nie chce się iść po pieczywo do sklepu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ja też nie dokładam, na opłaty jest i odrobinkę towaru więc nie mam dramatu total, ale nie jestem zadowolona ze sprzedaży bo po prostu na zbyt małe dostawy mogę sobię pozwolić i nie wychodzę nic na plus dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×