Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Annas

Twój ulubiony wiersz

Polecane posty

Gość gość
Ktoś na Kafeterii marzy o bezludnej wyspie :-) Wyspa Jonasz Kofta x Kiedy się szumem, tłumem, gwarem Ludzkie skupiska ustokrotnią Najdroższym na świecie towarem Będzie samotność Tęsknotą ciszy uciekamy W bezludność wyspy, słońce południa Lecz kiedy na niej zamieszkamy Wyspa przestanie być bezludna Przybędzie z nami trud i strach Niewola dnia, historii schemat Jak pięknie wiatr układa piach Tam gdzie nas nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Władca Ciemności Jacek Kaczmarski x Nie ból a bunt nas łączy Armio Aniołowa Odarta z piór powietrza pędem Nie lęk a gniew prócz skrzydeł rogi nam hodował Zadarty pogardliwie chwost Nie żal a żar wypali w ziemi kazamaty Skąd waszą wolą rządzić będę Nie blask a ćma ogarnie przestwór tego świata W ciemnościach lepiej słychać głos Otwórzcie rzekom drogę Niechaj pluną w twarz kamieniom Wypuśćcie wichry w wodę Niech się oceany pienią Szykujcie wielki ogień Niech gotuje się pod ziemią Aż przyjdzie czas też przyjdzie czas! Kołyszmy wielkie drzewa przetaczajmy góry Odziani w błyskawicy blask Ogłuszmy hukiem w chmurach oniemiałe chóry Nie śpiew a wrzask nie śpiew a wrzask Szykujmy dla człowieka jego świat prawdziwy Zwierzęcą ból zwierzęcy strach Przepaście szczyty piachy bagna i pokrzywy Niech raj ogląda tylko w snach A stanie się istotą w czynach niepojętą I będzie Alfą i Omegą Złamaną władczą mądrą twardą dziką świętą U nieba bram u piekła bram On diabłu będzie służył klęknie przed aniołem I obu zdusi jedną ręką A potem zniszczy to co stworzył trudem i mozołem Zostanie sam zostanie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza!" Maria Pawlikowska Jasnorzewska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staff Leopold Maj x Po złotej pogodzie Majowej i bzowej Powoli zapada Zmierzch także majowy. Obudził się wietrzyk Łagodny i miękki I brzozom podnosi Zielone sukienki. Przycicha swawolnie, Na trawę się kładzie I czeka na księżyc Zaplątany w sadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osiecka Agnieszka Bez x Przyniosłeś mi bez pięciolistny w klapie od marynarki. Świecił jak absurd czysty. Jak order. Albo jak antyk. Zakwitł zwyczajnie, jak wszyscy, gdzieś na świętego Andrzeja… Tylko od innych był tkliwszy. Jak uśmiech. Albo nadzieja. Bez pachniał bzem najczęściej i przekwitł o swojej porze. Zostało mi po nim szczęście w liliowo bzowym kolorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leśmian Bolesław Ty przychodzisz jak noc majowa x Ty przychodzisz jak noc majowa… Biała noc, noc uśpiona w jaśminie… I jaśminem pachną twe słowa… I księżycem sen srebrny płynie… Kocham cię… Nie obiecuję ci wiele… Bo tyle co prawie nic… Najwyżej wiosenną zieleń… I pogodne dni… Najwyżej uśmiech na twarzy… I dłoń w potrzebie… Nie obiecuję ci wiele… Bo tylko po prostu siebie… Jak powietrze. Jak dziurę w starym swetrze. Jak drzewo na polanie… Po prostu kocham cię… kochanie. Czy pozwolisz, że ci powiem… W wielkim skrócie i milczeniu… Że ci oddam i otworzę… W ciszy serc, w potoków lśnieniu… Słowa dwa przez sen porwane… Przez noc ukryte… przez czas schwytane… Słowa dwa, co brzmią jak śpiew, dwa proste słowa…. kocham cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy po deszczu, po majowym, Wstęga tęczy cicho spłynie, Ja w wianeczku lilijowym Biegam sobie po dolinie. Biegam, latam, krążę w kółka, Po dolinie, po jeziorze, I w głąb patrzę, jak jaskółka Gdy zimowe zwiedza łoże. Biegam, latam, dokazuję, Czasem w ptaszka się przerzucę, Z skowronkami się wykłócę, I - słowikom nie daruję. Bo skowronki i słowiki, I lilije, i powoje, I jeziora, i strumyki, Wszystkie moje - wszystkie moje!... Cyprian Kamil Norwid

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam super księgarnię internetową, ostatnio udało mi się zakupić 3 super pozycje za 30 zł z groszami, dostawa też za kilka złotych. Jak ktoś lubi sobie kupić jakoś wartościową książkę od czasu do czasu to tu upoluje największe obniżki! http://leadmy.pl/p/xyiS/c7rs/MwPg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość subtelnieee
Stanisław Barańczak Jeżeli porcelana to wyłącznie taka Której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu, Jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby Nie było przykro podnieść się i odejść; Jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce, Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci, Jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć gdy nadejdzie czas następnej przeprowadzki na inna ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie czuł się jak u siebie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Subtelnie Nie podoba mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
x Letni deszcz - Krzysztof Siwczyk Chmury Chmury płyną żabką w kierunku nowego szpitala położniczego Rytmicznie rodzą się kijanki kropel i zaczynają ssać blaszane smoczki rynien Skalpele samochodowych opon tną mokry wosk asfaltu gubiąc za sobą kliwater który szybko ubywa Umiera potrzeba bycia samemu Przez cały dzień chodzę i próbuję zsynchronizować swój oddech z oddechami mijanych Dusiłem się oddychając równo z przekwitającą czterdziestką której rozpierdak z boku sukienki sięgał do pośladka Nie mogłem znaleźć wspólnego rytmu z akwizytorem który wcisnął mi prospekt jakiegoś odkurzacza Umiera potrzeba próbowania Przed domem zauważyłem że letni deszcz wyprostował karuzele włosów na moich łydkach i przykleił do ud bermudy Unieruchomiony patrzę na szlaczek benzyny który przekreślił szary witraż kałuży Rzucam kapslem Boję się że jakiś Bóg jak śmierdzący szlaczek rozpadł się tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×